Kontrowersyjny duszpasterz kibiców i jego przyjaźń z Karolem Nawrockim. Kim jest ks. Jarosław Wąsowicz?
Ks. Jarosław Wąsowicz to postać niezwykle barwna, choć przez wielu uważana za kontrowersyjną. Od lat związany ze środowiskiem kibiców Lechii Gdańsk, zwłaszcza z najbardziej zagorzałą grupą – tzw. “młynem”. To on od lat organizuje pielgrzymki fanów piłki nożnej na Jasną Górę. Choć dla jednych jest “duszpasterzem kibiców”, dla innych pozostaje “kapelanem chuliganów”, który nigdy nie odciął się od środowiska pseudokibiców i osób z przestępczą przeszłością. Mimo to jest blisko związany z Karolem Nawrockim, prezesem IPN i prezydentem-elektem Gdańska, który publicznie mówił, że najchętniej przyznałby księdzu Pokojową Nagrodę Nobla.
— Ksiądz Wąsowicz zasługuje na Nobla za organizację pielgrzymek kibiców. To niesamowite, że grupy, które na co dzień rywalizują, potrafią wspólnie modlić się na Jasnej Górze — mówił Nawrocki w rozmowie ze Sportowymi Faktami w 2018 roku.
Obu łączy nie tylko miłość do Lechii Gdańsk i udział w pielgrzymkach, ale też wspólna przeszłość, książka i działalność historyczna.
Z młyna Lechii do wspólnej książki
Wąsowicz i Nawrocki poznali się około 2009 roku, gdy ten drugi zaczynał pracę w Instytucie Pamięci Narodowej. Szybko znaleźli wspólny język – obaj pochodzą z Gdańska, obaj są historykami i kibicami Lechii. W młodości zasiadali w “młynie”, a więc w sektorze dla najwierniejszych i najbardziej hałaśliwych fanów. Ksiądz nie ukrywa, że sam był kiedyś “kibolem Lechii”, a Nawrocki wprost przyznaje, że uczestniczył w tzw. “ustawkach”, które opisuje jako “szlachetne walki”.
W 2015 roku wspólnie napisali książkę “Wielka Lechia Moich Marzeń”. Opisano w niej między innymi historię Tadeusza Duffka – chuligana, który jako 17-latek zabił kibica Arki Gdynia. Dziś postrzegany przez księdza jako “człowiek, który się zmienił”, został wręcz patronem pielgrzymek kibiców. To właśnie on miał być pomysłodawcą i inspiracją dla duchownego, by zacząć organizować religijne spotkania fanów na Jasnej Górze.
Z kibicowskiego sektora do państwowych odznaczeń
Karol Nawrocki przez lata uczestniczył w pielgrzymkach księdza Wąsowicza, najpierw jako kibic, potem jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, prezes IPN i w końcu jako kandydat na prezydenta Gdańska. Sam ksiądz nie kryje dumy z tej współpracy i przyjaźni.
W 2023 roku Nawrocki jako prezes IPN odznaczył Wąsowicza medalem Reipublicae Memoriae Meritum za działalność na rzecz upamiętniania historii Polski. Duchowny od lat aktywnie publikuje teksty poświęcone opozycji antykomunistycznej, m.in. w mediach takich jak “Gazeta Polska”, portal Niezależna.pl czy “Fronda”. W 2018 roku wszedł też do Rady Muzeum II Wojny Światowej.
Cień kryminalnych znajomości
Mimo patriotycznej otoczki działalności, wokół Wąsowicza od lat nie brakuje kontrowersji. Najwięcej emocji budzą jego relacje z osobami o kryminalnej przeszłości. Jak ujawnili dziennikarze “Wyborczej”, TVN24 oraz Onet, ksiądz znał m.in. Olgierda L., pseudonim “Olo” – byłego lidera kiboli Lechii, skazanego za kierowanie gangiem, pobicia i sutenerstwo. Mimo że ksiądz sugerował, że nie znał go osobiście, w sieci można znaleźć ich wspólne, przyjacielskie zdjęcie.
Wąsowicz miał również wspierać zbiórkę internetową prowadzoną przez fundację Olgierda L. Innym razem apelował o pomoc prawną dla Grzegorza H., pseudonim “Śledziu” – kibica z przeszłością kryminalną i wytatuowanym portretem Hitlera, który wielokrotnie trafiał do więzienia. “Śledziu” był również gościem na 50. urodzinach księdza.
Kontakty te rzuciły cień także na Karola Nawrockiego. W kampanii wyborczej musiał tłumaczyć się z faktu, że znał “Śledzia”, choć – jak twierdził – poznali się w zakładzie karnym w ramach prowadzonych przez niego zajęć edukacyjnych.
Wulgarny gest i kontrowersyjne poglądy
Ksiądz Wąsowicz zasłynął też zdjęciem, na którym pokazuje środkowy palec na tle logo “Gazety Wyborczej”. Tłumaczył to niechęcią do tego medium i jego rzekomej manipulacji, jednocześnie odmawiając jakichkolwiek wywiadów tej redakcji.
Nie bez kontrowersji obyło się również podczas jego wykładów. W 2019 roku w Kielcach powiedział, że m.in. Tadeusz Mazowiecki i Leszek Kołakowski „z bronią w ręku walczyli z Żołnierzami Wyklętymi”. Po pozwie synów Mazowieckiego ksiądz opublikował przeprosiny, przyznając, że jego słowa były niezgodne z prawdą.
Jasna Góra pod znakiem nacjonalizmu?
Pielgrzymki kibiców na Jasną Górę, choć przez niektórych oceniane pozytywnie, z roku na rok budzą coraz więcej wątpliwości. Według raportów Stowarzyszenia “Nigdy Więcej”, w trakcie pielgrzymek pojawiały się hasła o charakterze nacjonalistycznym i skrajnie prawicowym, takie jak: „śmierć wrogom ojczyzny” czy „Krew i Honor” – hasło używane przez Hitlerjugend.
W tym roku, podczas wystąpienia Nawrockiego, słychać było okrzyk: „raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”. Zapytany o takie hasła, Nawrocki odparł, że ceni “autonomię kibiców” i nie chce cenzurować stadionów.
Ks. Wąsowicz uważa, że przeszłość Nawrockiego – jego kibicowskie korzenie i trudna młodość – to atuty przyszłego prezydenta. – To pokazuje, że jest jednym z nas. Ja też byłem kiedyś kibolem, a dziś jestem doktorem habilitowanym historii – stwierdził duchowny.
Między ideałami a cieniem przeszłości
Postać ks. Wąsowicza wymyka się jednoznacznym ocenom. Z jednej strony – aktywny patriota, historyk, organizator pielgrzymek i promotor pamięci o bohaterach narodowych. Z drugiej – człowiek, który przez lata nie odciął się od środowisk kibolskich, osób z wyrokami i brutalną przeszłością. Dla jednych to “duszpasterz kibiców”, dla innych – “kapelan chuliganów”.
Przyjaźń z Karolem Nawrockim pokazuje, że nawet najbardziej nieoczywiste sojusze mogą prowadzić do poważnych stanowisk i wpływów. Czy jednak przeszłość – zarówno jego, jak i jego otoczenia – nie okaże się zbyt wielkim ciężarem dla przyszłego prezydenta Gdańska? Czas pokaże.