Nie będzie rewanżu dla Świątek. Demolka w meczu wielkoszlemowej mistrzyni
Sensacyjne rozstrzygnięcia w trakcie turniejów rangi WTA 1000 mają wyjątkowy wydźwięk. A takowych nie brakuje już na starcie rywalizacji w Kalifornii. Zanim Iga Świątek wyszła na kort w meczu z Caroline Garcią, poza rozgrywkami zdążyły już się znaleźć m.in. Naomi Osaka, Emma Raducanu, czy Petra Kvitova. Dzień niespodzianek w Indian Wells. Zaczęło się od Raducanu…
Sensacyjne rozstrzygnięcia w trakcie turniejów rangi WTA 1000 mają wyjątkowy wydźwięk. A takowych nie brakuje już na starcie rywalizacji w Kalifornii. Zanim Iga Świątek wyszła na kort w meczu z Caroline Garcią, poza rozgrywkami zdążyły już się znaleźć m.in. Naomi Osaka, Emma Raducanu, czy Petra Kvitova.
Dzień niespodzianek w Indian Wells. Zaczęło się od Raducanu
Kolejne niespodziewane rozstrzygnięcie zapadło późnym wieczorem w piątek. Katerina Siniakova już na starcie zdominowała postrzeganą za faworytkę Julię Putincewą, która w ubiegłym sezonie wyeliminowała z Wimbledonu Igę Świątek.
Kazaszka została przełamana już w pierwszym gemie, a po chwili przegrywała 0:2. Siniakova wyglądała na bardzo pewną siebie i skoncentrowaną, podczas gdy jej oponentka popełniała wiele błędów. Kiedy przegrała podanie w trzecim gemie, jasne stało się, że będzie to dla niej wyjątkowo niewygodny pojedynek. A Czeszka grała swoje i sumiennie wygrywała kolejne piłki.
Tristan Boyer – Tommy Paul. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Putincewa bezradna w starciu z Siniakovą. Kazaszka już nie zagrozi Idze Świątek
Putincewa dopiero od stanu 0:4 wzięła się w garść i wygrała wreszcie podanie, a po chwili przełamała rywalkę. To było jednak za mało, żeby odwrócić losy rywalizacji. Kolejne dwa gemy padły łupem Siniakovej. Potrzebowała ona jednak aż czterech piłek, żeby domknąć zwycięstwo w pierwszym secie 6:2.
20. zawodniczka rankingu WTA trafiała dużo częściej pierwszym podaniem, ale bardzo słabo spisywała się na returnie. A to była woda na młyn dla dużo niżej notowanej reprezentantki Czech. Dopiero w piątym gemie doszło do przełamania, kolejny raz na jej korzyść. Później poszło już z górki. Łącznie od stanu 2:2 Katerina Siniakova wygrała cztery gemy z rzędu, a cały mecz 6:2, 6:2. Niespodzianka to mało powiedziane.
Tym samym Julia Putincewa odpadła z rywalizacji w Indian Wells już w 2. rundzie. W ubiegłym roku poszło jej dużo lepiej. Dopiero w 1/8 finału zatrzymała ją Iga Świątek. Odpadnięcie Kazaszki to dobra wiadomość dla Polki. 30-latka znajdowała się po jej stronie drabinki i mogła na późniejszym etapie sprawić jej niemałe problemy. Z drugiej jednak strony niewykluczone, że raszynianka miałaby ochotę zrewanżować się Kazaszce za porażkę z Wimbledonu.