To nie jest dobry okres dla Magdaleny Fręch. Polka, która w Roland Garros odniosła tylko jedno zwycięstwo, odpadła właśnie z otwierającego sezon na trawie turnieju w Londynie. Jej spotkanie z Dianą Sznajder potrwało nieco ponad godzinę. Bezsilność polskiej tenisistki była szczególnie widoczna w drugim secie wtorkowego pojedynku.
Magdalena Fręch
Screen – Youtube
Poprzedni sezon był najlepszym w karierze Magdaleny Fręch. Polka rozpoczęła go od bardzo dobrego występu w Australian Open (przegrała dopiero w 4. rundzie z Cori Gauff), a kilka miesięcy później awansowała na 22. miejsce w rankingu WTA. Ostatnio jednak Polce nie idzie już tak dobrze. W połowie turniejów w tym roku nie była w stanie wygrać ani jednego spotkania.
Zobacz wideo Kędzierski i Żelazny po latach wyjaśnili sobie pewne nieporozumienie. “Zghostowałeś mnie!”
Magdalena Fręch – Diana Sznajder. Porażka Polki w Londynie
Liczyliśmy, że Fręch szybko złapie lepszą formę na lubianych przez nią kortach trawiastych. Szczególnie że turniej WTA w Londynie miała rozpocząć od pojedynku z Dianą Sznajder, która mogła być zmęczona po Roland Garros. Co prawda w grze pojedynczej Rosjanka nie zrobiła w Paryżu furory, ale już w deblu awansowała do półfinału turnieju – tak więc jej przerwa między zawodami była znacznie krótsza niż ta Polki.
ZOBACZ TEŻ: Tyle Magdalena Fręch zarobiła na Roland Garros
Jak się jednak okazało: nie miało to większego znaczenia. Sznajder pokazała dzisiaj w Londynie znacznie lepszego tenisa. Miała nieporównywalnie lepszy procent wygranych piłek po pierwszym serwisie od Polki (73 do 58), popełniała też mniej błędów. W całym meczu dała się przełamać Fręch tylko raz – przy stanie 3:1 w pierwszym secie – ale poza tym niestety miała mecz pod pełną kontrolą.
Dość powiedzieć, że wtorkowy pojedynek zakończył się po upływie zaledwie godziny oraz dwunastu minut. Z dobrych informacji: na tym występy Fręch przed Wimbledonem (który wystartuje 30 czerwca) nie powinny się skończyć. Rok temu Polka zagrała w łącznie aż czterech zawodach na kortach trawiastych.
Magdalena Fręch – Diana Sznajder 4:6, 1:6