Polscy siatkarze znów dostarczyli kibicom emocji! Po pięciosetowym thrillerze pokonali Iran
To był prawdziwy siatkarski dreszczowiec! Reprezentacja Polski dwukrotnie wychodziła na prowadzenie w starciu z Iranem, ale rywale za każdym razem odpowiadali skutecznie. O losach spotkania zdecydował tie-break, w którym Biało-Czerwoni nie pozostawili już złudzeń, wygrywając go w imponującym stylu. Dzięki temu sięgnęli po siódme zwycięstwo w dziewiątym meczu tegorocznej Ligi Narodów. Tradycji stało się zadość – mecze Polski z Iranem znów były długie, zacięte i pełne zwrotów akcji.
Piorunujące otwarcie Polaków – zagrywka kluczem do sukcesu
Spotkanie w Gdańsku rozpoczęło się od świetnej gry gospodarzy, mimo że Nikola Grbić nie mógł skorzystać z kontuzjowanych liderów – Bartosza Kurka i Aleksandra Śliwki. Ich rolę przejął Jakub Kochanowski, pełniąc funkcję kapitana. Obok niego na parkiecie pojawili się Jan Firlej (rozegranie), Bartłomiej Bołądź (atak), Jakub Nowak (środek), Tomasz Fornal i Kamil Semeniuk (przyjęcie) oraz Jakub Popiwczak (libero).
Pierwszy set był wyrównany do stanu 19:19, ale końcówka należała do Polaków. Kluczowa okazała się świetna zagrywka – najpierw zmiana zadaniowa Kewina Sasaka, a potem asy Kamila Semeniuka pozwoliły Biało-Czerwonym zdobyć sześć kolejnych punktów i wygrać 25:19.
Irańczycy odpowiedzieli i podnieśli poprzeczkę
Drugi set rozpoczął się podobnie jak pierwszy – Polacy prowadzili 8:5. Jednak Irańczycy szybko przejęli inicjatywę, wychodząc na 13:9. Brakowało skuteczności w bloku i mocnych zagrywek, które wcześniej robiły różnicę. Choć Polacy zdołali zbliżyć się na jeden punkt (20:21), rywale nie wypuścili już przewagi z rąk i doprowadzili do remisu w meczu.
Nikola Grbić nie krył frustracji – widać było, że oczekuje więcej od swoich zawodników. Motywacja trenera zadziałała, bo trzeci set to znów dominacja jego podopiecznych. Polacy rozpoczęli od 3:0, a następnie odskoczyli do 16:13 i pewnie dowieźli prowadzenie do końca (25:18).
Czwarty set pod dyktando Irańczyków – potrzebny tie-break
Gdy wydawało się, że Polacy mają mecz pod kontrolą, Iran znów uderzył. Goście rozpoczęli czwartą partię od prowadzenia 9:4, a choć Polacy zdołali zbliżyć się na punkt (10:11), Irańczycy nie oddali inicjatywy. Nawet wejście Wilfredo Leona nie odmieniło losów seta – rywale wygrali 25:21 i doprowadzili do decydującej partii.
Tie-break bez historii – dominacja Polski
Piąty set przyniósł zupełnie inną grę Polaków – zespół znów przypominał precyzyjnie działającą maszynę. Świetna zagrywka, mocne ataki, a przede wszystkim skuteczna gra Wilfredo Leona – to wszystko sprawiło, że Polacy szybko objęli prowadzenie 5:1, a potem już tylko powiększali przewagę. Kibice w Ergo Arenie poderwali się z miejsc, dopingując pewnie zmierzającą po zwycięstwo drużynę. Tie-break zakończył się wynikiem 15:8, a całe spotkanie 3:2 dla Polski.
Przed Polakami kolejne wyzwania w Gdańsku
Biało-Czerwoni mogą odetchnąć z ulgą, ale nie na długo. Przed nimi jeszcze trzy mecze w gdańskim turnieju: z Kubą, Bułgarią i Francją. Najbliższe starcie – z reprezentacją Kuby – już w czwartek o godzinie 20:00. Relację na żywo będzie można śledzić na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
To zwycięstwo pokazało, że nawet osłabieni kadrowo Polacy potrafią się podnieść, zareagować w kluczowych momentach i wygrać z trudnym rywalem. Tie-break w ich wykonaniu był pokazem siły i świetnej mentalności.