Udany rewanż Magdy Linette! Polka po raz pierwszy w półfinale turnieju WTA na trawie
Magda Linette z przytupem zrewanżowała się Clarze Tauson za niedawną porażkę w pierwszej rundzie Roland Garros i awansowała do półfinału turnieju WTA 250 w Nottingham. Polka rozegrała świetny mecz, triumfując 6:2, 7:5, i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w półfinale imprezy na kortach trawiastych.
Ostatnie tygodnie nie były dla Linette łatwe — trzy kolejne porażki wyraźnie obciążyły jej dorobek. Jednak w Nottingham karta się odwróciła. Najpierw pokonała dwie młode nadzieje tenisa: Alexandrę Ealę oraz Mingge Xu, a w ćwierćfinale przyszło jej zmierzyć się z bardziej doświadczoną, 22-letnią Clarą Tauson.
Bezbłędna partia otwarcia w wykonaniu Linette
Niecały miesiąc temu Dunka wygrała z Polką na paryskiej mączce, ale tym razem to Linette od początku narzucała warunki gry. Już w pierwszym gemie przełamała przeciwniczkę i mądrze prowadziła wymiany, zmuszając Tauson do biegania i popełniania błędów. Jej precyzyjne slajsy i gra na linię końcową przynosiły efekt, a dodatkowy break na 4:1 tylko potwierdził dominację. Mimo jednej straty serwisu Linette nie wybiła się z rytmu i pewnie zakończyła seta 6:2 po 33 minutach.
Szalony i niewytłumaczalny drugi set
Druga odsłona meczu rozpoczęła się od kontrowersji. Przy stanie 30:30 i serwisie Tauson, sędzia wywołała aut po zagraniu Dunki, co doprowadziło do jej długiej dyskusji z arbitrem. W Nottingham nie ma systemu hawk-eye, więc decyzji nie dało się zmienić. Frustracja wyraźnie wpłynęła na jej grę i Linette objęła prowadzenie 2:0. Wydawało się, że Polka ma wszystko pod kontrolą… aż do momentu, gdy straciła pięć gemów z rzędu.
Tauson odzyskała pewność siebie, grała agresywnie i trafiała z returnu, a Linette zaczęła popełniać błędy. Od stanu 2:0 dla Polki zrobiło się 2:5 — nagły zwrot, który trudno było racjonalnie wyjaśnić. Ale tenis bywa nieprzewidywalny. Polka zdołała się pozbierać i wygrać własny serwis, a chwilę później przełamać Dunkę do zera. Po kolejnym gemie zrobiło się 5:5.
W końcówce to Linette wykazała się większym opanowaniem i doświadczeniem. Tauson popełniała proste błędy, wyglądała na przytłoczoną. Polka wykorzystała ten moment, zdobyła dwa ostatnie gemy i wygrała całe spotkanie 6:2, 7:5.
Historyczny sukces na trawie
Choć drugi set był pełen zwrotów akcji i momentów niezrozumiałych zapaści, ostatecznie to Linette wyszła z niego zwycięsko. Rewanż na Tauson za Roland Garros jest pełny i satysfakcjonujący. Co ważniejsze, Polka po raz pierwszy w karierze dotarła do półfinału turnieju WTA w singlu na kortach trawiastych. W walce o finał zmierzy się z Ukrainką Dajaną Jastremską.
Magda Linette udowodniła, że mimo przeciwności potrafi wrócić na właściwe tory i grać z wielką determinacją. W Nottingham pisze nowy, zielony rozdział swojej kariery.