Danielle Collins z problemami w I rundzie Roland Garros. „Zasłużyła na więzienie” – grzmią kibice
Danielle Collins, która w Rzymie sensacyjnie wyeliminowała Igę Świątek, nie miała łatwego wejścia w tegoroczne Roland Garros. W pierwszym meczu paryskiego turnieju Amerykanka pokonała co prawda 165. w rankingu WTA Jodie Burrage, ale zwycięstwo kosztowało ją sporo sił i nerwów. Spotkanie trwało blisko dwie godziny, a szczególnie wyczerpujący był pierwszy set. Emocje sięgały zenitu, a obie zawodniczki miały problemy z utrzymaniem koncentracji. „Collins zasłużyła na więzienie za to, co wyprawiała” – komentowali internauci na platformie X.
Podczas gdy Iga Świątek rozpoczęła zmagania w Paryżu od pewnego zwycięstwa 6:3, 6:3 nad Rebeccą Šramkovą, eksperci zauważyli, że liderka światowego rankingu wciąż nie rozwiała wszystkich wątpliwości co do swojej formy. Tymczasem jej niedawna pogromczyni musiała mocno się napracować, by utrzymać się w turnieju.
Collins w tarapatach. Burrage postawiła twarde warunki
Wydawało się, że Collins gładko poradzi sobie z mniej doświadczoną rywalką, jednak rzeczywistość na korcie była zupełnie inna. Od pierwszych piłek spotkanie było bardzo wyrównane – obie zawodniczki pilnowały serwisu i przez długi czas nie dopuściły do żadnego break pointa. Sytuacja zmieniła się dopiero w ósmym gemie, gdy Burrage popełniła błąd i straciła podanie. Collins mogła zamknąć seta przy własnym serwisie, ale sama nie zdołała go utrzymać.
Przy stanie 5:5 to Amerykanka znalazła się w opałach. Obroniła trzy break pointy, lecz przy czwartym musiała skapitulować. Burrage stanęła przed szansą zakończenia seta, lecz i tym razem presja dała o sobie znać. Collins wyrównała i doprowadziła do tie-breaka, w którym pokazała pełną dominację. Brytyjka zdobyła tylko jeden punkt i przegrała dogrywkę 1:7.
Drugi set mniej zacięty, ale Burrage z uznaniem ekspertów
W drugiej partii Brytyjka zaczęła popełniać coraz więcej błędów, co skutkowało dwoma przełamaniami na korzyść Amerykanki. Gdy wydawało się, że mecz dobiega końca przy stanie 5:2, Burrage jeszcze raz zaskoczyła i przełamała Collins do zera. Na więcej jednak nie było jej już stać, a mecz zakończył się wynikiem 7:6(1), 6:4.
Mimo porażki Burrage zebrała sporo pochwał. „To była odważna próba” – ocenił jej występ dziennikarz Chris Goldsmith. Inny komentator, Fergus Gavin, zaznaczył, że jak na tak skromne doświadczenie na mączce, Brytyjka zaprezentowała naprawdę wysoki poziom. „Może być dumna z tego, co pokazała na korcie” – podkreślił.
Collins kontra Danilović – powtórka z zeszłego roku
Danielle Collins awansowała do drugiej rundy, w której czeka ją starcie z Olgą Danilović. Co ciekawe, dokładnie do takiego pojedynku doszło również rok temu, również w drugiej rundzie Roland Garros. Wówczas po emocjonującym boju górą była Amerykanka – 6:7(3), 7:5, 6:4. Dziennikarz Jose Morgado nazwał tamten mecz „epickim” i wyznał, że nie może się doczekać ich kolejnego spotkania.
Czy tym razem Collins znów przetrwa próbę nerwów? Jedno jest pewne – jej droga w tegorocznym Roland Garros z pewnością nie będzie usłana różami.