Niespodzianka w PlusLidze! Mistrz Polski pokonany. Awans Skry
Sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej w PlusLidze skład ósemki zespołów, które awansują do fazy play-off wydaje się być rozstrzygnięty, ale wewnątrz tej grupy wciąż może dojść do roszad. Niedzielne zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów nad Jastrzębskim Węglem 3:1, pozwoliło ekipie trenera Gheorghe Cretu awansować z ósmego na siódme miejsce w tabeli, a w ścisłej…
Sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej w PlusLidze skład ósemki zespołów, które awansują do fazy play-off wydaje się być rozstrzygnięty, ale wewnątrz tej grupy wciąż może dojść do roszad. Niedzielne zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów nad Jastrzębskim Węglem 3:1, pozwoliło ekipie trenera Gheorghe Cretu awansować z ósmego na siódme miejsce w tabeli, a w ścisłej czołówce różnice są coraz mniejsze. W końcu wciąż liderujący mistrzowie Polski, mieli swoje szanse, by wyszarpać punkty niżej notowanym bełchatowianom. Po przegranej tylko dwa oczka dzielą ich od drugich w zestawieniu zawiercian.
MŚ siatkarzyMŚ siatkarzy
Reprezentacja Polski
Reprezentacja Polski
Plusliga
Plusliga
Tauron Liga
Tauron Liga
Liga Narodów
Liga Narodów
MŚ siatkarek
MŚ siatkarek
ME siatkarzy
ME siatkarek
Liga Mistrzów
Liga Mistrzów
Puchar Świata
W cieniu sportu
W cieniu sportu
Przegląd SportowySiatkówkaPlusLigaNiespodzianka w PlusLidze! Mistrz Polski pokonany. Awans Skry
Niespodzianka w PlusLidze! Mistrz Polski pokonany. Awans Skry
Edyta Kowalczyk
Edyta Kowalczyk
9 lutego 2025, 19:02
Reprezentacja Polski
PGE Skra Bełchatów
Asseco Resovia
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Jastrzębski Węgiel
Projekt Warszawa
Siatkarze PGE GiEK Skry BełchatówSiatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów (Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz)
Sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej w PlusLidze skład ósemki zespołów, które awansują do fazy play-off wydaje się być rozstrzygnięty, ale wewnątrz tej grupy wciąż może dojść do roszad. Niedzielne zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów nad Jastrzębskim Węglem 3:1, pozwoliło ekipie trenera Gheorghe Cretu awansować z ósmego na siódme miejsce w tabeli, a w ścisłej czołówce różnice są coraz mniejsze. W końcu wciąż liderujący mistrzowie Polski, mieli swoje szanse, by wyszarpać punkty niżej notowanym bełchatowianom. Po przegranej tylko dwa oczka dzielą ich od drugich w zestawieniu zawiercian.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Pokonanie mistrzów Polski i liderów tabeli przez bełchatowian trudno nazwać sensacją, ale na pewno dużą niespodzianką, biorąc pod uwagę, że do niedzielnego meczu to Skra przystępowała z ósmego miejsca w tabeli. Bełchatowianie wciąż muszą zbierać cenne punkty, by utrzymać się w pierwszej ósemce premiowanej awansem do fazy play-off. Ich wygrana 3:1 na terenie mistrza Polski i dość niespodziewana sobotnia porażka częstochowian z GKS-em Katowice (ten spadnie z ligi) sprawiły, że Skra mogła cieszyć się nie tylko z wygranej, ale i awansu w tabeli na siódmą lokatę.
Obydwie ekipy podkreślały po meczu, jak dużą rolę odegrała w tym spotkaniu zagrywka, choć ostatecznie to serwisy bełchatowian sprawiły mistrzom Polski więcej kłopotów niż odwrotnie. Skra najczęściej punktowała, gdy w polu serwisowym stał ich środkowy Bartłomiej Lemański. Choć grający na tej samej pozycji w ekipie Jastrzębskiego Węgla Norbert Huber także potrafił zagrać po dwa asy z rzędu i na początku pierwszego seta dać cenne prowadzenie swojej drużynie.
Po dwóch partiach na tablicy wyników widniał remis, a kolejnej odsłonie wydawało się, że Skra coraz pewniej zmierza po objęcie prowadzenia w całym spotkaniu. Bełchatowska drużyna miała już przewagę trzech oczek (20:17), lecz mistrzowie Polski doprowadzili do wyrównania. Później jastrzębianie mieli trzy szanse na zakończenie seta na swoją korzyść, lecz nie wykorzystali ani jednej.
Co więcej, po ostatniej akcji przy walce na przewagi, doszło do spornej sytuacji i zanim drużyny zmieniły strony, rozgorzała dyskusja z sędziami. Przy ataku Fornal co prawda nie przekroczył linii środkowej całą stopą, więc nie był to błąd, ale opierając się rękoma na połowie rywali, przeszkodził Bartłomiejowi Lemańskiemu, który potknął się o nie, przesuwając się pod siatką do bloku.
Skra objęła prowadzenie 2:1 w całym spotkaniu, a później napędzana atakami dwójki liderów – Amina Esmaeilnezhada i wybranego MVP meczu Mirana Kujundzicia, sięgnęła po ostateczny triumf i cenne trzy punkty do ligowej tabeli.
— Prezentowaliśmy się nieźle od początku do końca. Graliśmy konsekwentnie, mocno zagrywaliśmy i utrzymywaliśmy dobre przyjęcie po naszej stronie. To bardzo ważne trzy punkty dla nas. Nie ukrywamy, że naszym celem jest faza play-off, ale pokazaliśmy tym spotkaniem, że będziemy groźni, niezależnie od tego, na kogo trafimy. Myślę, że jesteśmy w stanie napsuć krwi każdemu, a takie zwycięstwa jak to przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi, będą nas budować – przyznał po meczu środkowy PGE GiEK Skry Bełchatów Michał Szalacha.
Sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej w PlusLidze skład ósemki zespołów, które awansują do fazy play-off wydaje się być rozstrzygnięty, ale wewnątrz tej grupy wciąż może dojść do roszad. Niedzielne zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów nad Jastrzębskim Węglem 3:1, pozwoliło ekipie trenera Gheorghe Cretu awansować z ósmego na siódme miejsce w tabeli, a w ścisłej czołówce różnice są coraz mniejsze. W końcu wciąż liderujący mistrzowie Polski, mieli swoje szanse, by wyszarpać punkty niżej notowanym bełchatowianom. Po przegranej tylko dwa oczka dzielą ich od drugich w zestawieniu zawiercian.
MŚ siatkarzyMŚ siatkarzy
Reprezentacja Polski
Reprezentacja Polski
Plusliga
Plusliga
Tauron Liga
Tauron Liga
Liga Narodów
Liga Narodów
MŚ siatkarek
MŚ siatkarek
ME siatkarzy
ME siatkarek
Liga Mistrzów
Liga Mistrzów
Puchar Świata
W cieniu sportu
W cieniu sportu
Przegląd SportowySiatkówkaPlusLigaNiespodzianka w PlusLidze! Mistrz Polski pokonany. Awans Skry
Niespodzianka w PlusLidze! Mistrz Polski pokonany. Awans Skry
Edyta Kowalczyk
Edyta Kowalczyk
9 lutego 2025, 19:02
Reprezentacja Polski
PGE Skra Bełchatów
Asseco Resovia
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Jastrzębski Węgiel
Projekt Warszawa
Siatkarze PGE GiEK Skry BełchatówSiatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów (Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz)
Sześć kolejek przed końcem rundy zasadniczej w PlusLidze skład ósemki zespołów, które awansują do fazy play-off wydaje się być rozstrzygnięty, ale wewnątrz tej grupy wciąż może dojść do roszad. Niedzielne zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów nad Jastrzębskim Węglem 3:1, pozwoliło ekipie trenera Gheorghe Cretu awansować z ósmego na siódme miejsce w tabeli, a w ścisłej czołówce różnice są coraz mniejsze. W końcu wciąż liderujący mistrzowie Polski, mieli swoje szanse, by wyszarpać punkty niżej notowanym bełchatowianom. Po przegranej tylko dwa oczka dzielą ich od drugich w zestawieniu zawiercian.
Więcej informacji znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Pokonanie mistrzów Polski i liderów tabeli przez bełchatowian trudno nazwać sensacją, ale na pewno dużą niespodzianką, biorąc pod uwagę, że do niedzielnego meczu to Skra przystępowała z ósmego miejsca w tabeli. Bełchatowianie wciąż muszą zbierać cenne punkty, by utrzymać się w pierwszej ósemce premiowanej awansem do fazy play-off. Ich wygrana 3:1 na terenie mistrza Polski i dość niespodziewana sobotnia porażka częstochowian z GKS-em Katowice (ten spadnie z ligi) sprawiły, że Skra mogła cieszyć się nie tylko z wygranej, ale i awansu w tabeli na siódmą lokatę.
Obydwie ekipy podkreślały po meczu, jak dużą rolę odegrała w tym spotkaniu zagrywka, choć ostatecznie to serwisy bełchatowian sprawiły mistrzom Polski więcej kłopotów niż odwrotnie. Skra najczęściej punktowała, gdy w polu serwisowym stał ich środkowy Bartłomiej Lemański. Choć grający na tej samej pozycji w ekipie Jastrzębskiego Węgla Norbert Huber także potrafił zagrać po dwa asy z rzędu i na początku pierwszego seta dać cenne prowadzenie swojej drużynie.
Po dwóch partiach na tablicy wyników widniał remis, a kolejnej odsłonie wydawało się, że Skra coraz pewniej zmierza po objęcie prowadzenia w całym spotkaniu. Bełchatowska drużyna miała już przewagę trzech oczek (20:17), lecz mistrzowie Polski doprowadzili do wyrównania. Później jastrzębianie mieli trzy szanse na zakończenie seta na swoją korzyść, lecz nie wykorzystali ani jednej.
Co więcej, po ostatniej akcji przy walce na przewagi, doszło do spornej sytuacji i zanim drużyny zmieniły strony, rozgorzała dyskusja z sędziami. Przy ataku Fornal co prawda nie przekroczył linii środkowej całą stopą, więc nie był to błąd, ale opierając się rękoma na połowie rywali, przeszkodził Bartłomiejowi Lemańskiemu, który potknął się o nie, przesuwając się pod siatką do bloku.
Skra objęła prowadzenie 2:1 w całym spotkaniu, a później napędzana atakami dwójki liderów – Amina Esmaeilnezhada i wybranego MVP meczu Mirana Kujundzicia, sięgnęła po ostateczny triumf i cenne trzy punkty do ligowej tabeli.
— Prezentowaliśmy się nieźle od początku do końca. Graliśmy konsekwentnie, mocno zagrywaliśmy i utrzymywaliśmy dobre przyjęcie po naszej stronie. To bardzo ważne trzy punkty dla nas. Nie ukrywamy, że naszym celem jest faza play-off, ale pokazaliśmy tym spotkaniem, że będziemy groźni, niezależnie od tego, na kogo trafimy. Myślę, że jesteśmy w stanie napsuć krwi każdemu, a takie zwycięstwa jak to przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi, będą nas budować – przyznał po meczu środkowy PGE GiEK Skry Bełchatów Michał Szalacha.