Grbić wściekły po meczu z Iranem. Teraz znów zmierzą się w Gdańsku
Nikola Grbić nie ukrywał frustracji po porażce 2:3 z Iranem w meczu Ligi Narodów w 2022 roku. Nie chodziło jednak wyłącznie o sam wynik. Choć emocje sięgnęły zenitu, a trener w pewnym momencie nawet pokazał środkowy palec, największa złość nie była skierowana w stronę jego zawodników. Teraz Biało-Czerwoni ponownie zagrają z Persami – tym razem na otwarcie turnieju w Gdańsku.
Koszmar w Ergo Arenie
Polacy w tamtym spotkaniu wręcz rozdawali punkty. Aż 41 oczek trafiło na konto Iranu po błędach własnych naszej drużyny – niemal tyle, ile potrzeba do wygrania dwóch setów. Mateusz Bieniek mówił po meczu o „zimnym prysznicu”. Dziś środkowy będzie oglądał kolegów z trybun, ale wszystko wskazuje na to, że Biało-Czerwoni powinni poradzić sobie lepiej niż trzy lata temu.
Mimo że większość setów była wyrównana, to tie-break zamienił się w katastrofę. Od stanu 2:2 Polacy przegrali dziesięć kolejnych akcji i ostatecznie przegrali 7:15. Głównym katem okazał się Amin Esmaeilnezhad, który swoimi serwisami rozbił naszą linię przyjęcia.
Historia napięć
Spotkania Polski z Iranem od lat mają dodatkowy ładunek emocjonalny. Do historii przeszły spięcia Michała Kubiaka z Saeidem Maroufem, ale takich sytuacji było więcej. Mecze były nie tylko nerwowe, ale też często długie i wyczerpujące. Przykładem choćby otwierające igrzyska olimpijskie w Tokio starcie, które zakończyło się porażką Polaków 2:3 po zaciętym tie-breaku 21:23.
Podobny ból przyniósł pierwszy mecz Nikoli Grbicia przed polską publicznością – właśnie wspomniane spotkanie z Iranem w Ergo Arenie w 2022 roku.
Emocje Grbicia: “Mam tego dość!”
Po tym meczu trener nie krył emocji. Choć znany jest z rzeczowych, obszernych wypowiedzi, tym razem dał się ponieść. Podczas rozmowy z dziennikarzami uniósł środkowy palec – jednak, jak sam wyjaśnił, nie był to gest skierowany do mediów. Grbić w ten sposób zaprotestował przeciwko decyzji FIVB, która od finałowego turnieju Ligi Narodów wprowadziła obowiązkowe wywiady z trenerami po drugim secie meczu.
– Mamy tylko kilka minut przerwy, żeby porozmawiać z zespołem i ustalić kluczowe rzeczy. A oni każą nam wychodzić na ściankę i mówić: „Iran gra dobrze”? – grzmiał Grbić. – To nie jest piłka nożna ani NBA. Mam dość wprowadzania zmian przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o siatkówce – dodał.
Serbski szkoleniowiec wskazał także inne absurdy w działaniach FIVB, jak choćby zmiany w zasadach dotyczących lokalizacji trenera czy sposobu zgłaszania challenge’u. – Nikt nie pytał trenerów najlepszych drużyn o zdanie. Wiem, że wielu z nich też jest wściekłych. To kolejne decyzje działaczy, którzy niczego nie rozumieją – podsumował wzburzony Grbić.
Czas na rewanż
Po tamtej porażce Polacy szybko dostali szansę na rewanż – niespełna dwa tygodnie później pokonali Iran 3:2 w ćwierćfinale turnieju finałowego LN w Bolonii. W tym sezonie los ponownie złączył obie drużyny. W minioną sobotę Biało-Czerwoni wygrali z Persami 3:0 w meczu towarzyskim w Olsztynie (choć w dodatkowym secie górą byli Irańczycy), a już w środę zmierzą się w Gdańsku na otwarcie kolejnego turnieju fazy interkontynentalnej LN.
Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 20:00. Czy Polacy zdołają wymazać wspomnienia sprzed trzech lat i rozpocząć turniej z przytupem?