Nikogo nie oszczędzają. Tak w Rosji mówi się teraz o Sabalence
Aryna Sabalenka na zakręcie? Krytyka i nadzieja przed turniejem w Miami Aryna Sabalenka wkrótce rozpocznie rywalizację w prestiżowym turnieju WTA 1000 w Miami. Będzie to dla niej doskonała okazja, by odbudować formę i udowodnić swoją wartość po serii bolesnych porażek, które odbiły się szerokim echem w świecie tenisa. Początek sezonu w wykonaniu Białorusinki był obiecujący,…
Aryna Sabalenka na zakręcie? Krytyka i nadzieja przed turniejem w Miami
Aryna Sabalenka wkrótce rozpocznie rywalizację w prestiżowym turnieju WTA 1000 w Miami. Będzie to dla niej doskonała okazja, by odbudować formę i udowodnić swoją wartość po serii bolesnych porażek, które odbiły się szerokim echem w świecie tenisa. Początek sezonu w wykonaniu Białorusinki był obiecujący, jednak kolejne występy pokazały, że daleko jej do optymalnej dyspozycji.
W ostatnim czasie Sabalenka znalazła się w ogniu krytyki, a jednym z jej surowych recenzentów stał się wiceprezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, Aleksiej Seliwanenko. Jego wypowiedzi, szczególnie po przegranym finale Indian Wells, w którym Sabalenka uległa Mirrze Andriejewej, odbiły się szerokim echem.
Obiecujący początek i bolesne rozczarowania
Aryna Sabalenka rozpoczęła sezon 2025 z przytupem, triumfując w turnieju w Brisbane. Następnie dotarła do finału Australian Open, co wydawało się potwierdzeniem jej wysokiej formy i gotowości do kolejnych sukcesów. Jednak już wtedy pojawiły się pierwsze sygnały, że nie wszystko układa się po jej myśli. Przegrała decydujący mecz w Melbourne z Madison Keys, nie broniąc tym samym tytułu mistrzowskiego.
Po tym turnieju przyszły jeszcze większe rozczarowania. Białorusinka nieoczekiwanie przegrała z Jekateriną Aleksandrową oraz Clarą Tauson, co wzbudziło wątpliwości co do jej dyspozycji. Wydawało się jednak, że Indian Wells będzie dla niej przełomem. Sabalenka grała świetnie i bez straty seta dotarła do finału. Wydawała się faworytką starcia z Mirrą Andriejewą, ale ostatecznie to rosyjska nastolatka triumfowała, wygrywając dwa kolejne sety po początkowej dominacji Białorusinki.
Rosjanie punktują Sabalenkę. Krytyka po porażce z Andriejewą
Finał Indian Wells miał być potwierdzeniem klasy Sabalenki, ale stał się kolejnym rozczarowaniem. W pierwszym secie Białorusinka zdominowała rywalkę, wygrywając 6:2. Wydawało się, że ma mecz pod pełną kontrolą, ale później zaczęła popełniać coraz więcej błędów. Andriejewa wykorzystała jej słabość, grała konsekwentnie i zdołała odwrócić losy spotkania.
Dziennikarz Dominik Senkowski ze Sport.pl podkreślił, że w końcówce spotkania Sabalenka “nie była sobą”, a komentatorzy nie mogli uwierzyć w jej słabą grę. Surowo ocenił ją także Aleksiej Seliwanenko, wiceprezes Rosyjskiej Federacji Tenisowej, który w rozmowie z rosyjskimi mediami podkreślił, że zwycięstwo Andriejewej było zasłużone.
To był wspaniały finał, który dostarczył kibicom wielu emocji. Andriejewa wykazała się ogromną odpornością psychiczną. Mimo trudnego początku nie załamała się i kontynuowała swoją grę, co ostatecznie przyniosło jej sukces – ocenił Seliwanenko.
Jednocześnie wypunktował Sabalenkę, wskazując, że jej forma w pierwszej części sezonu pozostawia wiele do życzenia.
Dla Aryny ten okres nie był tak udany, jak wielu się spodziewało. Oczywiście, wszystko jest względne, ale trzeba przyznać, że jej ostatnie występy nie były na poziomie, do którego nas przyzwyczaiła – dodał działacz.
Sabalenka docenia rywalkę i rzuca tajemniczą uwagę
Mimo rozczarowania Aryna Sabalenka zachowała klasę po przegranym meczu, doceniając postawę swojej młodszej rywalki. W wywiadzie po finale przyznała, że Andriejewa imponuje dojrzałością na korcie, a jej rozwój jest wynikiem świetnej pracy całego sztabu.
Chciałabym być tak mądra, jak ona, kiedy miałam 17 lat. Widać, że ma wokół siebie odpowiednich ludzi. Gratulacje dla jej zespołu, jest naprawdę świetny – powiedziała Sabalenka.
Jednak jej dalsza wypowiedź wzbudziła pewne kontrowersje.
Gdybym ja miała taki team, gdy byłam w jej wieku, byłabym dziś jeszcze lepsza – rzuciła tajemniczo, po czym szybko dodała, że nie mówi o swoim obecnym sztabie, tylko o wcześniejszych trenerach i współpracownikach.
Szansa na przełom w Miami
Aryna Sabalenka nie ma czasu na rozpamiętywanie porażek. Już w czwartek lub piątek (20-21 marca) rozpocznie rywalizację w turnieju WTA 1000 w Miami. W pierwszym meczu zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku Wiktoria Tomowa – Caty McNally.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w trzeciej rundzie może dojść do niezwykle interesującego pojedynku – Sabalenka może spotkać się z Magdaleną Fręch, jedną z najlepszych polskich tenisistek.
Białorusinka musi udowodnić, że potrafi poradzić sobie z presją i odzyskać formę. Turniej w Miami może być dla niej kluczowy – albo potwierdzi jej kryzys, albo stanie się punktem zwrotnym w sezonie.