Nokaut w samej końcówce! Pięć goli i show w hicie BVB – Barcelona
Robert Lewandowski zagrał 71 minut w meczu między Borussią Dortmund a FC Barceloną. Polak nie będzie świetnie wspominał powrotu do Dortmundu jako piłkarz Barcelony, bo nie strzelił gola, a sam miał okazji jak na lekarstwo. Barcelona wygrała 3:2 z BVB, a bohaterem okazał się Ferran Torres, który zmienił Lewandowskiego, a potem strzelił dwa gole w…
Robert Lewandowski zagrał 71 minut w meczu między Borussią Dortmund a FC Barceloną. Polak nie będzie świetnie wspominał powrotu do Dortmundu jako piłkarz Barcelony, bo nie strzelił gola, a sam miał okazji jak na lekarstwo. Barcelona wygrała 3:2 z BVB, a bohaterem okazał się Ferran Torres, który zmienił Lewandowskiego, a potem strzelił dwa gole w dziesięć minut. Druga połowa hitu tej kolejki Ligi Mistrzów była prawdziwym widowiskiem!
Przed hitowym meczem w Dortmundzie fraza “Robert Lewandowski” była odmieniana w Hiszpanii i Niemczech przez wszystkie przypadki. Lewandowski grał dla Borussii przez cztery lata (2010-2014), zdobył ponad sto bramek, a potem stał się rywalem w barwach Bayernu Monachium. W środę Lewandowski po raz pierwszy wrócił do Dortmundu, ale tym razem jako piłkarz Barcelony. “Lewandowski wraca do domu, gdzie jest podziwiany za swoje liczby, ale niekochany w najmniejszym stopniu. Zdrajca wraca” – pisały hiszpańskie media.
Zobacz wideo Kiedy Szczęsny zadebiutuje w Barcelonie? “To jest jego największy problem”
“Lewandowski jest do tej pory złowieszczo cichy” – tak w okolicy 36. minuty meczu Borussia Dortmund – Barcelona napisała oficjalna strona UEFA. Lewandowski nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się oraz sprawdzenia umiejętności Gregora Kobela. W 16. minucie Lewandowski uderzył z dystansu, ale piłka poleciała ponad poprzeczką. Lewandowski starał się też schodzić do lewego skrzydła, by otrzymać więcej podań od Lamine’a Yamala.
Pena bohaterem Barcelony. Kontrowersja. BVB należał się rzut karny?
W pierwszych minutach Barcelona dominowała, natomiast potem BVB starało się dotrzymywać kroku i szukało swoich okazji. Dwie świetne okazje miał Marcel Sabitzer, natomiast w jednej z sytuacji Austriak był na spalonym.
W 42. minucie doszło do pewnej kontrowersji, bo Serhou Guirassy upadł w polu karnym Barcelony po tym, jak Inigo Martinez trzymał go za koszulkę. Sędzia Francois Letexier do spółki z systemem VAR nie dopatrzyli się jednak przewinienia ze strony defensora Barcelony.
Bohaterem Barcelony w pierwszej połowie można było nazwać Inakiego Penę, który odbił kolanem strzał Guirassy’ego tuż przed przerwą, a wcześniej dobrze zareagował przy uderzeniu Sabitzera. Po stronie Barcelony swoich sił próbował Yamal czy Raphinha, natomiast bezskutecznie.
Wszystko wskazywało na to, że w drugiej połowie mecz na Signal Iduna Park się rozkręci. I kto tak uważał, ten się nie mylił.
Pięć goli po przerwie. Konkurent Lewandowskiego z dubletem
Od 50. minuty Borussia mogła prowadzić 1:0. Pena został pokonany przez Guirassy’ego, ale wcześniej na spalonym w akcji bramkowej był Sabitzer. Trzy minuty później z gola cieszyła się Barcelona. Dani Olmo zagrał prostopadłe podanie w kierunku Raphinhi, a Brazylijczyk znalazł się w polu karnym BVB, uderzył w kierunku dalszego słupka i cieszył się z szóstego gola w Lidze Mistrzów. W 58. minucie radość Barcelony została brutalnie przerwana.
Wtedy sędzia podyktował rzut karny dla Borussii po tym, jak Pau Cubarsi pchnął Guirassy’ego we własnym polu karnym. Do piłki podszedł sam poszkodowany. Guirassy oddał płaski strzał w prawą stronę bramki, z perspektywy Peni, a bramkarz Barcelony nie był blisko, by zbić tę piłkę do boku.
Co można powiedzieć o występie Lewandowskiego? W drugiej połowie częściej ścierał się z rywalami, niż oddawał strzały na bramkę Borussii. W jednej z sytuacji Lewandowski upadł na boisku po starciu z Nico Schlotterbeckiem, a potem sfaulował Yana Couto. W 69. minucie miał piłkę sytuacyjną po strzale Olmo, ale jego próbę zablokował ciałem Schlotterbeck. Dwie minuty później Flick postanowił zdjąć Lewandowskiego, a w jego miejsce wszedł Ferran Torres.
Jak się potem okazało, Hansi Flick miał “nosa” ze zmianą Lewandowskiego. Kobel odbił piłkę do boku po strzale Fermina Lopeza, a Ferran tylko czekał na dobitkę i wykonał wyrok na bramkarzu BVB. To była 75. minuta. Lewandowski za bardzo nie celebrował trafienia swojego konkurenta, ale trzymał uniesioną pięść w górze.
Borussia nie spuszczała jednak z tonu. W 77. minucie Guirassy fatalnie spudłował w polu karnym Barcelony, natomiast zespół Flicka sam podał BVB pomocną dłoń. Barcelona popełniła błąd w ustawieniu, a Pascal Gross do spółki z Guirassym ruszył do przodu. Pena wyszedł z bramki i starał się wybić piłkę nogą, ale pomocnik Borussii zdołał odegrać piłkę do kolegi. Było więc 2:2.
Ostatnie słowo w tym meczu miała jednak Barcelona. W 85. minucie zespół Flicka ruszył z kontratakiem po rzucie rożnym BVB. Pedri i Yamal wyprowadzili tę akcję wyśmienicie. Potem piłka trafiła do Ferrana, który może nie miał dobrego pierwszego kontaktu z piłką, ale potem uderzył znakomicie.
Barcelona wygrała 3:2 z Borussią i znacznie przybliżyła się do awansu do 1/8 finału LM. Obecnie Barcelona zajmuje drugie miejsce z 15 punktami i traci trzy do prowadzącego Liverpoolu. Z kolei BVB spadło na dziewiąte miejsce z 12 punktami.