O tym zawsze marzyła rodzina Aryny Sabalenki. Wyznała wprost
Aryna Sabalenka po tym, jak nie udało jej się obronić trzeciego z rzędu mistrzostwa na Australian Open, miała chwilę czasu na odpoczynek i rozmowy z prasą. W najnowszym wywiadzie liderka rankingu WTA wyznała, że dla tenisa poświęciła wiele. Wyjawiła też, o czym zawsze marzyła jej rodzina. To może zaskoczyć. Aryna Sabalenka chce być taka, jak…
Aryna Sabalenka po tym, jak nie udało jej się obronić trzeciego z rzędu mistrzostwa na Australian Open, miała chwilę czasu na odpoczynek i rozmowy z prasą. W najnowszym wywiadzie liderka rankingu WTA wyznała, że dla tenisa poświęciła wiele. Wyjawiła też, o czym zawsze marzyła jej rodzina. To może zaskoczyć.
Aryna Sabalenka chce być taka, jak ojciec
Aryna Sabalenka w ostatnim wywiadzie dla magazynu “Flaunt” mówiła szczerze o tym, że zawsze chciała być taka jak jej ojciec, który miał radosną osobowość i w kolorowych barwach widział przyszłość. Po jego nagłej śmierci mocno jej go brakuje, jednak pielęgnuje pamięć o nim. Teraz w najnowszym wywiadzie z serwisem highsnobiety.com wyznała, czego zawsze chcieli jej bliscy.
Sabalenka zdradziła, o czym zawsze marzyła jej rodzina
“Moja rodzina i ja mieliśmy jedno marzenie — aby nasze nazwisko rodzinne przeszło do historii […] Musisz otaczać się odpowiednimi ludźmi — ludźmi, którzy cię wspierają, motywują do bycia lepszym i pomagają ci się rozwijać — zaznaczyła 26-letnia Białorusinka.
O tym zawsze marzyła rodzina Aryny Sabalenki. Wyznała wprost
Aryna Sabalenka, jedna z najlepszych tenisistek na świecie, nie kryje swoich emocji poza kortem. Tym razem Białorusinka zdradziła, o czym od lat marzyła jej rodzina. W szczerym wywiadzie wyznała, jakie cele i pragnienia towarzyszyły jej bliskim na przestrzeni lat.
Rodzinna determinacja
Sabalenka nie raz podkreślała, że sport od zawsze odgrywał kluczową rolę w jej życiu. Jej rodzina mocno wspierała ją od najmłodszych lat, a ojciec, który niestety zmarł, był jedną z osób, które najbardziej wierzyły w jej sukces. – „Mój tata zawsze powtarzał, że mam potencjał, aby zostać najlepszą tenisistką na świecie” – mówiła w jednym z wywiadów.
Nie było to jednak tylko jego marzenie – cała rodzina Sabalenki od lat żyła nadzieją, że Aryna osiągnie wielkie rzeczy w świecie tenisa. I faktycznie, ciężka praca oraz determinacja zaprowadziły ją na sam szczyt.
Największe marzenie spełnione?
Jednym z największych pragnień bliskich Sabalenki było to, aby zobaczyć ją w roli mistrzyni wielkoszlemowej. Po latach wyrzeczeń i niełatwej drogi na szczyt, Aryna spełniła to marzenie, zdobywając swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy w Australian Open w 2023 roku.
– „To był moment, o którym marzyliśmy od zawsze. Gdy podniosłam trofeum, wiedziałam, że tata byłby dumny” – wspominała wzruszona tenisistka.
Teraz Białorusinka nie zamierza się zatrzymywać. Po triumfie w Melbourne, wciąż dąży do kolejnych sukcesów, mając na uwadze kolejne cele – w tym dominację w rankingu WTA oraz zdobycie tytułów na innych turniejach wielkoszlemowych.
Rodzina na pierwszym miejscu
Choć tenis to dla Sabalenki priorytet, nigdy nie zapomina o rodzinie. Wielokrotnie podkreślała, jak ważne jest dla niej wsparcie bliskich. Podczas turniejów często widzimy na trybunach jej mamę oraz przyjaciół, którzy dodają jej otuchy w najtrudniejszych momentach.
– „Gdy jestem na korcie, walczę nie tylko dla siebie, ale i dla nich. Wiem, ile dla mnie poświęcili” – mówi Aryna.
Jej historia pokazuje, że sukces nigdy nie jest dziełem przypadku, a za każdym wielkim sportowcem stoi rodzina, która wierzy w jego marzenia. Dla Sabalenki to właśnie bliscy byli i nadal są największą motywacją, by sięgać po więcej.
O tym zawsze marzyła rodzina Aryny Sabalenki. Wyznała wprost
Aryna Sabalenka, jedna z najlepszych tenisistek na świecie, nie kryje swoich emocji poza kortem. Tym razem Białorusinka zdradziła, o czym od lat marzyła jej rodzina. W szczerym wywiadzie wyznała, jakie cele i pragnienia towarzyszyły jej bliskim na przestrzeni lat.
Rodzinna determinacja
Sabalenka nie raz podkreślała, że sport od zawsze odgrywał kluczową rolę w jej życiu. Jej rodzina mocno wspierała ją od najmłodszych lat, a ojciec, który niestety zmarł, był jedną z osób, które najbardziej wierzyły w jej sukces. – „Mój tata zawsze powtarzał, że mam potencjał, aby zostać najlepszą tenisistką na świecie” – mówiła w jednym z wywiadów.
Nie było to jednak tylko jego marzenie – cała rodzina Sabalenki od lat żyła nadzieją, że Aryna osiągnie wielkie rzeczy w świecie tenisa. I faktycznie, ciężka praca oraz determinacja zaprowadziły ją na sam szczyt.
Największe marzenie spełnione?
Jednym z największych pragnień bliskich Sabalenki było to, aby zobaczyć ją w roli mistrzyni wielkoszlemowej. Po latach wyrzeczeń i niełatwej drogi na szczyt, Aryna spełniła to marzenie, zdobywając swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy w Australian Open w 2023 roku.
– „To był moment, o którym marzyliśmy od zawsze. Gdy podniosłam trofeum, wiedziałam, że tata byłby dumny” – wspominała wzruszona tenisistka.
Teraz Białorusinka nie zamierza się zatrzymywać. Po triumfie w Melbourne, wciąż dąży do kolejnych sukcesów, mając na uwadze kolejne cele – w tym dominację w rankingu WTA oraz zdobycie tytułów na innych turniejach wielkoszlemowych.
Rodzina na pierwszym miejscu
Choć tenis to dla Sabalenki priorytet, nigdy nie zapomina o rodzinie. Wielokrotnie podkreślała, jak ważne jest dla niej wsparcie bliskich. Podczas turniejów często widzimy na trybunach jej mamę oraz przyjaciół, którzy dodają jej otuchy w najtrudniejszych momentach.
– „Gdy jestem na korcie, walczę nie tylko dla siebie, ale i dla nich. Wiem, ile dla mnie poświęcili” – mówi Aryna.
Jej historia pokazuje, że sukces nigdy nie jest dziełem przypadku, a za każdym wielkim sportowcem stoi rodzina, która wierzy w jego marzenia. Dla Sabalenki to właśnie bliscy byli i nadal są największą motywacją, by sięgać po więcej.
O tym zawsze marzyła rodzina Aryny Sabalenki. Wyznała wprost
Aryna Sabalenka, jedna z najlepszych tenisistek na świecie, nie kryje swoich emocji poza kortem. Tym razem Białorusinka zdradziła, o czym od lat marzyła jej rodzina. W szczerym wywiadzie wyznała, jakie cele i pragnienia towarzyszyły jej bliskim na przestrzeni lat.
Rodzinna determinacja
Sabalenka nie raz podkreślała, że sport od zawsze odgrywał kluczową rolę w jej życiu. Jej rodzina mocno wspierała ją od najmłodszych lat, a ojciec, który niestety zmarł, był jedną z osób, które najbardziej wierzyły w jej sukces. – „Mój tata zawsze powtarzał, że mam potencjał, aby zostać najlepszą tenisistką na świecie” – mówiła w jednym z wywiadów.
Nie było to jednak tylko jego marzenie – cała rodzina Sabalenki od lat żyła nadzieją, że Aryna osiągnie wielkie rzeczy w świecie tenisa. I faktycznie, ciężka praca oraz determinacja zaprowadziły ją na sam szczyt.
Największe marzenie spełnione?
Jednym z największych pragnień bliskich Sabalenki było to, aby zobaczyć ją w roli mistrzyni wielkoszlemowej. Po latach wyrzeczeń i niełatwej drogi na szczyt, Aryna spełniła to marzenie, zdobywając swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy w Australian Open w 2023 roku.
– „To był moment, o którym marzyliśmy od zawsze. Gdy podniosłam trofeum, wiedziałam, że tata byłby dumny” – wspominała wzruszona tenisistka.
Teraz Białorusinka nie zamierza się zatrzymywać. Po triumfie w Melbourne, wciąż dąży do kolejnych sukcesów, mając na uwadze kolejne cele – w tym dominację w rankingu WTA oraz zdobycie tytułów na innych turniejach wielkoszlemowych.
Rodzina na pierwszym miejscu
Choć tenis to dla Sabalenki priorytet, nigdy nie zapomina o rodzinie. Wielokrotnie podkreślała, jak ważne jest dla niej wsparcie bliskich. Podczas turniejów często widzimy na trybunach jej mamę oraz przyjaciół, którzy dodają jej otuchy w najtrudniejszych momentach.
– „Gdy jestem na korcie, walczę nie tylko dla siebie, ale i dla nich. Wiem, ile dla mnie poświęcili” – mówi Aryna.
Jej historia pokazuje, że sukces nigdy nie jest dziełem przypadku, a za każdym wielkim sportowcem stoi rodzina, która wierzy w jego marzenia. Dla Sabalenki to właśnie bliscy byli i nadal są największą motywacją, by sięgać po więcej.
O tym zawsze marzyła rodzina Aryny Sabalenki. Wyznała wprost
Aryna Sabalenka, jedna z najlepszych tenisistek na świecie, nie kryje swoich emocji poza kortem. Tym razem Białorusinka zdradziła, o czym od lat marzyła jej rodzina. W szczerym wywiadzie wyznała, jakie cele i pragnienia towarzyszyły jej bliskim na przestrzeni lat.
Rodzinna determinacja
Sabalenka nie raz podkreślała, że sport od zawsze odgrywał kluczową rolę w jej życiu. Jej rodzina mocno wspierała ją od najmłodszych lat, a ojciec, który niestety zmarł, był jedną z osób, które najbardziej wierzyły w jej sukces. – „Mój tata zawsze powtarzał, że mam potencjał, aby zostać najlepszą tenisistką na świecie” – mówiła w jednym z wywiadów.
Nie było to jednak tylko jego marzenie – cała rodzina Sabalenki od lat żyła nadzieją, że Aryna osiągnie wielkie rzeczy w świecie tenisa. I faktycznie, ciężka praca oraz determinacja zaprowadziły ją na sam szczyt.
Największe marzenie spełnione?
Jednym z największych pragnień bliskich Sabalenki było to, aby zobaczyć ją w roli mistrzyni wielkoszlemowej. Po latach wyrzeczeń i niełatwej drogi na szczyt, Aryna spełniła to marzenie, zdobywając swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy w Australian Open w 2023 roku.
– „To był moment, o którym marzyliśmy od zawsze. Gdy podniosłam trofeum, wiedziałam, że tata byłby dumny” – wspominała wzruszona tenisistka.
Teraz Białorusinka nie zamierza się zatrzymywać. Po triumfie w Melbourne, wciąż dąży do kolejnych sukcesów, mając na uwadze kolejne cele – w tym dominację w rankingu WTA oraz zdobycie tytułów na innych turniejach wielkoszlemowych.
Rodzina na pierwszym miejscu
Choć tenis to dla Sabalenki priorytet, nigdy nie zapomina o rodzinie. Wielokrotnie podkreślała, jak ważne jest dla niej wsparcie bliskich. Podczas turniejów często widzimy na trybunach jej mamę oraz przyjaciół, którzy dodają jej otuchy w najtrudniejszych momentach.
– „Gdy jestem na korcie, walczę nie tylko dla siebie, ale i dla nich. Wiem, ile dla mnie poświęcili” – mówi Aryna.
Jej historia pokazuje, że sukces nigdy nie jest dziełem przypadku, a za każdym wielkim sportowcem stoi rodzina, która wierzy w jego marzenia. Dla Sabalenki to właśnie bliscy byli i nadal są największą motywacją, by sięgać po więcej.