Odeszła od Świątek, gdy pojawiła się Abramowicz. Teraz ujawnia całą prawdę
Jolanta Rusin-Krzepota: „W grze Igi jest zbyt dużo złych emocji. Ciało mówi wszystko” Iga Świątek od kilku dni przygotowuje się w Paryżu do Roland Garros 2025. Choć w ostatnich latach czterokrotnie triumfowała na kortach imienia Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024), tym razem nie jest uznawana za główną faworytkę turnieju. W bieżącym sezonie jej…
Jolanta Rusin-Krzepota: „W grze Igi jest zbyt dużo złych emocji. Ciało mówi wszystko”
Iga Świątek od kilku dni przygotowuje się w Paryżu do Roland Garros 2025. Choć w ostatnich latach czterokrotnie triumfowała na kortach imienia Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024), tym razem nie jest uznawana za główną faworytkę turnieju. W bieżącym sezonie jej forma wyraźnie odbiega od tej, do której przyzwyczaiła kibiców – ostatnim wygranym turniejem był właśnie zeszłoroczny French Open.
Jej słabszy występ w Rzymie, gdzie odpadła już w trzeciej rundzie po porażce z Danielle Collins, skutkował spadkiem z drugiego na piąte miejsce w rankingu WTA. Była tam obrończynią tytułu, co tylko pogłębiło rankingowe straty. Jednak dla wielu obserwatorów nie miejsce w rankingu, lecz język ciała Igi i jej zachowanie na korcie budzą największy niepokój. Widać w niej frustrację, spięcie i brak radości z gry. Co na to ktoś, kto zna ją jak mało kto?
Jolanta Rusin-Krzepota, trenerka przygotowania fizycznego, która przez cztery lata współpracowała z Igą Świątek, uważa, że obecna dyspozycja zawodniczki jest alarmująca. – W grze Igi jest zdecydowanie za dużo złych intencji. Jej ciało zdradza wszystko – jest spięta, niecierpliwa, agresywna, ale w negatywnym sensie – mówi. – Nie w takim, który pozwala dominować rywalkę, tylko takim, który wyraża chęć „wyładowania się” na każdej piłce.
Rusin-Krzepota rozstała się ze Świątek w 2019 roku. Jak przyznaje, była to trudna, ale konieczna decyzja. – Poczułam, że cokolwiek zrobię, nie przynosi to efektów. Nie byłam w stanie pracować w takich warunkach. – wspomina. Choć nie chce bezpośrednio krytykować członków ówczesnego sztabu, to zaznacza, że pojawiły się problemy związane z brakiem komunikacji i naruszaniem kompetencji. – Było wiele sytuacji, gdy wprowadzano zmiany bez uzgodnień, ingerowano w moje przygotowane schematy. Z czasem nie dało się tego zignorować.
Po zakończeniu pracy z Igą, Rusin-Krzepota zrobiła sobie długą przerwę od tenisa. – Byłam zmęczona. Musiałam się wyciszyć, przemyśleć pewne sprawy. Zrozumiałam wtedy ludzi, którzy chcą mieszkać w lesie i rozmawiać z wiewiórkami, ha, ha! – żartuje. Później pracowała m.in. w akademii piłkarskiej Stali Rzeszów, z Polskim Związkiem Tenisowym oraz jako konsultantka w lekkiej atletyce.
Od listopada 2023 roku współpracuje z Martą Kostiuk. – To bardzo utalentowana, młoda i emocjonalna zawodniczka. Pracujemy w kobiecym zespole – razem z trenerką Sandrą Zaniewską – i to świetnie działa. Mamy jasną komunikację, wspólne podejście i zero chaosu.
Czy Kostiuk może wygrać Roland Garros 2025? – Oczywiście! Marta ma ogromny potencjał. Fizycznie jest według mnie numerem jeden na świecie – dorównuje, a nawet przewyższa Świątek i Gauff.
Na pytanie o relacje z Igą dziś, odpowiada z dystansem: – Kontakt mamy sporadyczny. Jak się widzimy, to się przywitamy albo machniemy do siebie. Tyle. Mimo wszystko wciąż życzy Świątek jak najlepiej: – Bardzo chciałabym zobaczyć ją znów uśmiechniętą, z błyskiem w oku. Wierzę, że może się jeszcze odnaleźć. Nie zapominajmy, że to wybitna zawodniczka.
A czego jej dziś najbardziej brakuje? – Widać w niej za dużo negatywnego napięcia. To nie jest kwestia wytrzymałości czy szybkości, lecz tego, co dzieje się w jej głowie i emocjach. Ale każdy sportowiec przechodzi przez okresy słabości. Najważniejsze, żeby z nich umieć wyjść.