Organizatorzy AO tak podsumowali Świątek. Wpis rozszedł się błyskawicznie, wymowny szczegół
Iga Świątek po raz kolejny pisze piękną historię w swojej karierze. W nocy z wtorku na środę polskiego czasu wyrównała swoje najlepsze osiągnięcie w turnieju Australian Open, awansując do półfinału. To drugi raz, gdy Polka dotarła do tego etapu na kortach w Melbourne, co oznacza, że dzielą ją już tylko dwa kroki od upragnionego tytułu….
Iga Świątek po raz kolejny pisze piękną historię w swojej karierze. W nocy z wtorku na środę polskiego czasu wyrównała swoje najlepsze osiągnięcie w turnieju Australian Open, awansując do półfinału. To drugi raz, gdy Polka dotarła do tego etapu na kortach w Melbourne, co oznacza, że dzielą ją już tylko dwa kroki od upragnionego tytułu. Co więcej, Świątek imponuje swoją formą, błyskawicznie rozprawiając się z kolejnymi rywalkami, co nie umknęło uwadze organizatorów turnieju. W mediach społecznościowych zamieścili oni wymowny wpis, który subtelnie nawiązuje do prywatnych zainteresowań polskiej tenisistki.
Znakomity początek roku dla Świątek
Iga Świątek ma wszelkie powody do zadowolenia z tego, jak rozpoczęła 2025 rok. Już na samym początku sezonu, podczas United Cup – pierwszego oficjalnego turnieju, w którym wzięła udział po krótkiej przerwie – pokazała, że jej forma jest wznosząca. Jednak to Australian Open, jeden z najważniejszych turniejów w kalendarzu, zawsze stanowił dla niej duże wyzwanie. W poprzednich latach Polka miała trudności z osiąganiem sukcesów na kortach w Melbourne. Tylko raz, w 2022 roku, udało jej się dojść do półfinału tej prestiżowej imprezy.
W pozostałych przypadkach Świątek często odpadała w pierwszych . W tym roku również pojawiały się pytania, czy zdoła przełamać tę passę. Choć fani mieli nadzieję na dobry wynik, niewielu spodziewało się aż tak znakomitej dyspozycji. Druga rakieta świata wydaje się w tej chwili niemal nie do zatrzymania. Z kolejnymi rywalkami rozprawia się w błyskawicznym tempie, prezentując tenis na najwyższym poziomie.
Katerina Siniakova jedyną, która postawiła opór
Jak dotąd jedyną zawodniczką, która była w stanie nawiązać jakąkolwiek walkę ze Świątek, była Czeszka Katerina Siniakova. W pierwszej rundzie Australian Open zdołała wygrać siedem gemów, ale ostatecznie przegrała w dwóch setach. Żadna inna rywalka nie była w stanie zdobyć tylu gemów w starciu z polską tenisistką.
W ćwierćfinale przekonała się o sile Świątek Amerykanka Emma Navarro. Zawodniczka ze Stanów Zjednoczonych szybko musiała pożegnać się z marzeniami o sprawieniu sensacji i wyeliminowaniu wyżej notowanej rywalki. Świątek zagrała koncertowo, spędzając na korcie zaledwie półtorej godziny. Wynik meczu – 6:1, 6:2 – mówi sam za siebie. Dzięki temu zwycięstwu Polka wyrównała swoje najlepsze osiągnięcie na Australian Open i zameldowała się w półfinale.
Wpis organizatorów nawiązał do Taylor Swift
Szybkość, z jaką 23-latka rozprawia się z przeciwniczkami, nie umknęła uwadze organizatorów turnieju. Na oficjalnym profilu Australian Open na platformie X pojawiło się zestawienie czasów, które Świątek spędziła na korcie w poszczególnych meczach. Trzy spotkania zakończyła w mniej niż godzinę lub niewiele ponad nią, a dwa kolejne – w półtorej godziny.
We wpisie dodano również wymowne zdanie: „Swiatek, swiftie for real”, co można przetłumaczyć jako „Świątek jest naprawdę szybka”. Szczególną uwagę zwraca styl, w jakim napisano słowo „swiftie”. Wyróżnione zostały litery „swift”, co jest nawiązaniem do upodobań Polki. Świątek wielokrotnie przyznawała, że jest wielką fanką Taylor Swift, a fanki amerykańskiej piosenkarki nazywane są właśnie „swifties”. Organizatorzy Australian Open w przyjazny sposób wykorzystali to słowo, uśmiechając się w ten sposób do półfinalistki turnieju.
Wielkie nadzieje na finał
Przed Igą Świątek kluczowe wyzwania – półfinał i potencjalny finał Australian Open. Polscy kibice mają nadzieję, że ich ulubienica utrzyma swoją znakomitą formę i po raz pierwszy w karierze sięgnie po tytuł w Melbourne. Jeśli uda jej się zachować dotychczasowy poziom, jej przeciwniczki będą musiały wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby choćby spróbować nawiązać walkę.