Organizatorzy podjęli decyzję ws. Sabalenki. Doszło do zmiany, jest oficjalny komunikat
Aryna Sabalenka dotarła do Indian Wells w zdecydowanie lepszej formie niż mogliśmy ją zobaczyć podczas turniejów rozgrywanych na Bliskim Wschodzie. W Kalifornii zanotowała już więcej zwycięstw, aniżeli w Dosze i Dubaju. Na “dzień dobry” pokonała po bardzo ciekawym pojedynku McCartney Kessler – 7:6(4), 6:3. Później przyszedł efektowny triumf w potyczce z Lucią Bronzetti. Białorusinka wygrała…
Aryna Sabalenka dotarła do Indian Wells w zdecydowanie lepszej formie niż mogliśmy ją zobaczyć podczas turniejów rozgrywanych na Bliskim Wschodzie. W Kalifornii zanotowała już więcej zwycięstw, aniżeli w Dosze i Dubaju. Na “dzień dobry” pokonała po bardzo ciekawym pojedynku McCartney Kessler – 7:6(4), 6:3. Później przyszedł efektowny triumf w potyczce z Lucią Bronzetti. Białorusinka wygrała z Włoszką 6:1, 6:2, zgarniając sześć ostatnich gemów.
W batalii o ćwierćfinał 26-latkę czeka starcie ze szczęśliwą przegraną z eliminacji – Sonay Kartal. Reprezentantka Wielkiej Brytanii ma za sobą podobną historię, co Eva Lys podczas Australian Open. Niemka również weszła do głównej drabinki jako tzw. lucky loser i odpadła dopiero w czwartej rundzie po pojedynku z Igą Świątek. Na tym samym etapie zmagań, tyle że w Indian Wells, znajduje się teraz Kartal. To efekt zwycięstw z Varvarą Lepchenko, Beatriz Haddad Maią i Poliną Kudiermietową. Zestawienie Aryny z Sonay sprawia, że będziemy świadkami historycznego pojedynku. Pierwszy raz dojdzie do starcia liderki rankingu ze szczęśliwą przegraną z eliminacji na etapie najlepszej “16” podczas imprezy rangi WTA 1000.
Organizatorzy podali plan gier na środę. Aryna Sabalenka nie zagra na głównym obiekcie
W nocy czasu polskiego pojawił się plan gier na środowe zmagania. I od razu rzuca się w oczy zmiana w kontekście Białorusinki. Sabalenka, która dotychczas rozgrywała swoje tegoroczne spotkania w Indian Wells wyłącznie na głównym obiekcie o nazwie Stadium 1, tym razem została przesunięta na drugą co do wielkości arenę. Pojedynek Aryny z Sonay na pewno rozpocznie się nie przed godz. 23:00 czasu polskiego. Wcześniej na tym samym korcie zostaną rozegrane dwa spotkania ATP: Brandon Nakashima – Ben Shelton oraz Francisco Cerundolo – Alex de Minaur. Bezpośrednio po meczu Sabalenka z Kartal wyłoni się ćwierćfinałowa rywalka dla Białorusinki lub Brytyjki, bowiem na arenę wyjdą Jasmine Paolini i Ludmiła Samsonowa.
Na główny obiekt w Indian Wells wyznaczono zaś starcia Coco Gauff – Belinda Bencić oraz Donna Vekić – Madison Keys. Pierwszy mecz wystartuje o godz. 19:00 czasu polskiego. Z jednej strony Amerykanie chcieli zapewne wynagrodzić swoje zawodniczki, a z drugiej – te spotkania zapowiadają się o wiele ciekawiej niż np. rywalizacja z udziałem liderki rankingu. Po dwóch meczach WTA na Stadium 1, przyjdzie czas na rywalizację w ATP – najpierw pojawią się Jack Draper i Taylor Fritz, a nie przed godz. 2:00 czasu polskiego dojdzie do potyczki pomiędzy Carlosem Alcarazem i Grigorem Dimitrowem.
Zbliżamy się już zatem do decydujących rozstrzygnięć podczas tegorocznej edycji BNP Paribas Open. Na czwartek czasu kalifornijskiego zaplanowano wszystkie pojedynki ćwierćfinałowe, w piątek zaś odbędą się półfinały pań. Sobota przyniesie nam rywalizację o finał u panów, a niedziela zwieńczy turniej decydującymi pojedynkami zarówno w WTA, jak i ATP.
Iga Świątek – Karolina Muchova. Indian Wells 2024. Skrót meczu. WIDEO/AP/© 2025 Associated Press
Coco Gauff/DIMITAR DILKOFF / AFP/AFP
INTERIA.PL