Organizatorzy WTA Finals znajdują się pod ostrzałem krytyki. Pojawiają się też kpiny
Organizatorzy WTA Finals znajdują się pod ostrzałem krytyki. Pojawiają się też kpiny Podczas trwającego WTA Finals na trybunach w Rijadzie widać zaledwie garstkę kibiców, co sprawia, że eksperci coraz głośniej krytykują WTA. — Ogromnie rozczarowujące wydarzenie — komentuje Tim Henman, były brytyjski tenisista, srebrny medalista w grze podwójnej na igrzyskach olimpijskich w Atlancie, a obecnie…
Organizatorzy WTA Finals znajdują się pod ostrzałem krytyki. Pojawiają się też kpiny
Podczas trwającego WTA Finals na trybunach w Rijadzie widać zaledwie garstkę kibiców, co sprawia, że eksperci coraz głośniej krytykują WTA. — Ogromnie rozczarowujące wydarzenie — komentuje Tim Henman, były brytyjski tenisista, srebrny medalista w grze podwójnej na igrzyskach olimpijskich w Atlancie, a obecnie ekspert stacji Eurosport. Inny dziennikarz zakpił ze sposobu, w jaki WTA tłumaczy się z niskiej frekwencji na trybunach w Rijadzie.
Kontrowersyjne decyzje WTA na wielu płaszczyznach organizacyjnych sprawiają, że od lat więcej niż o samej rywalizacji tenisistek poświęca się kolejnym pomysłom rządzących żeńskim tenisem.
Przed rokiem organizacja WTA Finals w Cancun wołała o pomstę do nieba. Obiekt, na którym rywalizowały tenisistki, wzniesiono dopiero kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem turnieju, brak kibiców czy spodziewane ze względu na porę roku ogromne opady deszczu (rywalizacja odbywała się pod gołym niebem) to tylko część ze wpadek, jakie wówczas zanotowało WTA.
W tym roku miało być lepiej, ale pierwsze dni kończącego sezon turnieju nie zbierają pozytywnych recenzji.
Polecamy: Porażka Igi Świątek nie jest zaskoczeniem. Chodziło jej o coś zupełnie innego
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Tim Henman atakuje. “Ogromnie rozczarowujące”
Pierwsze dni WTA Finals to przede wszystkim pustki na trybunach. Oglądając garstkę kibiców w Rijadzie od razu przypominają się poprzednie edycje w Cancun czy w Fort Worth w Teksasie. Jednym z otwarcie krytykujących WTA za podjętą decyzję o wyborze Arabii Saudyjskiej na organizatora jest Tim Henman, były brytyjski tenisista, srebrny medalista w grze podwójnej na igrzyskach olimpijskich w Atlancie, a obecnie ekspert stacji Eurosport.
“Frekwencja jest niezwykle rozczarowująca. Toczyło się wiele dyskusji na temat tego, czy imprezy sportowe powinny odbywać się w Arabii Saudyjskiej. Ale jeśli spojrzysz na WTA Finals jako na wydarzenie, to jest to ogromnie rozczarowujące, gdy widzisz najlepsze zawodniczki na świecie — Igę Świątek, Coco Gauff — występujące przed publicznością, jak w ostatnią niedzielę. Organizatorzy są w uprzywilejowanej sytuacji, ponieważ niekoniecznie starają się zarabiać na przychodach z wejściówek. Powinni więc zaprosić mieszkańców i dzieci ze szkół, ponieważ potrzebujemy tutaj widzów, aby atmosferę rywalizacji najlepszych tenisistek świata” – wyjaśnił Henman, cytowany przez serwis tennis365.com.
Ostra krytyka WTA Finals w Rijadzie. “Żenująco mało widzów”
“Drugi dzień WTA Finals przyciągnął żenująco małą grupę około 400 widzów, otwierając na nowo debatę na temat decyzji o sprowadzeniu elitarnego tenisa do Rijadu” — napisał Simon Briggs, dziennikarz “The Telegraph”.
Kpiny z WTA. “Zaplanowali niską frekwencję”
“Spodziewaliśmy się niższej frekwencji wraz z rozpoczęciem saudyjskiego tygodnia pracy w niedzielę, ale przewidujemy, że liczba ta wzrośnie w miarę zbliżania się weekendu” – można przeczytać w komentarzu WTA przekazanym redakcji “The Telegraph”.
“Zaplanowali niską frekwencję na swoim najważniejszym wydarzeniu kończącym rok…” — zakpił Adam Addicott, dziennikarz serwisu ubitennis.com.
Przypomnijmy, że rywalizacja w Rijadzie trwa od 2 listopada i potrwa do soboty 9 listopada. Iga Świątek po dwóch meczach fazy grupowej wygrała z Barborą Krejcikovą i przegrała z Coco Gauff. Żeby myśleć o awansie do półfinału, musi w czwartek wygrać z Jessicą Pegulą, a Gauff musi wygrać z Krejcikovą. W drugiej grupie awans wywalczyła już Aryna Sabalenka, a na kolejnych miejscach znajdują się Jasmine Paolini, Qinwen Zheng i Jelena Rybakina.