Ostapenko odgraża się Idze Świątek. “Trudno jej”
W sporcie nie brakuje rywalizacji, w których pewne drużyny czy zawodnicy – mimo ogromnych starań – nie potrafią przełamać złej passy. Tak właśnie wygląda sytuacja Igi Świątek, która aż pięciokrotnie mierzyła się w karierze z Jeleną Ostapenko i za każdym razem musiała uznać wyższość Łotyszki. Niewykluczone jednak, że już w sobotę ta nieprawdopodobna seria dobiegnie…
W sporcie nie brakuje rywalizacji, w których pewne drużyny czy zawodnicy – mimo ogromnych starań – nie potrafią przełamać złej passy. Tak właśnie wygląda sytuacja Igi Świątek, która aż pięciokrotnie mierzyła się w karierze z Jeleną Ostapenko i za każdym razem musiała uznać wyższość Łotyszki. Niewykluczone jednak, że już w sobotę ta nieprawdopodobna seria dobiegnie końca. Po raz pierwszy obie tenisistki zagrają ze sobą na kortach ziemnych, a Świątek ma okazję wreszcie pokonać swoją największą zmorę.
Polka z pewnością chciałaby nawiązać do sukcesów z lat 2022 i 2023, kiedy to triumfowała w Stuttgarcie. Przed rokiem jej marsz po tytuł zatrzymał się na etapie półfinału, gdzie musiała uznać wyższość Jeleny Rybakiny – późniejszej zwyciężczyni turnieju. W tym sezonie Kazaszka nie bierze udziału w zawodach i nie będzie bronić tytułu. Za to na drodze Świątek staje ktoś, kogo obawia się najbardziej – Jelena Ostapenko.
„Świątek stanie przed szansą pokonania swoich demonów. ‘Pora na…'” – tak relacjonuje sprawę Sport.pl. „Albo 1:5, albo 0:6. Tak niedługo może wyglądać bilans Igi w meczach z Ostapenko. To właśnie Łotyszka będzie jej rywalką w ćwierćfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie” – pisze dziennikarz Bartosz Królikowski.
Świątek z trybun obserwowała dramatyczne starcie Ostapenko z Emmą Navarro. Łotyszka po ponad dwóch godzinach walki wygrała 7:5, 3:6, 6:2, pokazując świetną formę i dużą odporność psychiczną. Co więcej, Ostapenko w tym spotkaniu zanotowała aż 44 uderzenia kończące, przy zaledwie 21 niewymuszonych błędach – to bilans, który robi wrażenie.
Choć Ostapenko nigdy nie była liderką światowego rankingu, a jej największym sukcesem pozostaje triumf w Roland Garros w 2017 roku, to właśnie ona uchodzi za najtrudniejszą rywalkę Świątek. Eksperci nie bez powodu określają ją mianem „koszmaru” Igi. W dotychczasowych pięciu pojedynkach to zawsze Łotyszka opuszczała kort jako zwyciężczyni.
– Kiedy gram swój tenis, trudno jej przeciwstawić się mojemu agresywnemu stylowi – stwierdziła Ostapenko po meczu z Navarro. Jej słowa zacytował na portalu X dziennikarz „Super Expressu” Michał Chojecki.
Czas pokaże, czy sobota stanie się przełomowym dniem dla Igi Świątek. Polka staje przed ogromną szansą na odniesienie pierwszego w karierze zwycięstwa nad Ostapenko. Na mączce jeszcze nigdy ze sobą nie grały – to może być atut Igi. Czy wreszcie pokona swoją największą przeciwniczkę? Odpowiedź poznamy już wkrótce.