Ostapenko wyeliminowana z turnieju. 5:4 dla Łotyszki, serwis i bolesny zwrot akcji
Trzecia runda turnieju WTA 500 w Charleston dostarczyła wielu emocjonujących pojedynków, jednak jednym z najbardziej wyczekiwanych spotkań było starcie pomiędzy Jeleną Ostapenko i Danielle Collins. Obie zawodniczki znane są z niezwykle silnych osobowości, co zapowiadało widowisko pełne napięcia i zaciętej walki o miejsce w ćwierćfinale. Mecz rozpoczął się wyrównaną rywalizacją. W pierwszym secie Łotyszka prowadziła…
Trzecia runda turnieju WTA 500 w Charleston dostarczyła wielu emocjonujących pojedynków, jednak jednym z najbardziej wyczekiwanych spotkań było starcie pomiędzy Jeleną Ostapenko i Danielle Collins. Obie zawodniczki znane są z niezwykle silnych osobowości, co zapowiadało widowisko pełne napięcia i zaciętej walki o miejsce w ćwierćfinale.
Mecz rozpoczął się wyrównaną rywalizacją. W pierwszym secie Łotyszka prowadziła 5:4 i miała własny serwis, jednak nie zdołała wykorzystać tej przewagi. W kluczowym momencie Danielle Collins pokazała ogromną determinację i przejęła inicjatywę na korcie. Amerykanka wygrała pierwszą partię 7:5, a następnie kontynuowała dobrą grę w drugim secie, triumfując ostatecznie 6:3. Dzięki temu awansowała do ćwierćfinału, gdzie zmierzy się ze zwyciężczynią meczu pomiędzy Jessicą Pegulą a Ajlą Tomljanović.
Ostapenko przyjechała do Charleston, próbując przełamać serię czterech porażek z rzędu. Jej ostatnie zwycięstwo miało miejsce w półfinale turnieju w Dosze, gdzie pokonała Igę Świątek. Na kolejną wygraną musiała czekać aż do drugiej rundy turnieju WTA 500 w Charleston, gdy pokonała Louisę Chirico 7:5, 6:2. Niestety, jej dobra passa nie trwała długo, a porażka z Collins zakończyła jej udział w turnieju.
Z kolei dla Danielle Collins ostatnie tygodnie były pełne wyzwań. Amerykanka dotarła do trzeciej rundy turnieju w Indian Wells oraz czwartej rundy w Miami, gdzie przegrała z późniejszą triumfatorką – Aryną Sabalenką. To niepowodzenie kosztowało ją utratę punktów rankingowych, ponieważ nie udało jej się obronić tytułu wywalczonego rok wcześniej. W efekcie spadła na 22. miejsce w rankingu WTA.
Spotkanie pomiędzy Ostapenko i Collins od początku dostarczało wielu emocji. W pierwszym gemie break pointa miała Ostapenko, ale chwilę później to Collins stworzyła sobie szansę na objęcie prowadzenia 2:0. Pierwsze przełamanie nastąpiło w trzecim gemie, kiedy Łotyszka nie straciła ani jednego punktu przy serwisie rywalki i objęła prowadzenie. Chociaż zdołała potwierdzić przewagę, nie przyszło jej to łatwo – musiała odrabiać straty ze stanu 15-30. W kolejnych gemach miała jeszcze trzy okazje na przełamanie, ale nie potrafiła ich wykorzystać, co pozwoliło Collins na wyrównanie na 4:4.
Amerykanka szybko ponownie straciła przewagę, popełniając podwójny błąd serwisowy, co dało Ostapenko możliwość zamknięcia seta przy stanie 5:4. Collins jednak nie poddała się i po raz kolejny wyrównała. W końcówce partii Amerykanka grała niezwykle konsekwentnie – najpierw utrzymała swoje podanie bez straty punktu, a następnie wykorzystała trzeciego setbola przy serwisie Ostapenko, wygrywając seta 7:5.
Druga odsłona spotkania również była pełna zwrotów akcji. Obie tenisistki pilnowały własnych podań, choć Ostapenko miała więcej trudności – raz musiała wracać ze stanu 0-30, a później grać na przewagi. Mimo to unikała break pointów. Przełom nadszedł w piątym gemie, kiedy Łotyszka wypracowała sobie dwie okazje na przełamanie i wykorzystała pierwszą z nich. Collins jednak natychmiast odpowiedziała, odzyskując stratę i stopniowo przejmując kontrolę nad meczem.
Z każdym kolejnym gemem Amerykanka nabierała pewności siebie. W ósmym gemie zagrała uderzenie, które wywołało zdumienie u Ostapenko – Łotyszka nie mogła uwierzyć, że piłka zmieściła się w korcie. Mistrzyni Roland Garros 2017 starała się jeszcze walczyć o powrót do meczu, ale Collins nie pozwoliła jej na to. Dzięki serii czterech wygranych gemów z rzędu zakończyła spotkanie wynikiem 7:5, 6:3 i awansowała do ćwierćfinału.
Dla Danielle Collins turniej w Charleston jest szczególnie istotny, ponieważ w poprzednim sezonie to właśnie tutaj sięgnęła po tytuł. Ewentualne wczesne odpadnięcie mogłoby skutkować jej wypadnięciem z TOP 32 rankingu WTA, co utrudniłoby jej pozycję rozstawioną w nadchodzących turniejach Wielkiego Szlema. Zwycięstwo nad Ostapenko było więc dla niej niezwykle cenne i może stanowić dobry prognostyk na dalszą część sezonu.