Ostatnia szansa przed Thomasem Thurnbichlerem. Za miesiąc może mieć kłopoty
Równo miesiąc pozostał do pierwszego konkursu skoczków na mistrzostwach świata w Trondheim. Tymczasem w polskiej kadrze zamiast odpowiedzi, pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Jeszcze przed startem sezonu Thomas Thurnbichler mówił nam o dwóch najważniejszych celach. Wiemy, że realny do spełnienia pozostał już tylko jeden. Przed Austriakiem kluczowe tygodnie. Na pewno chcę medalu na mistrzostwach…
Równo miesiąc pozostał do pierwszego konkursu skoczków na mistrzostwach świata w Trondheim. Tymczasem w polskiej kadrze zamiast odpowiedzi, pojawia się coraz więcej znaków zapytania. Jeszcze przed startem sezonu Thomas Thurnbichler mówił nam o dwóch najważniejszych celach. Wiemy, że realny do spełnienia pozostał już tylko jeden. Przed Austriakiem kluczowe tygodnie.
Na pewno chcę medalu na mistrzostwach świata, a także tego, żebyśmy od samego początku sezonu mogli powiedzieć, że znów liczymy się w walce o podium — mówił nam jeszcze przed startem zimy Thomas Thurnbichler.
To, że nie udało się spełnić pierwszego celu, już wszyscy wiemy. Wbrew nadziejom Austriaka naszych skoczków, z wyjątkiem Pawła Wąska, po prostu nie można określić mianem konkurencyjnych. Jeśli ktoś w tym sezonie miał realne szanse na podium PŚ to właśnie tylko 25-latek. I mimo nieco słabszego weekendu w Willingen, to wciąż on pozostaje najmocniejszym ogniwem naszej kadry. Cieszy też, że powoli, no dobrze, bardzo powoli wraca Dawid Kubacki. Tylko co dalej?
Thomas Thurnbichler, austriacki trener urodzony 19 czerwca 1989 roku w Innsbrucku, od sezonu 2022/2023 pełni funkcję głównego szkoleniowca reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Jego nominacja na to stanowisko była wynikiem poszukiwań nowego impulsu dla polskiej kadry po zakończeniu współpracy z dotychczasowym trenerem, Michalem Doležalem.
Początki kariery trenerskiej
Przed objęciem funkcji głównego trenera polskiej reprezentacji, Thurnbichler zdobywał doświadczenie jako asystent selekcjonera austriackiej kadry narodowej. Jego zaangażowanie i nowatorskie podejście do treningu zwróciły uwagę władz Polskiego Związku Narciarskiego (PZN), co zaowocowało propozycją objęcia stanowiska głównego trenera polskich skoczków.
Pierwszy sezon (2022/2023)
Debiutancki sezon Thurnbichlera na stanowisku trenera polskiej kadry przyniósł mieszane rezultaty. Z jednej strony, zawodnicy tacy jak Dawid Kubacki czy Piotr Żyła osiągali znaczące sukcesy na arenie międzynarodowej, z drugiej jednak, forma niektórych skoczków była niestabilna. Mimo to, pierwszy rok pracy Austriaka oceniano pozytywnie, podkreślając jego zaangażowanie i świeże spojrzenie na treningi.
Drugi sezon (2023/2024)
Drugi sezon pod wodzą Thurnbichlera okazał się bardziej wymagający. Polscy skoczkowie borykali się z problemami formy, a wyniki nie spełniały oczekiwań zarówno kibiców, jak i władz PZN. Pojawiły się głosy krytyki pod adresem trenera, sugerujące potrzebę zmian w sztabie szkoleniowym. Jednakże, prezes PZN, Adam Małysz, zdecydował się dać Thurnbichlerowi kolejną szansę, podkreślając, że proces budowy silnej drużyny wymaga czasu i cierpliwości.
Obecny sezon (2024/2025)
Sezon 2024/2025 rozpoczął się z nadzieją na poprawę wyników. Jednakże, ostatnie konkursy, takie jak te w Willingen, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Najlepszy z Polaków, Dawid Kubacki, zajął dopiero 14. miejsce, co było poniżej oczekiwań zarówno trenera, jak i zawodników. Thurnbichler przyznał, że nie był to dobry dzień dla jego podopiecznych, wskazując na problemy techniczne, takie jak niewłaściwe ustawienie środka ciężkości podczas wybicia.
Nadchodzące wyzwania
W najbliższym czasie polskich skoczków czekają ważne starty, w tym zawody Pucharu Świata w Lake Placid oraz Sapporo. Thurnbichler zdecydował, że po konkursach w Stanach Zjednoczonych nie poleci z drużyną do Japonii, tłumacząc to problemami z aklimatyzacją i potrzebą odpoczynku. Jego nieobecność w Sapporo budzi pewne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście ostatnich niepowodzeń drużyny.
Presja i oczekiwania
W obliczu niezadowalających wyników, presja na Thurnbichlera rośnie. Kibice i media coraz głośniej domagają się poprawy formy polskich skoczków. Niektórzy eksperci sugerują, że jeśli wyniki nie ulegną poprawie w ciągu najbliższego miesiąca, przyszłość Austriaka na stanowisku trenera reprezentacji Polski może stanąć pod znakiem zapytania.
Wsparcie ze strony PZN
Mimo narastającej krytyki, władze PZN, w tym prezes Adam Małysz, nadal wyrażają poparcie dla Thurnbichlera. Podkreślają, że budowa silnej drużyny to proces długofalowy, wymagający cierpliwości i zaufania do metod pracy trenera. Małysz zaznacza, że Thurnbichler pracuje nad planem, który ma na celu rozwój młodych talentów i poprawę wyników całej kadry.
Podsumowanie
Thomas Thurnbichler stoi przed kluczowym momentem swojej kariery jako trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Nadchodzące tygodnie będą decydujące dla jego przyszłości na tym stanowisku. Oczekiwania są wysokie, a presja rośnie. Jednakże, zaufanie ze strony władz PZN oraz potencjał drzemiący w polskich skoczkach dają nadzieję na poprawę wyników i dalszy rozwój drużyny pod jego wodzą.
Thomas Thurnbichler, austriacki trener urodzony 19 czerwca 1989 roku w Innsbrucku, od sezonu 2022/2023 pełni funkcję głównego szkoleniowca reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Jego nominacja na to stanowisko była wynikiem poszukiwań nowego impulsu dla polskiej kadry po zakończeniu współpracy z dotychczasowym trenerem, Michalem Doležalem.
Początki kariery trenerskiej
Przed objęciem funkcji głównego trenera polskiej reprezentacji, Thurnbichler zdobywał doświadczenie jako asystent selekcjonera austriackiej kadry narodowej. Jego zaangażowanie i nowatorskie podejście do treningu zwróciły uwagę władz Polskiego Związku Narciarskiego (PZN), co zaowocowało propozycją objęcia stanowiska głównego trenera polskich skoczków.
Pierwszy sezon (2022/2023)
Debiutancki sezon Thurnbichlera na stanowisku trenera polskiej kadry przyniósł mieszane rezultaty. Z jednej strony, zawodnicy tacy jak Dawid Kubacki czy Piotr Żyła osiągali znaczące sukcesy na arenie międzynarodowej, z drugiej jednak, forma niektórych skoczków była niestabilna. Mimo to, pierwszy rok pracy Austriaka oceniano pozytywnie, podkreślając jego zaangażowanie i świeże spojrzenie na treningi.
Drugi sezon (2023/2024)
Drugi sezon pod wodzą Thurnbichlera okazał się bardziej wymagający. Polscy skoczkowie borykali się z problemami formy, a wyniki nie spełniały oczekiwań zarówno kibiców, jak i władz PZN. Pojawiły się głosy krytyki pod adresem trenera, sugerujące potrzebę zmian w sztabie szkoleniowym. Jednakże, prezes PZN, Adam Małysz, zdecydował się dać Thurnbichlerowi kolejną szansę, podkreślając, że proces budowy silnej drużyny wymaga czasu i cierpliwości.
Obecny sezon (2024/2025)
Sezon 2024/2025 rozpoczął się z nadzieją na poprawę wyników. Jednakże, ostatnie konkursy, takie jak te w Willingen, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Najlepszy z Polaków, Dawid Kubacki, zajął dopiero 14. miejsce, co było poniżej oczekiwań zarówno trenera, jak i zawodników. Thurnbichler przyznał, że nie był to dobry dzień dla jego podopiecznych, wskazując na problemy techniczne, takie jak niewłaściwe ustawienie środka ciężkości podczas wybicia.
Nadchodzące wyzwania
W najbliższym czasie polskich skoczków czekają ważne starty, w tym zawody Pucharu Świata w Lake Placid oraz Sapporo. Thurnbichler zdecydował, że po konkursach w Stanach Zjednoczonych nie poleci z drużyną do Japonii, tłumacząc to problemami z aklimatyzacją i potrzebą odpoczynku. Jego nieobecność w Sapporo budzi pewne kontrowersje, zwłaszcza w kontekście ostatnich niepowodzeń drużyny.
Presja i oczekiwania
W obliczu niezadowalających wyników, presja na Thurnbichlera rośnie. Kibice i media coraz głośniej domagają się poprawy formy polskich skoczków. Niektórzy eksperci sugerują, że jeśli wyniki nie ulegną poprawie w ciągu najbliższego miesiąca, przyszłość Austriaka na stanowisku trenera reprezentacji Polski może stanąć pod znakiem zapytania.
Wsparcie ze strony PZN
Mimo narastającej krytyki, władze PZN, w tym prezes Adam Małysz, nadal wyrażają poparcie dla Thurnbichlera. Podkreślają, że budowa silnej drużyny to proces długofalowy, wymagający cierpliwości i zaufania do metod pracy trenera. Małysz zaznacza, że Thurnbichler pracuje nad planem, który ma na celu rozwój młodych talentów i poprawę wyników całej kadry.
Podsumowanie
Thomas Thurnbichler stoi przed kluczowym momentem swojej kariery jako trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Nadchodzące tygodnie będą decydujące dla jego przyszłości na tym stanowisku. Oczekiwania są wysokie, a presja rośnie. Jednakże, zaufanie ze strony władz PZN oraz potencjał drzemiący w polskich skoczkach dają nadzieję na poprawę wyników i dalszy rozwój drużyny pod jego wodzą.