Oto, co musi się stać, aby Polska awansowała do finałów. Tylko jeden warunek
Ten mecz ma kluczowe znaczenie dla szans Polek na awans do finałów Billie Jean King Cup. W piątkowe popołudnie Biało-Czerwone rozegrają kluczowe spotkanie turnieju w Radomiu, a ich rywalkami będą Ukrainki. Już po jego zakończeniu nasze tenisistki mogą świętować awans. O to nie będzie jednak łatwo, bo na drodze naszych reprezentantek stanie zdecydowany faworyt. Potrzebna…
Ten mecz ma kluczowe znaczenie dla szans Polek na awans do finałów Billie Jean King Cup. W piątkowe popołudnie Biało-Czerwone rozegrają kluczowe spotkanie turnieju w Radomiu, a ich rywalkami będą Ukrainki. Już po jego zakończeniu nasze tenisistki mogą świętować awans. O to nie będzie jednak łatwo, bo na drodze naszych reprezentantek stanie zdecydowany faworyt. Potrzebna będzie co najmniej jedna niespodzianka.
Korespondencja z Radomia
Już w czwartek Polki postawiły pierwszy ważny krok w walce o awans do Billie Jean King Cup Finals w chińskim Shenzhen. Starcie ze Szwajcarią zakończyło się pewnym zwycięstwem Biało-Czerwonych bez ani jednej wpadki w trzech spotkaniach. Bilans 3:0 w pierwszym meczu daje powody do optymizmu, ale realnie kluczowe będzie starcie z faworytkami całego turnieju kwalifikacyjnego.
Dziś Polki zagrają bowiem z Ukrainą, zdecydowanym faworytem do awansu. Nie może być inaczej, gdy w kadrze drużyny naszych rywalek znalazły się aż dwie tenisistki z czołowej 25-tki rankingu WTA. Elina Switolina (18.) i Marta Kostiuk (25.) będą zdecydowanymi faworytkami wszystkich swoich spotkań singlowych. Polkom wystarczyć może jednak tylko jedna niespodzianka.
W piątek Magda Linette oraz (najprawdopodobniej) Katarzyna Kawa zagrają z dwoma czołowymi rakietami rankingu WTA. Po zakończeniu obu spotkań odbędzie się jeszcze spotkanie debla. I niewykluczone, że to właśnie ono będzie miało kluczowe znaczenie dla losów awansu.
Nasze reprezentantki za wszelką cenę potrzebują przynajmniej jednego niespodziewanego zwycięstwa w singlu. Ono pozwoli nam co najmniej na stoczenie decydującej batalii w grze podwójnej, w której szanse będą znacznie bardziej wyrównane. Na trzy mecze rozegrane w piątek Biało-Czerwone muszą zanotować dwa zwycięstwa, by świętować awans już po drugim starciu. A sprawienie niespodzianki w singlu jest kluczowym warunkiem, by zbliżyć się do sukcesu.
Zobacz także: Ten wynik Polek to jedna wielka niespodzianka. I to pod nieobecność Igi Świątek
Co istotne, wobec wysokiego zwycięstwa Polski ze Szwajcarią nawet porażka z Ukrainą nie przekreśli jednoznacznie naszych szans na znalezienie się we wrześniowych finałach w Chinach. Jeśli w piątek mecz Polski z Ukrainą zakończy się naszą porażką, o losach awansu decydować będzie sobotnie starcie Ukrainek ze Szwajcarią. Wtedy pozostanie nam trzymanie kciuków za drużynę, którą udało nam się pokonać w czwartek.
To oznacza, że nawet klęska naszej reprezentacji w piątek nie musi przekreślać naszych szans. O awans już po meczu z Ukrainą z pewnością nie będzie łatwo, a potrzebna będzie porażka co najmniej jednej z faworytek.
Mecz Polska – Ukraina rozpocznie się już o 15.00. Relację na żywo śledzić będzie można w Przeglądzie Sportowym Onet.