Brytyjczycy zachwyceni Świątek po triumfie w Wimbledonie. “Udowodniła, że wróciła do formy”. Zdradzają, kto za tym stoi
Triumf Igi Świątek na kortach Wimbledonu odbił się szerokim echem na całym świecie. Brytyjski “The Guardian” poświęcił jej sukcesowi obszerną analizę, wskazując, że nie tylko udowodniła, iż potrafi grać na trawie, ale również wróciła do najwyższej formy po trudnym okresie. Dziennikarze zauważyli, że za wielką przemianą Polki stoi konkretny człowiek – trener Wim Fissette.
Świątek przeszła przez Wimbledon jak burza
Iga Świątek była absolutnie nie do zatrzymania podczas niedawno zakończonego Wimbledonu. Polka błyskawicznie rozprawiała się z kolejnymi rywalkami i awansowała do wielkiego finału, w którym zagrała z Amandą Anisimovą. Spotkanie trwało zaledwie niespełna godzinę i zakończyło się bezapelacyjnym zwycięstwem Świątek 6:0, 6:0. To jej pierwszy tytuł na londyńskiej trawie i szósty w wielkoszlemowej karierze.
“The Guardian”: sukces Świątek to nie przypadek
Brytyjscy dziennikarze nie tylko zachwycili się formą Świątek, ale podjęli też próbę przeanalizowania jej metamorfozy – szczególnie na trawie, która wcześniej sprawiała jej największe trudności. Ich zdaniem kluczową rolę w tej przemianie odegrał belgijski szkoleniowiec Wim Fissette, który dołączył do sztabu Polki przed tegorocznym sezonem na kortach ziemnych.
“The Guardian” przypomniał moment przełomowy dla Świątek – mecz 1/8 finału French Open z Jeleną Rybakiną. Polka przegrywała wtedy 1:6, 0:2 i była o krok od odpadnięcia z turnieju. Wtedy Fissette podpowiedział jej, by cofnęła się głębiej do returnu. Ta pozornie drobna zmiana całkowicie odmieniła przebieg spotkania – Świątek odrobiła straty i ostatecznie wygrała, odzyskując pewność siebie.
Treningi pod kątem trawy przyniosły efekty
Dziennikarze zwracają uwagę, że po paryskiej wygranej Fissette poszedł o krok dalej i zaczął pracować z Igą nad jej poruszaniem się po trawie – nawierzchni, z którą do tej pory nigdy nie czuła się do końca pewnie. Nawet mimo triumfu w juniorskim Wimbledonie w 2019 roku.
„Po przełomie w Paryżu Fissette dostrzegł szansę, by zaproponować Świątek zmiany w pracy nóg – coś, co miało pomóc jej w pełni wykorzystać potencjał na trawie” – pisze „The Guardian”. „Jej występy w ciągu tych dwóch tygodni pokazały nie tylko, że potrafi grać na tej nawierzchni, ale również że po okresie niepewności wróciła do najwyższej dyspozycji”.
Kolejny cel: US Open
Po wielkim triumfie w Londynie przed Świątek kolejne wielkie wyzwanie – US Open, ostatni turniej wielkoszlemowy w sezonie, który odbędzie się w dniach 24 sierpnia – 7 września. Patrząc na formę, w jakiej znajduje się Polka, jej fani mogą mieć powody do optymizmu. Jeśli utrzyma poziom prezentowany w Wimbledonie, będzie jedną z głównych faworytek do tytułu w Nowym Jorku.