Oto czarny koń sezonu. Pogromczyni Aryny Sabalenki zadziwia. Kolejna gwiazda pokonana
Jekatierina Aleksandrowa kontynuuje sensacyjną passę w Dausze! Pokonała Jessicę Pegulę i jest w półfinale WTA 1000 Jekatierina Aleksandrowa staje się prawdziwą rewelacją turnieju WTA 1000 w Dausze! Po tym, jak w efektownym stylu wyeliminowała z rywalizacji Arynę Sabalenkę, teraz dokonała kolejnej niespodzianki. W ćwierćfinale zmierzyła się z Jessicą Pegulą i choć pierwszego seta przegrała, to…
Jekatierina Aleksandrowa kontynuuje sensacyjną passę w Dausze! Pokonała Jessicę Pegulę i jest w półfinale WTA 1000
Jekatierina Aleksandrowa staje się prawdziwą rewelacją turnieju WTA 1000 w Dausze! Po tym, jak w efektownym stylu wyeliminowała z rywalizacji Arynę Sabalenkę, teraz dokonała kolejnej niespodzianki. W ćwierćfinale zmierzyła się z Jessicą Pegulą i choć pierwszego seta przegrała, to w wielkim stylu odwróciła losy spotkania, triumfując 4:6, 6:1, 6:1. Teraz tylko jedno zwycięstwo dzieli ją od finału w Katarze.
Kolejna organizacyjna wpadka WTA
Jeszcze zanim rozpoczął się pierwszy ćwierćfinał w Dausze, doszło do kolejnej organizacyjnej wpadki WTA. W oficjalnym materiale opublikowano błędną drabinkę turniejową od fazy ćwierćfinałów. Po zakończeniu środowych spotkań ustalono pary ćwierćfinałowe, jednak w oficjalnym komunikacie podano nieprawidłowe zestawienia. Wśród błędów znalazła się informacja, jakoby w przypadku zwycięstwa nad Julią Putincewą Iga Świątek miała zmierzyć się w półfinale z Martą Kostiuk lub Amandą Anisimovą. W rzeczywistości zwyciężczyni tego meczu miała spotkać się ze zwyciężczynią pojedynku Ons Jabeur – Jelena Ostapenko.
Choć WTA szybko usunęła błędne informacje, to nie umknęło to uwadze kibiców, którzy zwrócili uwagę na kolejne niedopatrzenie organizacji.
Aleksandrowa znowu szokuje faworytki
Na korcie w Dausze nie było jednak organizacyjnych potknięć, a kibice mogli podziwiać światowej klasy tenis. Jako pierwsze do rywalizacji przystąpiły Pegula i Aleksandrowa. Rosjanka już wcześniej sprawiła sensację, eliminując w drugiej rundzie Arynę Sabalenkę, obrończynię tytułu i numer dwa światowego rankingu. Po tym triumfie 30-letnia zawodniczka kontynuowała świetną passę, pokonując w dwóch setach Elise Mertens.
Amerykanka była jednak trudniejszą rywalką – rozstawiona z numerem 6, w drodze do ćwierćfinału nie straciła nawet seta, pewnie pokonując Elinę Switolinę oraz Darię Kasatkinę. Wydawało się, że także w meczu z Aleksandrową wszystko idzie zgodnie z planem.
Początek dla Peguli, ale Rosjanka nie odpuszcza
Pierwszy set rozpoczął się pomyślnie dla Peguli. Już w pierwszym gemie miała cztery okazje na przełamanie i skutecznie wykorzystała jedną z nich. Amerykanka grała agresywnie i konsekwentnie budowała przewagę. Aleksandrowa starała się odpowiadać, ale przy wyniku 2:2 straciła własne podanie do zera, co dodatkowo ułatwiło zadanie faworytce meczu.
Mimo tego chwilowego przestoju Rosjanka nie zamierzała się poddawać. W końcówce partii przy stanie 3:5 obroniła dwie piłki setowe, zmuszając Pegulę do gry na przewagi. Ostatecznie jednak Amerykanka dopięła swego i zamknęła pierwszego seta wynikiem 6:4.
Błyskawiczny zwrot akcji i dominacja Aleksandrowej
Druga partia była zupełnym przeciwieństwem pierwszej. Pegula, która wcześniej prezentowała stabilną i ofensywną grę, nagle zaczęła popełniać błędy i wyglądała na coraz bardziej sfrustrowaną. Aleksandrowa to natychmiast wykorzystała, przejmując inicjatywę i zdobywając pierwsze przełamanie.
Rosjanka dosłownie zdemolowała rywalkę w tym secie, potrzebując zaledwie 25 minut na jego wygranie 6:1. Pegula nie była w stanie znaleźć sposobu na powstrzymanie rozpędzonej przeciwniczki, a jej gra stawała się coraz mniej pewna.
W trzecim secie dominacja Aleksandrowej była już pełna. Po wyrównanym początku (1:1) Rosjanka szybko przełamała Pegulę i nie pozwoliła jej na jakiekolwiek odrobienie strat. Po kolejnym przełamaniu prowadziła już 4:1 i pewnie zmierzała po zwycięstwo. Amerykanka walczyła, ale to Rosjanka nadawała tempo grze. Wykorzystując pierwszą piłkę meczową, Aleksandrowa zakończyła spotkanie wynikiem 4:6, 6:1, 6:1.
Trzeci półfinał WTA 1000 w karierze Aleksandrowej
To trzecie w karierze półfinałowe osiągnięcie Aleksandrowej w turnieju rangi WTA 1000. Co więcej, Rosjanka przyjechała do Dauhy z ogromnym impetem, będąc świeżo po triumfie w turnieju w Linzu. Jej forma w Katarze tylko potwierdza, że znajduje się obecnie w świetnej dyspozycji i może zagrozić każdej rywalce.
Teraz przed Aleksandrową jeszcze jedno wyzwanie – półfinał w Dausze. Jej przeciwniczką będzie zwyciężczyni meczu Marta Kostiuk – Amanda Anisimova, który odbędzie się jeszcze tego samego dnia.
Wielkie emocje przed meczem Igi Świątek
Równolegle do pojedynku Aleksandrowej, kibice czekają na kolejny hit turnieju – starcie Igi Świątek z Jeleną Rybakiną. Mecz ten zaplanowano zaraz po zakończeniu ćwierćfinału Rosjanki i Peguli. Polka, broniąca tytułu mistrzowskiego, liczy na trzeci triumf z rzędu w stolicy Kataru.
Poza meczem Świątek, w czwartkowe popołudnie odbędą się jeszcze dwa kolejne ćwierćfinały – Ons Jabeur zmierzy się z Jeleną Ostapenko, a wieczorem Marta Kostiuk powalczy z Amandą Anisimovą. To właśnie zwyciężczyni tego ostatniego meczu będzie półfinałową rywalką Aleksandrowej.
Turniej w Dausze wkracza w decydującą fazę, a niespodzianki tylko podgrzewają emocje. Czy Aleksandrowa sprawi kolejną sensację i awansuje do wielkiego finału? O tym przekonamy się już niebawem!