Oto największa sensacja sezonu w tenisie. Aryna Sabalenka była totalnie bezradna
Gdy patrzymy na listę najlepszych zawodniczek sezonu 2025, jedno nazwisko budzi szczególne zaskoczenie. O ile do obecności Madison Keys na szczycie rankingu Race zdążyliśmy przywyknąć po jej sukcesie w Australian Open, o tyle jest jeszcze jedna zawodniczka, która radzi sobie nadspodziewanie dobrze w rozgrywkach WTA. 22-letnia Clara Tauson przeżywa najlepszy okres w swojej karierze. Boleśnie…
Gdy patrzymy na listę najlepszych zawodniczek sezonu 2025, jedno nazwisko budzi szczególne zaskoczenie. O ile do obecności Madison Keys na szczycie rankingu Race zdążyliśmy przywyknąć po jej sukcesie w Australian Open, o tyle jest jeszcze jedna zawodniczka, która radzi sobie nadspodziewanie dobrze w rozgrywkach WTA. 22-letnia Clara Tauson przeżywa najlepszy okres w swojej karierze. Boleśnie przekonała się już o tym sama Aryna Sabalenka.
Clara Tauson notuje bardzo dobre wejście w sezon. W rankingu Race obejmującym tylko wyniki w tym roku zajmuje wysokie piąte miejsce
Choć raz przegrała już z Aryną Sabalenką w Australian Open, rewanż był dla liderki dotkliwy. Dunka zrewanżowała się bardzo pewną wygraną w Dubaju
W Indian Wells 22-latka stanie przed szansą na zdobycie kolejnych cennych punktów. I skorzysta na swoim awansie w rankingu WTA
15 zwycięstw, tylko cztery porażki. To imponujący bilans, jak na początek marca, zwłaszcza jeśli mówimy o tenisistce z trzeciej dziesiątki rankingu WTA. A właśnie takim może pochwalić się Clara Tauson, która jest jedną z największych, a być może nawet największą sensacją początku sezonu w kobiecym tenisie. Sukces osiągnęła już na samym początku stycznia, a potem poszła za ciosem.
22-latka wygrała turniej w Auckland, tracąc w nim tylko jednego seta. Choć finał nie zakończył się tak, jak chcieliby tego wszyscy, bo Naomi Osaka poddała mecz o trofeum ze względu na kontuzję już po pierwszym secie, w tych nietypowych okolicznościach Tauson zdobyła jedno z największych trofeów w karierze. To był jednak dopiero początek.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Jest największym zaskoczeniem sezonu w WTA
W Australian Open mogło być równie dobrze, ale tym razem Dunka musiała liczyć się z trudnym losowaniem. Już w trzeciej rundzie los skojarzył ją bowiem z pierwszą rakietą świata, Aryną Sabalenką. Na drodze do tego spotkania Tauson ograła Lindę Noskovą i Tatjanę Marię i wyglądała na zawodniczkę w doskonałej formie. A chwilę potem była bliska sprawienia wielkiej sensacji, bowiem liderka rankingu miała potężne problemy.
Tauson grała świetnie i w pierwszym secie prowadziła już 5:3. Ostatecznie straciła przewagę i stanęło na tie-breaku. Tu również była o krok od niespodzianki, bo prowadziła 5-4 z przewagą serwisu. W drugiej partii lepsza była już faworytka, która wygrała cały mecz 7:6(5), 6:4. Okazja do rewanżu nadeszła niespodziewanie szybko.
Zobacz także: Znamy drabinkę Indian Wells! Trudne losowanie Igi Świątek
Najpierw jednak w Linzu w turnieju WTA rangi 500 Tauson dotarła do półfinału, a potem skreczowała po pierwszym secie meczu z Elise Mertens. Po serii świetnych rezultatów nadeszło spore rozczarowanie, pojawił się znak zapytania dotyczący występu w Dubaju. Szybko okazało się jednak, że fantastyczna forma wcale nie przeminęła. W kolejnym turnieju Dunka zanotowała najlepszy wynik w dużych turniejach WTA w dotychczasowej karierze.
Rewanż był bolesny. Aryna Sabalenka była bezradna
Po dwóch pierwszych meczach (wygrane nad Rebeccą Sramkovą i Eliną Switoliną) nadeszła upragniona szansa na rewanż z Sabalenką. I choć znów to pierwsza rakieta świata była zdecydowaną faworytką, to Tauson rozegrała jedno z najlepszych spotkań w karierze. Trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa rzadko daje się zdominować do tego stopnia.
Sabalenka została tym razem totalnie rozbita. Finalistka minionego Australian Open przegrała aż 3:6, 2:6. 22-latka wzięła srogi rewanż na swojej pogromczyni z Melbourne, potwierdzając miano jednej z największych sensacji początku sezonu w WTA. I nie zamierzała się zatrzymywać. Wygrała także kolejne spotkania z Lindą Noskovą i Karoliną Muchovą, docierając do finału imprezy rangi 1000 w Dubaju. Jej rywalką była 17-letnia Mirra Andriejewa.
Zobacz również: Jerzy Janowicz zaskoczył w sprawie Huberta Hurkacza. “Jeden z gorszych pomysłów”
Do stanu 6:6 w pierwszym secie rywalizacja była bardzo wyrównana. Potem jednak dominowała już tylko młodsza Rosjanka, pozwalając rywalce wygrać tylko jeden punkt w tie-breaku i tylko jednego gema w drugiej partii. Tauson wyglądała na przemęczoną tygodniem zmagań tuż po kontuzji odniesionej w poprzednim turnieju, a pomimo porażki w finale i tak mogła być bardzo zadowolona ze swojego rezultatu w turnieju.
Pojawia się kolejna wielka szansa
Tamten finał był jej ostatnim meczem aż do startu w Indian Wells, do którego przystępuje już jako jedna z młodych gwiazd, które mogą sprawić kilka sensacji na kalifornijskich kortach. Organizatorzy umieścili ją w tym gronie, zapraszając ją do udziału w ceremonii losowania. Dzięki awansowi na 20. pozycję w rankingu Dunka jest wśród rozstawionych i nie musi rozgrywać meczu pierwszej rundy. Potem czeka ją starcie ze zwyciężczynią rywalizacji Camili Osorio z Naomi Osaką i będzie faworytką niezależnie od tego, z kim przyjdzie jej się zmierzyć.
Zobacz całą drabinkę turnieju WTA w Indian Wells:
W rankingu Race Clara Tauson zajmuje już piąte miejsce z dorobkiem 1245 pkt wywalczonych od początku sezonu. Jeżeli podtrzyma doskonałą formę z pierwszych tygodni roku, na pewno nie będzie bez szans w walce o awans na WTA Finals. Do tego niemal na pewno potrzebować będzie jednak imponującego wyniku podczas jednego z trzech pozostałych turniejach wielkoszlemowych. A w żadnym z nich nie awansowała jeszcze ponad czwartą rundę.
Ale ten rok jest póki co jej przełomem, więc nie jest powiedziane, że nie uda jej się sprawić jeszcze kilku wielkich niespodzianek…