Papież na meczu Igi Świątek? To możliwe! Doszło do pierwszych ruchów
Już w najbliższą sobotę Iga Świątek ponownie pojawi się na korcie w Rzymie, gdzie powalczy o awans do czwartej rundy prestiżowego turnieju WTA 1000. Polka broni tytułu wywalczonego przed rokiem, dlatego każdy mecz ma dla niej ogromne znaczenie. Tym bardziej że na jednym z nadchodzących spotkań może pojawić się wyjątkowy gość – zaproszony osobiście przez…
Już w najbliższą sobotę Iga Świątek ponownie pojawi się na korcie w Rzymie, gdzie powalczy o awans do czwartej rundy prestiżowego turnieju WTA 1000. Polka broni tytułu wywalczonego przed rokiem, dlatego każdy mecz ma dla niej ogromne znaczenie. Tym bardziej że na jednym z nadchodzących spotkań może pojawić się wyjątkowy gość – zaproszony osobiście przez prezesa Włoskiej Federacji Tenisa i Padla.
– Odczułam wielkie wsparcie kibiców. Byłam zaskoczona, jak głośno mnie dopingowaliście. Bardzo to doceniam, bo daje mi to dużo siły na korcie. Dziękuję wam za to i mam nadzieję, że jeszcze wiele razy zagram dla was w Rzymie – powiedziała Iga Świątek po imponującym zwycięstwie 6:1, 6:0 nad Elisabettą Cocciaretto w drugiej rundzie turnieju.
Włoskie media donoszą, że podczas trwania turnieju na trybunach może pojawić się niezwykle wyjątkowy widz. Mowa o nowo wybranym papieżu, Robercie Prevostcie, który przyjął imię Leon XIV. Już po zakończeniu konklawe zagraniczne media informowały, że nowy Ojciec Święty jest wielkim miłośnikiem tenisa. Nazywano go nawet „tenisowym misjonarzem”, a sam papież przyznał, że gra amatorsko i pasjonuje się tym sportem od lat.
Wieść o jego zamiłowaniu do tenisa dotarła do prezesa włoskiej federacji, Angelo Binaghiego, który postanowił zadziałać. – Napisałem list do papieża z oficjalnym zaproszeniem na turniej w Rzymie – ujawnił działacz w rozmowie z agencją ANSA. – Nie mam pewności, czy uda mu się przyjechać już w tym roku, ale… w życiu zdarzają się cuda. Dla nas to powód do dumy, że Leon XIV kocha tenis – dodał z nadzieją Binaghi.
Tymczasem przed Igą Świątek niezwykle ważne dni. Polka broni tytułu, a każda porażka oznaczałaby utratę cennych punktów rankingowych i potencjalny spadek w klasyfikacji WTA. W trzeciej rundzie zmierzy się z Danielle Collins – rywalką, z którą stoczyła już osiem pojedynków, lecz ten może mieć wyjątkowo emocjonalny przebieg.
Ostatni raz panie spotkały się na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, a po meczu Amerykanka wywołała spore kontrowersje, nazywając Świątek „fałszywą”. Od tamtej pory nie miały okazji się zmierzyć, co tylko podgrzewa atmosferę przed ich kolejnym starciem.
Mecz Świątek z Collins rozpocznie się nie wcześniej niż o godzinie 13:00 czasu polskiego. Relację tekstową na żywo będzie można śledzić na stronie głównej Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej.