Paweł Wąsek budził się powoli, ale odpalił bombę. Dawid Kubacki pod wrażeniem kolegi z kadry
Paweł Wąsek podbudowany sukcesem w Innsbrucku gotowy na wyzwanie w Bischofshofen Paweł Wąsek, jeden z najbardziej obiecujących polskich skoczków narciarskich, kontynuuje swoją świetną passę w Turnieju Czterech Skoczni. Po życiowym wyniku w Innsbrucku, 25-latek zameldował się na skoczni im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen. “Wielka nadzieja polskich skoków!” – tak spiker witał go podczas kwalifikacji, w…
Paweł Wąsek podbudowany sukcesem w Innsbrucku gotowy na wyzwanie w Bischofshofen
Paweł Wąsek, jeden z najbardziej obiecujących polskich skoczków narciarskich, kontynuuje swoją świetną passę w Turnieju Czterech Skoczni. Po życiowym wyniku w Innsbrucku, 25-latek zameldował się na skoczni im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen. “Wielka nadzieja polskich skoków!” – tak spiker witał go podczas kwalifikacji, w których zajął czwarte miejsce. Przed nim znaleźli się tylko Stefan Kraft, Halvor Egner Granerud i Anže Lanišek. Wąsek wyprzedził natomiast m.in. Daniela Tchofeniga i Jana Hoerla, którzy walczą o końcowy triumf w turnieju.
Co ważne, polski zawodnik znany jest z tego, że w konkursach często prezentuje się jeszcze lepiej niż w kwalifikacjach. To daje nadzieję na kolejny dobry występ w finałowym konkursie Turnieju Czterech Skoczni.
—
Treningi i kwalifikacje – od rozbudzenia do eksplozji
Pierwsze kroki Wąska na skoczni w Bischofshofen były nieco niemrawe. W pierwszym treningu uzyskał 24. miejsce, ale już w drugim pokazał się z lepszej strony, plasując się na 12. pozycji. Największy postęp przyszedł jednak w kwalifikacjach, w których osiągnął 136 metrów, co dało mu czwarty wynik. Ten skok zrobił wrażenie nawet na bardziej doświadczonym Dawidzie Kubackim, który po próbie Wąska bił mu brawo.
W pierwszej serii poniedziałkowego konkursu (6 stycznia, godz. 16:30) rywalem Polaka będzie Amerykanin Kevin Bickner. Na papierze zadanie wydaje się stosunkowo łatwe, ale Wąsek wie, że każdy skok wymaga pełnego skupienia.
—
Trener i zawodnik zgodni: “To był dobry skok, ale zawsze można lepiej”
Po swoim kwalifikacyjnym skoku Wąsek przez chwilę rozmawiał z trenerem kadry, Thomasem Thurnbichlerem, który miał kilka uwag.
– Zawsze można coś poprawić, ale doszliśmy do wniosku, że skok kwalifikacyjny był naprawdę dobry. Nie ma sensu skupiać się na drobnych błędach – tłumaczył Wąsek.
Sam zawodnik podkreślał, że mimo dobrego wyniku, początek dnia nie należał do najłatwiejszych.
—
Zmęczenie i senność nie były łatwymi rywalami
– Byłem bardzo dobrze nastawiony do skoków w Bischofshofen, ale rano, kiedy się obudziłem, czułem duże zmęczenie – przyznał Wąsek. – Po lekkiej aktywacji w salce treningowej było trochę lepiej, ale na tej skoczni wciąż czułem się senny i miałem ochotę wrócić do łóżka. Na szczęście udało mi się zebrać na skok kwalifikacyjny i oddałem go z dobrą energią. Mam nadzieję, że przed konkursem dobrze się wyśpię i nie zabraknie mi sił.
Wąsek wyjaśnił również, że kluczowe było wyczucie specyfiki skoczni:
– Najważniejsze, że udało mi się dobrze wyczuć tę skocznię. Pierwszy skok był próbą na luzie, która pokazała, że moja pozycja najazdowa była trochę za wysoka. Od drugiego skoku obniżyłem pozycję i od razu wyglądało to lepiej. Wciąż pojawiały się drobne błędy za progiem, ale z kwalifikacyjnego skoku jestem naprawdę zadowolony.
—
Polacy w finałowym konkursie
Kwalifikacje wygrał Austriak Stefan Kraft, który wyprzedził Halvora Egnera Graneruda i Anžego Laniška. W poniedziałkowym konkursie zobaczymy czterech reprezentantów Polski: Dawida Kubackiego, Kamila Stocha, Piotra Żyłę i Pawła Wąska. Szczególnie ten ostatni ma szansę na kolejny świetny wynik, co daje nadzieję na dobre zakończenie Turnieju Czterech Skoczni.
Czy 25-latek zaskoczy nas po raz kolejny? Odpowiedź poznamy już niebawem.