Pierwsze przełamanie w 29. gemie. Dramatyczny mecz Polaka w Australian Open
Australian Open. Maks Kaśnikowski walczy jak lew i awansuje do drugiej rundy eliminacji w Melbourne Zaledwie tydzień temu Maks Kaśnikowski rozegrał dwa niezwykle wyczerpujące trzysetowe pojedynki w turnieju rangi ATP Challenger w Canberze. Choć losowanie głównej drabinki było dla niego dość korzystne, zdecydował się na wycofanie z dalszej rywalizacji, by nie ryzykować zdrowia przed eliminacjami…
Australian Open. Maks Kaśnikowski walczy jak lew i awansuje do drugiej rundy eliminacji w Melbourne
Zaledwie tydzień temu Maks Kaśnikowski rozegrał dwa niezwykle wyczerpujące trzysetowe pojedynki w turnieju rangi ATP Challenger w Canberze. Choć losowanie głównej drabinki było dla niego dość korzystne, zdecydował się na wycofanie z dalszej rywalizacji, by nie ryzykować zdrowia przed eliminacjami do Australian Open. Jak się okazało, była to słuszna decyzja – Polak miał przeczucie, że w Melbourne czeka go prawdziwa batalia. I rzeczywiście, w swoim pierwszym meczu eliminacyjnym Kaśnikowski stoczył kolejny trzysetowy pojedynek, tym razem z Litwinem Viliusem Gaubasem. W dwóch pierwszych setach losy meczu rozstrzygały się w tie-breakach, a kiedy wreszcie doszło do przełamania, sytuacja stała się bardzo trudna dla Polaka. Mimo to 21-latek zareagował znakomicie – wygrał pięć kolejnych gemów, pokonując rywala 6:7 (7), 7:6 (2), 6:2 i awansował do drugiej rundy eliminacji.
Debiut w Melbourne wśród seniorów
Maks Kaśnikowski jest pierwszym polskim tenisistą, który w tym roku pojawił się na kortach w Melbourne. Maja Chwalińska i Kamil Majchrzak swoje mecze eliminacyjne rozegrają dopiero we wtorek, a reprezentanci Polski w głównej drabince singlowej rozpoczną rywalizację w przyszłym tygodniu.
Dla Kaśnikowskiego jest to dopiero drugi występ w eliminacjach turnieju wielkoszlemowego. W sierpniu ubiegłego roku w Nowym Jorku przeszedł trzy rundy kwalifikacji i zadebiutował w głównej drabince US Open. Choć w pierwszej rundzie przegrał z Hiszpanem Pedro Martinezem, mecz zakończył się po niezwykle wyrównanym, blisko 4,5-godzinnym starciu, w którym Polak uległ 6:10 w super tie-breaku piątego seta. W Melbourne Kaśnikowski chciałby powtórzyć ten sukces i ponownie znaleźć się w głównej drabince, ale zadanie nie będzie łatwe.
Trudna droga przez eliminacje
Po zwycięstwie nad Gaubasem, na Polaka czeka rozstawiony z numerem 18. Hugo Dellien, specjalista od gry na nawierzchni ziemnej. Jeśli uda mu się pokonać Boliwijczyka, w decydującej rundzie zmierzy się z Serbem Laslo Djere lub Chilijczykiem Cristianem Garinem – obaj byli niegdyś w czołowej trzydziestce rankingu ATP. Jednak już samo przejście pierwszej rundy eliminacji to dla młodego Polaka cenne osiągnięcie, szczególnie biorąc pod uwagę dramatyczny przebieg meczu.
Dramatyczny pojedynek z Gaubasem
Spotkanie z młodszym o półtora roku Litwinem było niezwykle zacięte. W dwóch pierwszych setach żaden z zawodników nie zdołał przełamać serwisu rywala, choć Kaśnikowski miał na to dwie szanse w pierwszym secie. Przy stanie 5:4 Polak miał nawet piłkę setową, jednak Gaubas obronił się, doprowadzając do tie-breaka. W decydujących momentach Litwin okazał się bardziej skuteczny, wygrywając 9:7.
Drugi set miał niemal identyczny przebieg – brak przełamań, zaledwie jeden gem rozstrzygany na przewagi. Tym razem w tie-breaku dominował jednak Kaśnikowski, który szybko objął prowadzenie 4:0 i pewnie wygrał 7:2.
W trzecim secie, zgodnie z zasadami eliminacji, rywalizacja toczyła się do dwóch wygranych partii, co pozwoliło uniknąć wielogodzinnego meczu. W trzecim gemie Litwin jako pierwszy przełamał serwis Polaka, a Kaśnikowski znalazł się w trudnej sytuacji. Jednak zamiast się załamać, odpowiedział w najlepszy możliwy sposób – odrobił stratę, a następnie wygrał pięć kolejnych gemów, zapewniając sobie zwycięstwo w całym meczu.
Nowy sezon, nowe wyzwania
Sezon 2025 Kaśnikowski rozpoczął od rywalizacji w Canberze, gdzie rozegrał dwa wyczerpujące trzysetowe pojedynki. Ze względów zdrowotnych zrezygnował jednak z dalszej gry, by w pełni przygotować się do eliminacji Australian Open. Choć na początku roku spadł w rankingu ATP z powodu utraty punktów za zeszłoroczne zwycięstwo w Portugalii, to wygrana z Gaubasem pokazuje, że Polak jest gotów do walki na najwyższym poziomie.
Druga runda eliminacji będzie dla niego kolejnym wyzwaniem, ale Maks Kaśnikowski udowodnił już, że potrafi wyjść obronną ręką z najtrudniejszych sytuacji. Czy uda mu się awansować do głównej drabinki Australian Open? Odpowiedź na to pytanie poznamy już wkrótce.