Piesiewicz triumfuje. Właśnie ogłosił ws. PKOl. “Udowadniamy!”
Tyle nieprawdziwych informacji, które zostały wymierzone w PKOl i moją osobę, na pewno nie sprzyjało i nie pomagało. Ale po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy w stanie pozyskać sponsorów, bo odkłamujemy wszystko, co było rzucone w przestrzeń publiczną – mówi z przekonaniem Radosław Piesiewicz. Prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który musi teraz łatać dziurę w budżecie,…
Tyle nieprawdziwych informacji, które zostały wymierzone w PKOl i moją osobę, na pewno nie sprzyjało i nie pomagało. Ale po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy w stanie pozyskać sponsorów, bo odkłamujemy wszystko, co było rzucone w przestrzeń publiczną – mówi z przekonaniem Radosław Piesiewicz. Prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który musi teraz łatać dziurę w budżecie, nie brakuje też pewności przy pytaniach o trzy pozwy, przeciwników w zarządzie i przyszłość.
Tyle nieprawdziwych informacji, które zostały wymierzone w PKOl i moją osobę, na pewno nie sprzyjało i nie pomagało. Ale po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy w stanie pozyskać sponsorów, bo odkłamujemy wszystko, co było rzucone w przestrzeń publiczną – mówi z przekonaniem Radosław Piesiewicz. Prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który musi teraz łatać dziurę w budżecie, nie brakuje też pewności przy pytaniach o trzy pozwy, przeciwników w zarządzie i przyszłość.Po dwóch miesiącach przerwy Radosław Piesiewicz ponownie zaprezentował się publicznie. Czas po igrzyskach w Paryżu nie był dla niego delikatnie mówiąc łatwy. Po nagłym wycofaniu się spółek Skarbu Państwa w budżecie kierowanego przez niego Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest wielka dziura, pojawiły się też zarzuty kierowane wobec niego samego. Ataki, które mgły sprawić, że straci stanowisko, odparł we wrześniu. Teraz zaczął łatanie owej dziury – w piątek zaprezentowano pierwszego po wspomnianym zamieszaniu sponsora. A Piesiewicz zapowiada, że będą też kolejni i chwali się rozmowami z potentatami.Wesoła Pani wsparła PKOl. “Wszyscy byliśmy świadkami nagonki politycznej”
Wesoła Pani – to właśnie sieć sklepów w wyrobami garmażeryjnymi o tej nazwie jako pierwsza związała się umową sponsorską z PKOl po masowym wycofaniu się ze współpracy SSP.
– To pierwszy sponsor. Myślę, że już niedługo będziemy ogłaszali kolejnych. Proszę mi wierzyć, cały czas pracujemy nad pozyskiwaniem sponsorów. Mam nadzieję, że następnego będziemy mogli ogłosić 15 listopada – zapowiada w piątkowej rozmowie z grupą dziennikarzy Piesiewicz.A na 15 listopada zaplanowana jest Gala Olimpijska, której termin został już raz przełożony. Nagród finansowych z PKOl nie dostali jeszcze medaliści igrzysk w Paryżu, ale prezes zapewnia, że pieniędzy na nie nie zabraknie.
Piesiewicz nie odpowiada wprost, gdy pytam, czy rozpoczął rozmowy z Dianą Telihą i Władysławem Azowskim, właścicielami Wesołej Pani, przed utratą pieniędzy z umów ze SSP czy po.
Wesoła Pani wsparła PKOl. “Wszyscy byliśmy świadkami nagonki politycznej”
Wesoła Pani – to właśnie sieć sklepów w wyrobami garmażeryjnymi o tej nazwie jako pierwsza związała się umową sponsorską z PKOl po masowym wycofaniu się ze współpracy SSP.
– To pierwszy sponsor. Myślę, że już niedługo będziemy ogłaszali kolejnych. Proszę mi wierzyć, cały czas pracujemy nad pozyskiwaniem sponsorów. Mam nadzieję, że następnego będziemy mogli ogłosić 15 listopada – zapowiada w piątkowej rozmowie z grupą dziennikarzy Piesiewicz.A na 15 listopada zaplanowana jest Gala Olimpijska, której termin został już raz przełożony. Nagród finansowych z PKOl nie dostali jeszcze medaliści igrzysk w Paryżu, ale prezes zapewnia, że pieniędzy na nie nie zabraknie.
Piesiewicz nie odpowiada wprost, gdy pytam, czy rozpoczął rozmowy z Dianą Telihą i Władysławem Azowskim, właścicielami Wesołej Pani, przed utratą pieniędzy z umów ze SSP czy po.Obowiązuje ona rok, ale myślę, że będziemy kontynuować współpracę – mówi Sport.pl przedsiębiorca.
Gdy pytam, czy nie miał wątpliwości w związku z atmosferą, która panuje w ostatnich miesiącach wokół PKOl i jego prezesa, odpowiada przecząco.Nasza współpraca nie ma związku z tą sytuacją. Stawiamy na sport – chcemy go wspierać i być jego sponsorem – podkreśla.Piesiewicz o oponentach z zarządu PKOl: będziemy ich do tego namawiali
A czy negatywne skutki odczuł szukający teraz pilnie nowych sponsorów Piesiewicz? – Tyle nieprawdziwych informacji, które zostały wymierzone w PKOl i moją osobę, na pewno nie sprzyjało i nie pomagało. Ale po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy w stanie pozyskać sponsorów, bo odkłamujemy wszystko, co było rzucone w przestrzeń publiczną – zaznacza. Do pojawiających się w ostatnich miesiącach zarzutów odnosił się niedawno szerzej m.in. w rozmowie Łukasza Jachimiaka dla Sport.pl.
Nasza współpraca nie ma związku z tą sytuacją. Stawiamy na sport – chcemy go wspierać i być jego sponsorem – podkreśla.Piesiewicz o oponentach z zarządu PKOl: będziemy ich do tego namawiali
A czy negatywne skutki odczuł szukający teraz pilnie nowych sponsorów Piesiewicz? – Tyle nieprawdziwych informacji, które zostały wymierzone w PKOl i moją osobę, na pewno nie sprzyjało i nie pomagało. Ale po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy w stanie pozyskać sponsorów, bo odkłamujemy wszystko, co było rzucone w przestrzeń publiczną – zaznacza. Do pojawiających się w ostatnich miesiącach zarzutów odnosił się niedawno szerzej m.in. w rozmowie Łukasza Jachimiaka dla Sport.pl.
Sport.pl
Inne sporty
Piesiewicz triumfuje. Właśnie ogłosił ws. PKOl. “Udowadniamy!”
Piesiewicz triumfuje. Właśnie ogłosił ws. PKOl. “Udowadniamy!”
Agnieszka Niedziałek
18.10.2024 16:16
– Tyle nieprawdziwych informacji, które zostały wymierzone w PKOl i moją osobę, na pewno nie sprzyjało i nie pomagało. Ale po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy w stanie pozyskać sponsorów, bo odkłamujemy wszystko, co było rzucone w przestrzeń publiczną – mówi z przekonaniem Radosław Piesiewicz. Prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego, który musi teraz łatać dziurę w budżecie, nie brakuje też pewności przy pytaniach o trzy pozwy, przeciwników w zarządzie i przyszłość.
37
Posłuchaj artykułu
Radosław Piesiewicz – prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego
4
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Otwórz galerię Na Gazeta.pl
REKLAMA
Po dwóch miesiącach przerwy Radosław Piesiewicz ponownie zaprezentował się publicznie. Czas po igrzyskach w Paryżu nie był dla niego delikatnie mówiąc łatwy. Po nagłym wycofaniu się spółek Skarbu Państwa w budżecie kierowanego przez niego Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest wielka dziura, pojawiły się też zarzuty kierowane wobec niego samego. Ataki, które mgły sprawić, że straci stanowisko, odparł we wrześniu. Teraz zaczął łatanie owej dziury – w piątek zaprezentowano pierwszego po wspomnianym zamieszaniu sponsora. A Piesiewicz zapowiada, że będą też kolejni i chwali się rozmowami z potentatami.
REKLAMA
Zobacz wideo
Iga Świątek wybrała nowego trenera. “Jestem bardzo podekscytowana”
Wesoła Pani wsparła PKOl. “Wszyscy byliśmy świadkami nagonki politycznej”
Wesoła Pani – to właśnie sieć sklepów w wyrobami garmażeryjnymi o tej nazwie jako pierwsza związała się umową sponsorską z PKOl po masowym wycofaniu się ze współpracy SSP.
– To pierwszy sponsor. Myślę, że już niedługo będziemy ogłaszali kolejnych. Proszę mi wierzyć, cały czas pracujemy nad pozyskiwaniem sponsorów. Mam nadzieję, że następnego będziemy mogli ogłosić 15 listopada – zapowiada w piątkowej rozmowie z grupą dziennikarzy Piesiewicz.
REKLAMA
A na 15 listopada zaplanowana jest Gala Olimpijska, której termin został już raz przełożony. Nagród finansowych z PKOl nie dostali jeszcze medaliści igrzysk w Paryżu, ale prezes zapewnia, że pieniędzy na nie nie zabraknie.
Piesiewicz nie odpowiada wprost, gdy pytam, czy rozpoczął rozmowy z Dianą Telihą i Władysławem Azowskim, właścicielami Wesołej Pani, przed utratą pieniędzy z umów ze SSP czy po.
REKLAMA
– Cały czas poszukuję nowych sponsorów, cały czas będę to robił, by było ich jak najwięcej. To, co się wydarzyło – wszyscy byliśmy świadkami nagonki politycznej. Dziś staramy się odbudować budżet PKOl, bo my już szykujemy się do zimowych igrzysk 2026 – zaznacza.
Pochodzący z Ukrainy Azowski zdradza, że od rozpoczęcia rozmów do podpisania umowy minęło kilka tygodni.
REKLAMA
– Obowiązuje ona rok, ale myślę, że będziemy kontynuować współpracę – mówi Sport.pl przedsiębiorca.
Gdy pytam, czy nie miał wątpliwości w związku z atmosferą, która panuje w ostatnich miesiącach wokół PKOl i jego prezesa, odpowiada przecząco.
REKLAMA
– Nasza współpraca nie ma związku z tą sytuacją. Stawiamy na sport – chcemy go wspierać i być jego sponsorem – podkreśla.
Iga Świątek i Daria Abramowicz
Rewolucja w sztabie Świątek. Co z Abramowicz? “Czas najwyższy”
CZYTAJ NA GAZETA.PL
Piesiewicz o oponentach z zarządu PKOl: będziemy ich do tego namawiali
A czy negatywne skutki odczuł szukający teraz pilnie nowych sponsorów Piesiewicz? – Tyle nieprawdziwych informacji, które zostały wymierzone w PKOl i moją osobę, na pewno nie sprzyjało i nie pomagało. Ale po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy w stanie pozyskać sponsorów, bo odkłamujemy wszystko, co było rzucone w przestrzeń publiczną – zaznacza. Do pojawiających się w ostatnich miesiącach zarzutów odnosił się niedawno szerzej m.in. w rozmowie Łukasza Jachimiaka dla Sport.pl.
REKLAMA
Odkąd w kwietniu 2023 roku został szefem PKOl, to często chwalił się załatwianiem pieniędzy dla polskich związków sportowych. Teraz jednak musi się skupić na odbudowie budżetu własnej organizacji i potwierdza, że wpływy z umowy z Wesołą Panią trafią w całości do PKOl. Nie odpowiada zaś, jaką sumę stracił PKOl z powodu wycofania się w ostatnim czasie spółek SSP.
– Na dziś nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć. Zobaczymy, jak zostanie rozliczony budżet, ile pieniędzy jeszcze wpłynie do końca roku. Przy umowach, które zostały wypowiedziane niezgodnie z przepisami, będą konsekwencje – ostrzega Piesiewicz.W siedzibie PKOl 30 września odbyło się spotkanie z dziennikarzami, podczas którego zaprezentowano raport dotyczący igrzysk w Paryżu. W spotkaniu tym nie brał udziału prezes – przekazano, że jest zajęty pozyskiwaniem nowych sponsorów.
– To bardzo intensywny czas. Dużo spotkań, dużo biegania, rozmów. Rozmawiamy też z bardzo dużymi potentatami – zapewnia działaczW połowie września oponenci próbowali odsunąć go od władzy podczas posiedzenia zarządu, ale nieskutecznie. Teraz wydaje się spokojny o resztę kadencji.
– Dla mnie najważniejsze jest to, że wreszcie można odkłamać [pojawiające się informacje – red.], to po pierwsze. Po drugie, najważniejsze jest dla mnie poparcie zarządu PKOl. 17 września ten zarząd stanął za mną. Ponieważ przedstawiliśmy prawdziwe informacje. One może nie są tak popularne i nośne, ale na koniec dnia prawda zawsze się obroni. Mimo że nie jest ona popularna, to o to się nie obawiałem – podkreśla Piesiewicz.