Piotr Żyła nie gryzł się w język. Tak wypalił przed kamerą po konkursie TCS
Polscy skoczkowie zmagają się z kryzysem – nieudane występy w noworocznym konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Ga-Pa Polscy skoczkowie zakończyli dziś swoją rywalizację w drugim konkursie Turnieju Czterech Skoczni, rozgrywanym w niemieckim Garmisch-Partenkirchen (Ga-Pa). Mimo dużych nadziei związanych z występami reprezentantów Polski, konkurs nie przyniósł oczekiwanych wyników. Zarówno forma zawodników, jak i ich rezultaty pozostawiają…
Polscy skoczkowie zmagają się z kryzysem – nieudane występy w noworocznym konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Ga-Pa
Polscy skoczkowie zakończyli dziś swoją rywalizację w drugim konkursie Turnieju Czterech Skoczni, rozgrywanym w niemieckim Garmisch-Partenkirchen (Ga-Pa). Mimo dużych nadziei związanych z występami reprezentantów Polski, konkurs nie przyniósł oczekiwanych wyników. Zarówno forma zawodników, jak i ich rezultaty pozostawiają wiele do życzenia, a atmosfera w drużynie wydaje się daleka od optymalnej. Szczególnie szczery i emocjonalny wywiad po zawodach udzielił Piotr Żyła, który nie ukrywał swoich frustracji i rozczarowania własnymi skokami.
Obiecujące kwalifikacje, dramatyczne zmagania w konkursie
Turniej Czterech Skoczni przeniósł się z Oberstdorfu do Ga-Pa, gdzie skoczkowie rywalizowali w noworocznym konkursie. Już dzień wcześniej, w sylwestrowe popołudnie, odbyły się oficjalny trening i kwalifikacje. Wzięło w nich udział pięciu Polaków: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Jakub Wolny.
Piotr Żyła, który w kwalifikacjach oddał bardzo dobry skok na odległość 132,5 metra, dał nadzieję na solidny występ w konkursie. Dawid Kubacki wylądował na 123 metrze, Jakub Wolny uzyskał 128 metrów, Aleksander Zniszczoł 131,5 metra, a Paweł Wąsek 130,5 metra. Wszystkim Polakom udało się zakwalifikować do konkursu, co wydawało się dobrym prognostykiem na dalszą rywalizację.
W kwalifikacjach najwyżej spośród Biało-Czerwonych uplasował się Paweł Wąsek, zajmując 18. miejsce. Żyła był 21., a pozostali Polacy uplasowali się poza czołową dwudziestką. Losowanie par KO przyniosło ciekawe pojedynki – między innymi wewnętrzną rywalizację Żyły z Wolnym.
Przeciętne skoki w pierwszej serii i pech Zniszczoła
Konkurs rozpoczął się serią próbną, która ujawniła, że warunki na skoczni mogą być wymagające. Aleksander Zniszczoł w swoim skoku na 138 metrów rozbudził apetyty kibiców, jednak już w konkursie nie udało mu się powtórzyć tej próby. Mimo że pokonał swojego rywala Felixa Hoffmanna w odległości (125,5 metra do 124 metrów), niższe noty punktowe sprawiły, że znalazł się wśród „szczęśliwych przegranych”. Niestety, radość była krótkotrwała, gdyż Zniszczoł został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
Piotr Żyła i Jakub Wolny zmierzyli się w bratobójczym pojedynku, w którym lepszy okazał się bardziej doświadczony Żyła. Jego skok na 120 metrów wystarczył, by pokonać Wolnego, który wylądował na 114 metrze. Wynik ten jednak nie napawał optymizmem – Żyła zajmował dopiero 29. miejsce po pierwszej serii.
Paweł Wąsek rywalizował z Naokim Nakamurą. Japończyk uzyskał lepsze noty za swój skok na 124,5 metra, mimo że Wąsek skoczył dalej (126,5 metra). Na szczęście młodszy z Polaków awansował do finału jako jeden z „szczęśliwych przegranych”. Dawid Kubacki, rywalizując z Michaelem Hayboeckiem, uzyskał 121,5 metra. Austriak odpowiedział fenomenalnym skokiem na 145 metrów, ustanawiając nowy rekord skoczni i eliminując Kubackiego z dalszej rywalizacji.
Słaba forma Żyły i dobre skoki Wąska w finale
W finałowej serii do rywalizacji przystąpiło dwóch Polaków – Żyła i Wąsek. Pierwszy z nich poprawił swoją odległość do 128,5 metra, ale ostatecznie uplasował się na odległym 29. miejscu. Lepiej spisał się Wąsek, który oddał skok na 132,5 metra, co pozwoliło mu zająć 16. lokatę w klasyfikacji końcowej.
Zwycięzcą zawodów został Austriak Daniel Tschofenig, który objął prowadzenie zarówno w Turnieju Czterech Skoczni, jak i w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Piotr Żyła: „To męczarnia, nie bawi mnie to”
Po konkursie Piotr Żyła udzielił wywiadu Eurosportowi, w którym szczerze opowiedział o swoich odczuciach. Przyznał, że zmaga się z problemami psychicznymi, które przekładają się na brak motywacji i słabsze skoki.
– Coś jest nie tak z nastawieniem. Później pozycja jest inna, nie ma takiej swobody w tym. I wszystko leci na dół – powiedział 37-latek.
Zwrócił uwagę na różnicę między swoimi skokami w kwalifikacjach a konkursie, wskazując, że w eliminacjach czuje większą motywację i pewność siebie.
– Na kwalifikacje chyba mam większą motywację. Potem gdzieś mi to siada, nie wiem czemu. Takie skoki nie bawią w ogóle. To męczarnia – podsumował wyraźnie rozczarowany.
Słowa Żyły oddają szerszy problem, z którym mierzy się polska reprezentacja. Kryzys formy i trudności psychiczne zawodników mogą wpłynąć na dalsze wyniki w sezonie. Kibice liczą jednak, że w kolejnych konkursach Turnieju Czterech Skoczni polscy skoczkowie pokażą się z lepszej strony.