Piotr Żyła popełnił ogromny błąd. Kosztował go setki tysięcy złotych
Piotr Żyła bez sponsora na kasku – co się stało z polskimi skokami narciarskimi? Piotr Żyła, dwukrotny mistrz świata, znalazł się w trudnej sytuacji finansowej. Obecny sezon rozpoczął bez indywidualnego sponsora na kasku, co odbiło się szerokim echem w świecie skoków narciarskich. Zniknięcie Grupy Azoty, która przez lata wspierała zawodnika, otwiera dyskusję na temat zmieniającej…
Piotr Żyła bez sponsora na kasku – co się stało z polskimi skokami narciarskimi?
Piotr Żyła, dwukrotny mistrz świata, znalazł się w trudnej sytuacji finansowej. Obecny sezon rozpoczął bez indywidualnego sponsora na kasku, co odbiło się szerokim echem w świecie skoków narciarskich. Zniknięcie Grupy Azoty, która przez lata wspierała zawodnika, otwiera dyskusję na temat zmieniającej się rzeczywistości finansowania sportu w Polsce. Wiemy, dlaczego tak się stało i ile pieniędzy na tym stracił. Mowa o setkach tysięcy złotych rocznie!
Nie tylko słabsze skoki Żyły, ale także plotki o jego potencjalnym udziale w gali Clout MMA przyczyniły się do tej sytuacji. Teraz zawodnik zmuszony jest negocjować na zupełnie innym poziomie niż wcześniej.
—
Zniknięcie Grupy Azoty z kasku Piotra Żyły
Grupa Azoty, sponsorująca polskie skoki przez wiele lat, zmieniła strategię wspierania sportu, co spowodowało, że Żyła stracił jednego z kluczowych partnerów. Jak dowiadujemy się od Jana Winkiela z Polskiego Związku Narciarskiego (PZN), obecnie Piotr nie znalazł nowego sponsora na swoje miejsce reklamowe. W czasach największych sukcesów Żyła mógł zarabiać nawet milion złotych rocznie na reklamie na kasku. Dziś ta kwota jest już nieosiągalna.
– Słabe wyniki sportowe Piotra w ubiegłym sezonie miały decydujące znaczenie. Ogólnie polskie skoki przeżywały trudny czas, pełen negatywnej atmosfery i złej energii – wyjaśnia Winkiel. – Pojawiły się głosy, że polscy skoczkowie są „starzy i słabi” i trzeba ich wymienić na młodszych. To była narracja, która bardzo zaszkodziła wizerunkowi całej dyscypliny.
—
Spadająca oglądalność i trudności w przyciągnięciu sponsorów
Dane potwierdzają trudności, z jakimi borykają się polskie skoki. Zawody w Wiśle, transmitowane przez TVP1 i TVP Sport, obejrzało średnio 1,6 mln widzów, co jest najniższym wynikiem w historii transmisji Pucharu Świata w polskiej telewizji publicznej. Choć udziały w Eurosport wzrosły, ogólna oglądalność skoków spadła drastycznie w 2022 roku i od tego czasu utrzymuje się na niskim poziomie.
Sponsorzy zwracają uwagę na te dane, ale także przeprowadzają audyty opinii w mediach społecznościowych, szukając dodatkowych wskazówek co do opłacalności inwestycji.
—
Konflikt na linii Piesiewicz–Nitras i jego wpływ na skoki narciarskie
Nie bez znaczenia pozostaje napięta sytuacja w polskim sporcie, w tym spór pomiędzy prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl) Radosławem Piesiewiczem a ministrem sportu i turystyki Sławomirem Nitrasem. – Widzimy, że wiele polskich firm zaczyna unikać sportu. Wolą inwestować w bezpieczne, niszowe projekty w internecie, zamiast angażować się w duże, potencjalnie ryzykowne przedsięwzięcia sportowe – mówi Winkiel.
—
Dawne luksusy stają się nieosiągalne
W czasach świetności polscy skoczkowie, tacy jak Żyła, Kamil Stoch czy Dawid Kubacki, mogli liczyć na kontrakty o wartości 400 tys. zł za samo podpisanie umowy oraz milion złotych w systemie bonusowym. Teraz takie kwoty są nie do osiągnięcia. Nowe umowy opierają się bardziej na wynikach, a oczekiwania sponsorów są znacznie niższe.
– Piotr ma kilka ofert na stole i możliwe, że do końca roku podpisze umowę. Trzeba jednak pamiętać, że Żyła to specyficzny zawodnik. Współpraca musi być dobrze dopasowana do wizerunku marki, aby była wiarygodna – tłumaczy Winkiel.
—
Plotki o Clout MMA zaszkodziły Żyle
Dodatkowym ciosem dla Żyły były plotki o jego rzekomym udziale w galach freakfightowych Clout MMA. – To bardzo mu zaszkodziło. Poważni sponsorzy trzymają się z daleka od takich wydarzeń, bo nie pasują one do ich wizerunku – mówi Winkiel. Choć gaża za udział w takim pojedynku mogłaby częściowo zrekompensować straty finansowe, na razie Żyła nie zdecydował się na taki krok.
—
Nie wszystko stracone – Milka i Yellow Bananas
Mimo problemów Żyła nie został całkowicie bez indywidualnego wsparcia. Wciąż jest ambasadorem marki Milka, co stanowi bardzo dobrą umowę. Ponadto promuje żółte banany Yellow Bananas. – Myślę, że Piotrek nie ma powodów do zmartwień – śmieje się Winkiel.
—
Polska drużyna potrzebuje sukcesów
Problem Żyły jest jednak częścią większego problemu polskich skoków. Kiedyś nawet młodzi zawodnicy bez większych sukcesów mogli liczyć na sponsorów oferujących od 1,5 do 2,5 tys. zł miesięcznie. Teraz brak sukcesów całej reprezentacji sprawia, że pozyskiwanie środków staje się coraz trudniejsze.
– Brakuje nam zawodnika, który regularnie walczy o miejsce w najlepszej szóstce konkursów. Kamil i Piotrek mają już swoje lata, ale wszyscy liczymy na powrót Dawida Kubackiego do dawnej formy – podkreśla Winkiel. – Wierzymy też w młodszych zawodników, takich jak Olek Zniszczoł czy Paweł Wąsek.
Jedno jest pewne – polskie skoki potrzebują sukcesów, aby ponownie przyciągnąć sponsorów i odbudować swoją dawną pozycję.