Po tym zagraniu Świątek całkowicie się posypała. Rosjanka znów przepraszała
Podwójny błąd, emocje i brak skuteczności – dlaczego Iga Świątek przegrała półfinał Indian Wells? Frustracja i przełomowy moment meczu Piątkowy półfinał turnieju WTA 1000 w Indian Wells nie potoczył się po myśli Igi Świątek. Polska tenisistka, broniąca tytułu zdobytego w 2022 roku, uległa 17-letniej Rosjance Mirrze Andriejewej 6:7, 6:1, 3:6. To już druga porażka Świątek…
Podwójny błąd, emocje i brak skuteczności – dlaczego Iga Świątek przegrała półfinał Indian Wells?
Frustracja i przełomowy moment meczu
Piątkowy półfinał turnieju WTA 1000 w Indian Wells nie potoczył się po myśli Igi Świątek. Polska tenisistka, broniąca tytułu zdobytego w 2022 roku, uległa 17-letniej Rosjance Mirrze Andriejewej 6:7, 6:1, 3:6. To już druga porażka Świątek z tą zawodniczką w ciągu ostatnich trzech tygodni – wcześniej Polka musiała uznać jej wyższość w ćwierćfinale turnieju w Dubaju.
Mecz rozpoczął się od spektakularnej próby dosięgnięcia piłki przez Świątek, podczas której Polka wykazała się niezwykłą gibkością i umiejętnościami gimnastycznymi. Niestety, ta widowiskowa akcja nie przyniosła jej punktu. Andriejewa, podobnie jak w Dubaju, wykonała gest przeprosin po zagraniu, które było poza zasięgiem Świątek. To jednak Rosjanka ponownie miała powody do radości po zakończeniu spotkania.
Polska tenisistka podchodziła do tego meczu z dużą motywacją. Po wygranej w ćwierćfinale z Qinwen Zheng nie kryła, że chce udowodnić sobie i innym, iż potrafi zrewanżować się za wcześniejszą porażkę. – „Chcę pokazać sobie i wszystkim, że jestem w stanie to zrobić. Nie jest miło przegrywać z kimkolwiek, więc chcesz takiego małego rewanżu, ale to nic osobistego” – mówiła przed meczem Świątek.
Mentalność kluczem do zwycięstwa
Pojedynek był niezwykle wyrównany, zwłaszcza w pierwszym secie, który ostatecznie rozstrzygnął się w tie-breaku. Świątek przez długi czas kontrolowała grę, nie pozwalając rywalce na przejęcie inicjatywy. Widać było, że dobrze radzi sobie w trudnych warunkach atmosferycznych – w Indian Wells wiało dość mocno, a to zazwyczaj jest atutem Polki, która doskonale porusza się po korcie, stosując mnóstwo drobnych korekt ustawienia przed uderzeniem.
Jednak to Rosjanka wytrzymała kluczowe momenty mentalnie i nie pozwoliła sobie na chwile słabości. Przełomowy moment pierwszego seta nastąpił przy stanie 4:4, kiedy Świątek popełniła podwójny błąd serwisowy, a chwilę później sfrustrowana posłała piłkę wysoko w trybuny. Publiczność zareagowała szmerem, a emocjonalna reakcja Polki była jednym z pierwszych sygnałów, że jej pewność siebie nie jest na najwyższym poziomie.
Mimo że Świątek natychmiast odrobiła stratę przełamania, w tie-breaku była już tłem dla świetnie dysponowanej Andriejewej, która imponowała odpornością psychiczną i agresywną grą.
Świetny powrót w drugim secie, ale decydująca partia dla Rosjanki
Po przegranej w tie-breaku pierwszego seta Świątek skorzystała z przerwy na coaching. Jej trener, Wim Fissette, przekazywał wskazówki taktyczne, a psycholożka Daria Abramowicz mobilizowała krótkimi, ale znaczącymi słowami: „Spróbuj”. Polka wyszła na drugą partię z zupełnie inną energią – grała ofensywnie, pewnie atakowała i szybko objęła prowadzenie. Jej rywalka zaczęła się gubić, popełniając więcej błędów. Set zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Świątek 6:1.
Wydawało się, że przełamanie nastąpiło i Polka pójdzie za ciosem w decydującym secie. Początek sugerował coś zupełnie innego. To Andriejewa była bardziej agresywna i skoncentrowana. Rosjanka, która wcześniej dała się ponieść emocjom, nagle zaczęła kontrolować sytuację i zdobywać punkty z niezwykłą precyzją. Świątek natomiast zaczęła wykazywać oznaki frustracji.
Jednym z kluczowych momentów trzeciego seta była sytuacja, w której Polka zaczęła dyskutować z sędzią po spornym zagraniu. Andriejewa natomiast mobilizowała się głośnymi okrzykami po każdym wygranym gemie. Z każdą kolejną akcją było widać, że to Rosjanka przejmuje inicjatywę.
Andriejewa w finale, Świątek musi wyciągnąć wnioski
Mirra Andriejewa, która po tym turnieju awansuje do czołowej dziesiątki rankingu WTA, udowodniła, że jej triumf w Dubaju nie był przypadkiem. To zawodniczka, która imponuje nie tylko techniką, ale przede wszystkim dojrzałością i odpornością psychiczną. Choć ma dopiero 17 lat, jej tenis jest kompletny – potrafi grać ofensywnie, ale również cierpliwie budować akcje, stosować skróty i wykorzystywać momenty nieuwagi rywalek.
Świątek, mimo porażki, pokazała w Indian Wells kilka świetnych momentów, ale w kluczowych fragmentach meczu zabrakło jej stabilności i skuteczności, które są jej znakami rozpoznawczymi. W warunkach, które zazwyczaj jej sprzyjają, nie zdołała zneutralizować rywalki, która w decydujących chwilach wzniosła się na wyżyny swoich możliwości.
Dla Polki to kolejna cenna lekcja, którą będzie mogła wykorzystać w kolejnych turniejach. Andriejewa tymczasem zagra w niedzielnym finale Indian Wells, gdzie stanie przed szansą na największy sukces w swojej dotychczasowej karierze.