Pokaz siły Igi Świątek na WTA Finals! Ale sytuacja jest trudna
To był prawdziwy ekspres! Choć Idze Świątek nieoczekiwanie przyszło rywalizować z inną rywalką, to na Polce nie zrobiło to większego wrażenia. Daria Kasatkina w starciu z tak grającą Polką nie była w stanie nawet drgnąć i przegrała 1:6, 0:6. Dla Świątek nie jest to jednak wielkie pocieszenie. Jej losy zdecydują się w drugim meczu fazy…
To był prawdziwy ekspres! Choć Idze Świątek nieoczekiwanie przyszło rywalizować z inną rywalką, to na Polce nie zrobiło to większego wrażenia. Daria Kasatkina w starciu z tak grającą Polką nie była w stanie nawet drgnąć i przegrała 1:6, 0:6. Dla Świątek nie jest to jednak wielkie pocieszenie. Jej losy zdecydują się w drugim meczu fazy grupowej, który rozpocznie się już o godz. 16.00.
Huśtawkę nastrojów funduje nam Iga Świątek w tegorocznym WTA Finals. Ostatni turniej w tym sezonie póki co nie zachwyca poziomem, ale jest niezwykle istotny z punktu widzenia polskiej tenisistki.
Najdłuższa przerwa i wielkie zmiany u Świątek
Świątek pojawiła się w Rijadzie po dwóch miesiącach przerwy. W międzyczasie starała się nabrać nieco dystansu, odzyskać radość z gry i głód zwycięstw. Z jej zespołu odszedł Tomasz Wiktorowski, na którego miejsce Świątek sprowadziła Belga Wima Fissette’a. To on dostąpił niewątpliwej przyjemności współpracy z aktualną wiceliderką rankingu. Z drugiej strony Polka w ostatnich latach wskoczyła na taki poziom i taką regularność gry, że Belg w tej współpracy nie będzie miał łatwo.
Polecamy: Niebywałe! Nagły zwrot w sprawie awansu Igi Świątek. Oto scenariusze!
Dalszy ciąg materiału pod wideo
U boku nowego trenera po dwóch meczach w Rijadzie trudno było o większe wnioski. W obu brakowało stabilności, a Iga udane zagrania przeplatała ze zdumiewającymi pomyłkami. Po wygraniu “trzysetówki” z Barborą Krejcikovą i przegraniu w dwóch setach z Coco Gauff sytuacja Polki w walce o półfinał była jasna. W trzecim spotkaniu nasza tenisistka musiała ograć Jessicę Pegulę i liczyć na zwycięstwo Gauff nad Krejcikovą.
Jasna sytuacja Świątek. Nie musi wygrać, musi trzymać kciuki
O ile młodsza z Amerykanek w Rijadzie imponuje formą, tak Pegula w obu poprzednich meczach grała, delikatnie pisząc, źle. Przed spotkaniem ze Świątek wycofała się z turnieju, a w jej miejsce do rywalizacji dołączyła rezerwowa, Daria Kasatkina. To nieco zmieniło warunki awansu Świątek, która w takiej sytuacji nie musiała już ograć Rosjanki. Wszystko, co najważniejsze dla Polki miało się wydarzyć dopiero w drugim meczu dnia.
Dotychczas Świątek notowała z Rosjanką bilans 5:1 z tym, że jedyna porażka przydarzyła się Polce w 2021 r. na trawie. Wszystkie kolejne spotkania to pewne, w stosunku dwa do zera, zwycięstwa Świątek.
W normalnych okolicznościach taki bilans sugerowałby kolejne zwycięstwo Świątek, ale długa przerwa sprawiła, że w meczach Polki w Rijadzie nic nie jest pewne, ani nawet bardzo prawdopodobne. Dość przypomnieć, że dwa dni wcześniej Świątek, legitymująca się bilansem 11-1 przegrała z Coco Gauff. I to pierwszy raz bez ugrania choćby seta.
W czwartek rzeczywistość dla Kasatkiny okazała się brutalna. Napisać, że Rosjanka nie była w stanie w meczu ze Świątek kiwnąć palcem, to jak nic nie napisać. Polka zagrała zdecydowanie lepiej niż w dwóch poprzednich meczach, w którym oddała rywalce zaledwie jednego gema.
Dla Polki to zwycięstwo nie jest wielkim pocieszeniem, jeśli chodzi o awans do dalszej fazy turnieju. Przypomnijmy, że Polka musi liczyć na zwycięstwo Coco Gauff. Amerykance do zajęcia pierwszego miejsca w grupie wystarczy ugranie jednego seta. Kto dołączy do Gauff w półfinałach WTA Finals? O tym przekonamy się już o godz. 16.00 Wówczas rozpocznie się mecz Gauff z Barborą Krejcikovą.