Polka pobiła w nocy rekord WTA. Powrót z 2:5 na 7:5. Ogromna radość po 253 minutach gry
Katarzyna Kawa z pewnością na długo zapamięta niezwykły mecz, jaki rozegrała w eliminacjach do turnieju WTA 250 w Bogocie. Spotkanie z Patricią Marią Tig było prawdziwym tenisowym thrillerem, który obfitował w zwroty akcji i niezwykłe emocje. Zanim jednak Polka mogła rozpocząć decydujący pojedynek, musiała wykazać się ogromną cierpliwością. W Kolumbii od rana padał deszcz, co…
Katarzyna Kawa z pewnością na długo zapamięta niezwykły mecz, jaki rozegrała w eliminacjach do turnieju WTA 250 w Bogocie. Spotkanie z Patricią Marią Tig było prawdziwym tenisowym thrillerem, który obfitował w zwroty akcji i niezwykłe emocje. Zanim jednak Polka mogła rozpocząć decydujący pojedynek, musiała wykazać się ogromną cierpliwością. W Kolumbii od rana padał deszcz, co powodowało liczne opóźnienia w harmonogramie rozgrywek. Warunki atmosferyczne dawały się we znaki także w trakcie meczu, który rozciągnął się na długie godziny i zakończył dopiero po 5:00 rano czasu polskiego. Ostatecznie to Kawa odniosła spektakularne zwycięstwo, triumfując 7:5, 6:7(2), 7:6(6) po 253 minutach walki. Był to najdłuższy pojedynek w głównym cyklu WTA w sezonie 2025.
Dla polskiej tenisistki nie był to pierwszy dramatyczny bój w tych eliminacjach. Już w pierwszej rundzie kwalifikacji Kawa stoczyła morderczy pojedynek z Gerganą Topałową. Spotkanie trwało 2 godziny i 57 minut, a Polka wygrała je 7:6(1), 4:6, 6:4. Bułgarka miała w trzecim secie dwie szanse na prowadzenie 5:3, lecz od tego momentu nie była w stanie wygrać już ani jednego gema. Kawa wykazała się ogromną odpornością psychiczną i umiejętnością gry pod presją, co okazało się kluczowe również w decydującym meczu eliminacji.
W pojedynku z Tig początek nie układał się najlepiej dla Polki. Już w pierwszym gemie została przełamana przez Rumunkę, a w siódmym gemie rywalka ponownie odebrała jej serwis. Wydawało się, że losy seta są rozstrzygnięte – Tig prowadziła 5:2 i serwowała po zwycięstwo w tej partii. Jednak warunki pogodowe zaczęły odgrywać coraz większą rolę, a kolejne przerwy spowodowane deszczem wyraźnie wybiły Rumunkę z rytmu. Kawa wykorzystała moment zawahania przeciwniczki, odrobiła stratę i po niezwykle emocjonującej końcówce wygrała pierwszego seta 7:5, wykorzystując trzeciego setbola.
Druga partia również była pełna zwrotów akcji. Polka mogła objąć prowadzenie 2:0, lecz po przerwie spowodowanej deszczem gem padł łupem rywalki. Chwilę później Kawa przełamała przeciwniczkę i wyszła na prowadzenie 3:1. Wydawało się, że kontroluje sytuację, ale Tig szybko odrobiła stratę i objęła prowadzenie 4:3. Polka jeszcze raz zmobilizowała się do walki i miała dwie piłki meczowe przy wyniku 5:4, lecz nie zdołała wykorzystać szansy. Rumunka wyrównała i doprowadziła do tie-breaka, w którym zdominowała grę od stanu 2:2, zwyciężając 7:6(2) i wyrównując stan rywalizacji.
Decydujący set to prawdziwy rollercoaster. Katarzyna Kawa znakomicie rozpoczęła, przełamując serwis rywalki i obejmując prowadzenie 5:1. Wydawało się, że jest już o krok od awansu do głównej drabinki turnieju. Jednak Tig ponownie udowodniła, że nie zamierza się poddać. Obroniła dwa meczbole w ósmym gemie, a następnie wyrównała na 5:5. Kiedy wydawało się, że Rumunka może całkowicie odwrócić losy meczu, Kawa odzyskała koncentrację. Przy stanie 6:5 miała kolejne piłki meczowe, ale Tig doprowadziła do tie-breaka. W nim walka toczyła się punkt za punkt, lecz Polka zachowała zimną krew. Przy stanie 6:5 miała piąty meczbol, którego Rumunka jeszcze się wybroniła. Za chwilę jednak Kawa otrzymała szóstą szansę na zamknięcie meczu i tym razem poszła vabank – uderzyła kończący bekhend, który dał jej upragnione zwycięstwo.
Po 4 godzinach i 13 minutach wyczerpującej walki Katarzyna Kawa mogła unieść ręce w geście triumfu. Zwycięstwo to zapewniło jej awans do głównej drabinki turnieju WTA 250 w Bogocie, a jej pierwszą rywalką w turnieju głównym będzie Valentina Mediorreal Arias. Kolumbijka, plasująca się na 794. miejscu w rankingu WTA, otrzymała dziką kartę od organizatorów. 18-latka jest znacznie niżej notowana od Polki, dlatego to Kawa będzie zdecydowaną faworytką tego pojedynku. Wszystko jednak zależy od tego, jak szybko nasza reprezentantka zdoła się zregenerować po niezwykle wymagającym meczu. Na szczęście spotkanie pierwszej rundy zostało zaplanowane na wtorek, co oznacza, że Polka będzie miała dodatkowy czas na odpoczynek i przygotowanie do kolejnego starcia.