Polka szaleje, jest najlepsza na świecie. 12 miesięcy temu była jeszcze w ciąży
Aleksandra Król-Walas: Niesamowity powrót na szczyt po urodzeniu córki Zima 2024 roku przynosi nam największe sportowe zaskoczenie w Polsce. Aleksandra Król-Walas, która zaledwie rok temu została mamą, obecnie dominuje w snowboardowym slalomie gigancie równoległym, stając się najlepszą zawodniczką na świecie w tej dyscyplinie. 34-letnia snowboardzistka z Nowego Targu jest jedynym polskim sportowcem tej zimy, który…
Aleksandra Król-Walas: Niesamowity powrót na szczyt po urodzeniu córki
Zima 2024 roku przynosi nam największe sportowe zaskoczenie w Polsce. Aleksandra Król-Walas, która zaledwie rok temu została mamą, obecnie dominuje w snowboardowym slalomie gigancie równoległym, stając się najlepszą zawodniczką na świecie w tej dyscyplinie. 34-letnia snowboardzistka z Nowego Targu jest jedynym polskim sportowcem tej zimy, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jej osiągnięcia są nie tylko imponujące, ale wręcz fenomenalne.
Niespodziewane liderstwo w Pucharze Świata
Dokładnie 30 grudnia 2023 roku na świat przyszła córeczka Aleksandry Król-Walas – Hanna. Rok temu nikt nie przypuszczał, że młoda mama, zaledwie 12 miesięcy po porodzie, będzie liderką Pucharu Świata i notować najlepszy sezon w swojej długiej karierze sportowej.
Do tej pory Aleksandra siedem razy stanęła na podium zawodów Pucharu Świata, z czego aż trzy razy w obecnym sezonie. To właśnie tej zimy zapisała na swoim koncie szczególne sukcesy – zajęła drugie miejsce w slalomie gigancie równoległym w chińskim Mylin, a następnie dwukrotnie zdobyła srebro w Carezzy i Cortinie d’Ampezzo we Włoszech.
Trudny czas rozłąki i ogromne poświęcenie
Chińskie zawody były dla Król-Walas ogromnym wyzwaniem nie tylko pod względem sportowym. Wyjazd do Chin trwał aż trzy tygodnie i był pierwszym tak długim okresem, kiedy musiała zostawić swoją córkę. Jak sama przyznała, czas ten był pełen emocji i trudności. – Lały się łzy – wspomina.
Mimo trudności zawodniczka zdołała skupić się na rywalizacji i wróciła z Azji w znakomitej formie. Jej determinacja i miłość do córki dodały jej energii. W minioną sobotę wieczorem po raz trzeci w tym sezonie stanęła na podium Pucharu Świata, umacniając swoją pozycję liderki. Po zawodach szybko wyruszyła w drogę powrotną do domu, gdzie już w niedzielę spacerowała z Hanną.
Wyzwania dla mam-sportowców
Sezon zimowy jest dla Aleksandry wyjątkowo wymagający, zwłaszcza jako dla mamy. – Nie ma co ukrywać, że dla takich zawodniczek, jak ja, które mają dzieci, kalendarz w tym sezonie jest bardzo trudny. Nie jest on przyjazny mamom – powiedziała w rozmowie z Interia Sport.
Styczeń również zapowiada się intensywnie, z wieloma startami i kolejnymi długimi wyjazdami. – To jest naprawdę trudna zima, ale spodziewałam się, że tak będzie – przyznała Król-Walas.
Siła i inspiracja
Historia Aleksandry Król-W