Polki blisko sensacyjnego zwycięstwa na inaugurację Euro U-19! Emocjonujący remis z Włoszkami
Reprezentacja Polski do lat 19 rozpoczęła mistrzostwa Europy od remisu 1:1 z Włoszkami. Przez większą część spotkania to rywalki dominowały na boisku, jednak brak skuteczności zemścił się na nich po kapitalnej akcji Weroniki Araśniewicz. Gdy wydawało się, że Biało-Czerwone sięgną po komplet punktów, w doliczonym czasie gry Pellegrino doprowadziła do wyrównania. W końcówce Polki mogły jeszcze przechylić szalę na swoją korzyść, ale zabrakło precyzji. Kibice w Stalowej Woli przeżyli prawdziwy rollercoaster!
Od pierwszego gwizdka to Włoszki narzuciły swój styl gry. Przejęły inicjatywę, dłużej utrzymywały się przy piłce i regularnie zagrażały bramce prowadzonej przez Julię Woźniak. Polki z kolei miały problemy z wyjściem z własnej połowy i skupiały się głównie na defensywie. Mimo to to one jako pierwsze były bliskie otwarcia wyniku – w 25. minucie po rzucie wolnym Krystyny Flis piłka odbiła się od muru i trafiła w poprzeczkę.
Była to jednak jedyna groźna akcja Polek w pierwszej połowie. W kolejnych minutach to Italia coraz śmielej atakowała. Paola Fadda obiła słupek, a potężne strzały Mai Cherubini i Manueli Sciabici wymusiły świetne interwencje naszej bramkarki. Woźniak ratowała drużynę także po rzucie rożnym i groźnym strzale głową Emmy Lombardi. W polu karnym skuteczną interwencją popisała się również Magda Piekarska, zatrzymując indywidualny rajd Sciabici.
Po przerwie przewaga Włoszek nie malała. Już na początku drugiej połowy Rosanna Ventriglia stanęła oko w oko z Woźniak, lecz to Polka wygrała ten pojedynek. Kilkadziesiąt sekund później złapała piłkę po kolejnym uderzeniu z dystansu – tym razem autorstwa Giady Pellegrino Cimo.
I właśnie wtedy, gdy wydawało się, że bramka dla Italii to kwestia czasu, błysnęła Weronika Araśniewicz. Reprezentantka Polski przebojowo przeszła przez kilku rywali i precyzyjnym strzałem dała naszej drużynie prowadzenie. Jej gol tchnął nowe życie w polski zespół, który zaczął grać odważniej.
Na dziesięć minut przed końcem Nina Abe miała okazję, by ustalić wynik meczu. Wyszła na czystą pozycję, ale szybka interwencja bramkarki Włoszek, Eleny Belli, udaremniła akcję. Chwilę później to Woźniak ponownie ratowała naszą drużynę, broniąc strzał Eleonory Ferraresi.
Niestety, szczęście opuściło Polki w doliczonym czasie gry. W 92. minucie Giada Pellegrino uderzyła z 18 metrów, a precyzyjny strzał nie dał naszej bramkarce szans. To był cios, który mógł złamać każdą drużynę, ale Polki odpowiedziały jeszcze jedną świetną akcją. Zuzanna Grzywińska mogła zapewnić nam zwycięstwo, lecz jej uderzenie minimalnie minęło słupek. Mecz zakończył się remisem, który – mimo niedosytu – trzeba uznać za cenny punkt w starciu z silną ekipą Italii.
W grupie A oprócz Polski i Włoch rywalizują także Francuzki i Szwedki. W kolejnym spotkaniu Biało-Czerwone zmierzą się z reprezentacją Francji i wciąż mają realne szanse na awans do półfinału.