Polscy siatkarze rozbijają Włochów w finale. 13 asów, popis Wilfredo Leona
Bogdanka LUK Lublin o krok od historycznego triumfu w Pucharze Challenge Siatkarze Bogdanki LUK Lublin są bliscy zdobycia swojego pierwszego międzynarodowego trofeum. W swoim debiutanckim sezonie w europejskich pucharach dotarli aż do finału Pucharu Challenge, gdzie w pierwszym meczu pokonali utytułowane Cucine Lube Civitanova. Przed własną publicznością lublinianie zaprezentowali siatkówkę na najwyższym poziomie, a kluczowym…
Bogdanka LUK Lublin o krok od historycznego triumfu w Pucharze Challenge
Siatkarze Bogdanki LUK Lublin są bliscy zdobycia swojego pierwszego międzynarodowego trofeum. W swoim debiutanckim sezonie w europejskich pucharach dotarli aż do finału Pucharu Challenge, gdzie w pierwszym meczu pokonali utytułowane Cucine Lube Civitanova. Przed własną publicznością lublinianie zaprezentowali siatkówkę na najwyższym poziomie, a kluczowym elementem ich sukcesu była niezwykle skuteczna zagrywka. W tym elemencie brylował Wilfredo Leon, który zdobył aż 6 z 13 asów serwisowych drużyny.
Wypełniona po brzegi hala Globus była świadkiem emocjonującego widowiska, w którym gospodarze zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Choć finałowy dwumecz nie jest jeszcze rozstrzygnięty, Bogdanka LUK jest w bardzo korzystnej sytuacji – aby sięgnąć po trofeum, w rewanżu we Włoszech wystarczy im wygranie dwóch setów.
Sezon pełen historycznych momentów
Bogdanka LUK Lublin przeżywa w tym sezonie wyjątkowe chwile. Zespół, który zajął piąte miejsce w poprzednim sezonie PlusLigi, po raz pierwszy w historii uzyskał przepustkę do gry w europejskich pucharach i od samego początku bardzo poważnie potraktował rywalizację w Pucharze Challenge. Droga do finału nie była łatwa – lublinianie musieli rozegrać cztery dwumecze i w żadnym z nich nie pozwolili rywalom na zwycięstwo.
Dopiero w decydującej fazie turnieju trafili na naprawdę wymagającego przeciwnika. Cucine Lube Civitanova, jeden z najbardziej utytułowanych klubów siatkarskich we Włoszech, od początku rozgrywek był uznawany za jednego z głównych faworytów do zdobycia pucharu. Choć włoski zespół zajął trzecie miejsce w fazie zasadniczej SuperLegi, niespodziewanie odpadł już w ćwierćfinale krajowych rozgrywek, przegrywając z Allianz Milano.
Problemy kadrowe Bogdanki LUK – kontuzja Tuinstry
Lubelski zespół przystępował do pierwszego meczu finałowego bez jednego ze swoich podstawowych zawodników. Benjamina Tuinstry, holenderskiego przyjmującego, zabrakło w wyjściowym składzie z powodu kontuzji. Choć był obecny na meczu i widniał w protokole meczowym, pełnił jedynie rolę rezerwowego libero. Jego miejsce w podstawowej szóstce zajął Mikołaj Sawicki, który w ostatnich tygodniach wywalczył sobie zaufanie trenera.
Mimo tych osłabień Bogdanka LUK rozpoczęła mecz w świetnym stylu. Już w pierwszych akcjach punktowe zagrywki Marcina Komendy i Wilfredo Leona dały gospodarzom trzypunktowe prowadzenie. Goście zdołali je szybko zniwelować, ale lublinianie nie zamierzali zwalniać tempa. Najpierw Fynnian McCarthy posłał skuteczny serwis, a chwilę później dwa kolejne asy dorzucił Leon. To pozwoliło drużynie z Lublina odskoczyć na cztery punkty (15:11).
Włosi próbowali znaleźć sposób na Leona, celując zagrywką w najbardziej utytułowanego zawodnika Bogdanki LUK, ale wicemistrz olimpijski wytrzymywał presję. Co więcej, w końcówce seta dołożył jeszcze jeden punkt bezpośrednio z zagrywki, a jego drużyna wygrała 25:20.
Przebieg meczu – walka punkt za punkt
Bogdanka LUK Lublin w ostatnich tygodniach prezentowała fantastyczną formę. Do środy miała na koncie siedem zwycięstw z rzędu, co pozwoliło jej wrócić na czwarte miejsce w tabeli PlusLigi i ponownie wyprzedzić ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle.
W drugiej partii spotkania lublinianie musieli zmierzyć się z lepiej dysponowanym rywalem. Cucine Lube Civitanova od samego początku tego seta pokazało, że nie zamierza oddać meczu bez walki. Na boisku wyróżniał się Aleksandar Nikołow, utalentowany bułgarski przyjmujący, który poprowadził swój zespół do dwupunktowego prowadzenia.
Lubelscy siatkarze po raz kolejny udowodnili jednak, że ich mocnym punktem jest zagrywka. Tym razem kluczową rolę odegrał Mateusz Sawicki, którego serwisy pozwoliły gospodarzom odzyskać prowadzenie 11:8. Mimo że goście zbliżyli się na jeden punkt, Bogdanka LUK przez długi czas utrzymywała przewagę. Dopiero blok Włochów na Kewinie Sasaku doprowadził do remisu 17:17.
Końcówka seta należała już jednak do Lube, które wzmocniło zagrywkę i przejęło inicjatywę. Lubelski zespół miał trudności w ataku, co pozwoliło gościom wygrać tę partię 25:22.
Silna odpowiedź lublinian i dominacja w trzecim secie
Mimo porażki w drugim secie gospodarze błyskawicznie się otrząsnęli i ruszyli do ataku. Fantastyczna seria Fynniana McCarthy’ego na zagrywce sprawiła, że Bogdanka LUK objęła prowadzenie 6:1. Przewaga lublinian szybko rosła, a kolejny as serwisowy dołożył Leon.
Trener Cucine Lube próbował ratować sytuację, dokonując zmian w składzie, ale jego drużyna nie była w stanie znaleźć sposobu na dobrze funkcjonującą ekipę z Lublina. W polu zagrywki świetnie spisywali się także Kewin Sasak i Mateusz Sawicki, dzięki czemu różnica punktowa wzrosła do 10 oczek. Trzeci set zakończył się pewnym zwycięstwem gospodarzy 25:18.
Nerwowa końcówka i triumf Bogdanki LUK
W czwartym secie goście zdołali przejąć inicjatywę, wypracowując sobie trzypunktowe prowadzenie. Lubelscy siatkarze szybko jednak odrobili straty, a gdy Leon posłał swojego szóstego asa serwisowego, to oni znaleźli się na czele.
Końcówka była niezwykle zacięta. Po błędach w ataku gospodarze przegrywali 18:21, ale ich blok po raz kolejny okazał się kluczowy. Kiedy na tablicy pojawił się remis 24:24, hala Globus zamarła. W decydujących momentach nie zawiódł jednak Wilfredo Leon, którego skuteczne ataki zapewniły Bogdance LUK wygraną 26:24.
Rewanż we Włoszech – ostatni krok do trofeum
Zwycięstwo nad Cucine Lube Civitanova stawia Bogdankę LUK w świetnej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się 19 marca we Włoszech. Lublinianom wystarczą dwa wygrane sety, aby zdobyć pierwsze międzynarodowe trofeum w historii klubu.
Czy Bogdanka LUK pójdzie w ślady PGE Projektu Warszawa, który rok temu sięgnął po Puchar Challenge? Odpowiedź poznamy już za kilka dni.