Polska ma wielki problem przed meczem z Portugalią. Żaden z nich nie jest
Absencja Roberta Lewandowskiego to duży problem dla reprezentacji Polski przed meczami z Portugalią i Szkocją w Lidze Narodów. Żaden z potencjalnych następców — Krzysztof Piątek, Karol Świderski i Adam Buksa — do końca nie przekonuje. Były reprezentacyjny napastnik Tomasz Frankowski wskazuje, na kogo by postawił. Reprezentacja Polski zagra z Portugalią i Szkocją w ostatnich meczach…
Absencja Roberta Lewandowskiego to duży problem dla reprezentacji Polski przed meczami z Portugalią i Szkocją w Lidze Narodów. Żaden z potencjalnych następców — Krzysztof Piątek, Karol Świderski i Adam Buksa — do końca nie przekonuje. Były reprezentacyjny napastnik Tomasz Frankowski wskazuje, na kogo by postawił.
Reprezentacja Polski zagra z Portugalią i Szkocją w ostatnich meczach fazy grupowej Ligi Narodów. Nie wystąpi w nich Robert Lewandowski. O miejsce w ataku walczą Krzysztof Piątek, Karol Świderski i Adam Buksa
Tych piłkarzy ocenia dla nas były reprezentacyjny napastnik Tomasz Frankowski
Każdy z nich ma inne zalety, ale żaden nie rozgrywa wielkiego sezonu i w kadrze też nie mają ostatnio raczej dobrego bilansu
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Instynkt strzelecki Krzysztof Piątka, mobilność Karola Świderskiego czy gra głową Adama Buksy — każdy z napastników powołanych przez Michała Probierza na mecze Ligi Narodów z Portugalią i Szkocją ma inne zalety, ale wszyscy mają jedną wadę — daleko im do Roberta Lewandowskiego. Grają w średnich klubach, w tym sezonie spisują się przyzwoicie, ale nie są gwiazdami swoich lig (a mowa tu o ligach spoza światowej czołówki), w kadrze mają ostatnio nie najlepsze statystyki (może poza Buksą).
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Chociaż Lewandowski od roku nie strzelił w kadrze gola z gry, to jego absencja jest ogromnym problemem. — To zawsze osłabienie, niezależnie od tego, czy znajdzie się na liście strzelców. Koncentruje na sobie uwagę, dzięki czemu innym piłkarzom gra się łatwiej. Nie ma jednak ludzi niezastąpionych. Nawet jak nic nie strzelimy z Portugalią, to ze Szkocją powinniśmy — mówi nam były reprezentacyjny napastnik Tomasz Frankowski.
Zobacz także: Kłopoty reprezentacji Polski przed meczem z Portugalią! Znamy szczegóły
Z tercetu powołanych napastników w kadrze najwięcej minut zaliczał ostatnio Karol Świderski. Selekcjoner stawiał na niego, bo najbardziej pasował go gry u boku Roberta Lewandowskiego. Jest dość szybki, mobilny i w dość dobrze uzupełniał się z kapitanem kadry.
— Karol, jak go lubię i szanuję, to zwykle uzupełnia skład — mówi Frankowski. — Nie wiem, czy jest najszybszy z dostępnych napastników, ale może jest najlepszy technicznie, z dryblingiem — dodaje Frankowski.
Tyle że w ciągu roku Świderski zdobył jedną bramkę, w czerwcowym towarzyskim meczu z Turcją (2:1). Notabene celebrując ją, doznał urazu, który utrudnił mu przygotowania do mistrzostw Europy, podczas których miał ostatecznie rolę zmiennika. Ligę Narodów zaczął od spędzenia całego meczu ze Szkocją na ławce, ale w ostatnich spotkaniach grał już od początku. O ile w kadrze często grał nawet lepiej niż w klubach, to ostatnio nie jest to regułą.
Karol Świderski podczas wtorkowego treningu reprezentacji Polski
Karol Świderski podczas wtorkowego treningu reprezentacji Polski (Foto: Łukasz Grochala / newspix.pl)
Po nieudanej przygodzie z włoską Serie A, która go w pewnym stopniu zweryfikowała, wrócił do amerykańskiej ligi MLS. W sezonie zasadniczym w 10 meczach w barwach Charlotte FC strzelił sześć goli, do tego dołożył dwie asysty. W fazie pucharowej w trzech meczach z Orlando City FC zdobył jedną bramkę. W decydującym o losach awansie starciu zmarnował karnego w serii jedenastek i w dużej mierze z tego powodu jego zespół odpadł z rozgrywek.
Z Probierzem zna się od dekady. To za jego kadencji w Jagiellonii w 2014 r. jako 17-latek debiutował w Ekstraklasie. W kadrze po raz pierwszy wystąpił w 2021 r. za kadencji Paulo Sousy, który dość mocno na niego stawiał. Świderski przeżywał wtedy najlepszy czas w drużynie narodowej, jednak za czasów Czesława Michniewicza jego rola spadła. Teraz, gdy kadrę przejął Probierz, notowania Świderskiego poszybowały, mimo że na razie nie do końca odwdzięcza się selekcjonerowi bramkami. Jego łączny dorobek to 37 meczów i 11 goli.
Krzysztof Piątek naturalnym następcą Roberta Lewandowskiego
Drugi pod względem doświadczenia w kadrze jest Piątek, który wystąpił w niej 32 razy i zdobył 12 bramek. Tyle że tak jak w przypadku Świderskiego, również on na swój dorobek zapracował głównie w przeszłości. W dniu meczu z Portugalią (18 listopada) będzie miał za sobą jednego gola w ostatnich dwóch latach — na Euro z Austrią (1:3).
Piątek w tym czasie wchodził głównie z ławki. Jego styl gry był nieco zbyt podobny do Lewandowskiego, więc rzadko grał obok niego, ewentualnie go zastępował, jak w starciu z Austriakami. Razem zagrali ze Szkocją w Lidze Narodów, a potem jego notowania spadły.
— Piątek gra tyłem do bramki, więc moim zdaniem to najbardziej naturalny zastępca Lewandowskiego. Buksa i Świderski grają raczej przodem. Dużo zależy od tego, czy trener Probierz chce wystawić dwóch czy jednego napastnika. Z Portugalią rozsądniejsza będzie gra jednym piłkarzem w ataku — uważa Frankowski.
Teraz nie ma Lewandowskiego, więc Piątek może znów dostanie szansę. W klubie, tureckim Basaksehirze, spisuje się nieźle. W 20 meczach tego sezonu zdobył 12 bramek. Składa się na to sześć goli w 11 meczach ligowych, cztery w sześciu spotkaniach eliminacji Ligi Konferencji (ale z rywalami z Malty i Gruzji) oraz dwie w trzech starciach fazy ligowej tych rozgrywek.
Piątek debiutował w kadrze za kadencji Jerzego Brzęczka i to u niego przeżywał najlepszy moment w kadrze. W klubie też przeżywał wtedy złoty okres. Gole strzelane w barwach Genui i Milanu dały mu pozycję gwiazdy Serie A.
Zobacz także: Zapadła kluczowa decyzja w sprawie meczu Portugalia — Polska. UEFA pilnie ogłasza
Potem jego kariera nie potoczyła się zgodnie z oczekiwaniami i miało to przełożenie na kadrę. Stawiali na niego Sousa i Michniewicz, choć ten drugi widział w nim raczej zmiennika. Nie grał u Santosa, początkowo Probierz też go pomijał, ale w tym roku wrócił do drużyny narodowej.
Adam Buksa ma duży atut. Legenda wprost: najlepszy z nich
Najmniej meczów w kadrze ma Buksa — 18, choć jest w bardzo zbliżonym wieku do konkurentów (28 lat. Piątek 29, Świderski w styczniu będzie obchodził 28 urodziny). Strzelił siedem goli, w tym bramkę w meczu z Holandią (1:2) na Euro, która dała nam nadzieję, że możemy zdobyć punkty z faworytem.
Pod nieobecność Lewandowskiego to na niego postawił Probierz. Buksa daje możliwość innej gry niż pozostali napastnicy powołani przez selekcjonera. Jest z nich najwyższy (191 cm) i najlepiej gra głową. To w taki sposób zdobył pięć z siedmiu bramek dla kadry, w tym z Holandią.
— W powietrzu prawdopodobnie gra najlepiej z nich. Jest spora szansa, że zagra w drugim spotkaniu ze Szkocją, ale z kreatywnymi i wszechstronnymi Portugalczykami trzeba będzie przedryblować i coś zrobić na środku pola — mówi Frankowski.
Adam Buksa (w środku) w meczu reprezentacji Polski z Holandią podczas Euro 2024
Adam Buksa (w środku) w meczu reprezentacji Polski z Holandią podczas Euro 2024 (Foto: Michał Stawowiak / newspix.pl)
Z ostatnich trzech meczów kadry znów wykluczył go uraz, teraz wraca do gry.
W klubie też ma niezły dorobek, ale głównie w lidze, w dodatku wypracował go na początku sezonu. Latem dość nieoczekiwanie po udanym sezonie w Turcji trafił do duńskiego Midtjylland i tam w ośmiu meczach ligowych zdobył cztery bramki. Gorzej idzie mu na europejskiej arenie, gdzie ma mocniejszych rywali. W sześciu meczach eliminacji Ligi Mistrzów strzelił jednego gola, w dwóch występach w Lidze Europy nie trafił do siatki.
20 października wrócił do gry po sześciotygodniowej przerwie spowodowanej urazem, ale jego zespół ostatnio spisuje się fatalnie i od tego czasu przegrał pięć z siedmiu meczów w różnych rozgrywkach. Świderski zdobył w nich tylko jedną bramkę.
Alarm w reprezentacji. Michał Probierz w potrzasku. Bezwzględny artykuł 58
W kadrze debiutował we wrześniu 2021 r. za kadencji Sousy, miał bardzo udane wejście do drużyny narodowej, potem jednak jego karierę wyhamowały kontuzje. Z tego powodu nie pojechał na mundial, nie grał w ogóle za kadencji Santosa, a wrócił do drużyny narodowej za Probierza.
— Każdy ma swoje plusy i minusy i każdy z nich po cichu marzy, by wejść w buty Roberta. Nie wiem, skąd czerpię takie przekonanie, ale znając Michała Probierza, to spodziewam się, że zagra Piątek — mówi na koniec Frankowski.
Świderski jako jedyny z nich trenował we wtorek z kadrą. Piątek i Buksa są jednak zdolni do gry, wraz z sześcioma innymi reprezentantami mieli trening regeneracyjny w hotelu.
Kluczowe mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Wciąż jest szansa na awans
Reprezentacja Polski zmierzy się w Porto z Portugalią w Lidze Narodów w piątek o 20.45 czasu polskiego. Trzy dni później, również o 20.45, podejmie Szkocję na PGE Narodowym w Warszawie. Będzie to ostanie spotkanie fazy grupowej tych rozgrywek. Na razie nasz zespół z czterema punktami po czterech meczach zajmuje trzecie miejsce w grupie za Portugalią (10 pkt) i Chorwacją (7 pkt), a wyprzedza Szkocję (1 pkt).
Awans do ćwierćfinałów dywizji A wywalczą dwie drużyny, trzecia zagra a barażach o utrzymanie, a najsłabszy zespół w grupie spadnie do dywizji B.