Polskie skoki czekały aż 295 dni! Komentator Eurosportu powtarzał jedno
Tydzień temu wygrała konkurs Pucharu Interkontynentalnego, teraz zdobyła pierwsze w sezonie punkty Pucharu Świata. Anna Twardosz powoli zmierza tam, gdzie chcielibyśmy widzieć liderkę polskich skoczkiń. A skok z pierwszej serii konkursu w Engelbergu udowodnił, że stać ją na wiele. To, że w końcu wspina się coraz wyżej ze swoimi wynikami bardzo ucieszyło komentatora Eurosportu, Jerneja…
Tydzień temu wygrała konkurs Pucharu Interkontynentalnego, teraz zdobyła pierwsze w sezonie punkty Pucharu Świata. Anna Twardosz powoli zmierza tam, gdzie chcielibyśmy widzieć liderkę polskich skoczkiń. A skok z pierwszej serii konkursu w Engelbergu udowodnił, że stać ją na wiele. To, że w końcu wspina się coraz wyżej ze swoimi wynikami bardzo ucieszyło komentatora Eurosportu, Jerneja Damjana.
Dokładnie w zeszłą sobotę Anna Twardosz wygrała konkurs Pucharu Interkontynentalnego w Nottoden. Triumf w Norwegii, choć w zawodach “drugiej ligi” skoków kobiet, był sygnałem, że wszystko idzie w niezłym kierunku. I to, jak Polka prezentuje się w Engelbergu, już na zawodach Pucharu Świata, zdaje się to potwierdzać.
Zobacz wideo Ujawniamy kulisy kadry skoczków. Tak pracuje jej kluczowy człowiek
Świetny skok Twardosz dał nadzieję na życiówkę. Są pierwsze punkty od 295 dni
121 metrów uzyskane przez Twardosz w pierwszej serii było jednym z lepszych wyników polskiej skoczkini w PŚ od dłuższego czasu. Choć wiatr był dość sprzyjający, rozbieg ustawiony wysoko, a zawodniczce brakowało jeszcze wiele w technice – to był błysk na tle wcześniejszych występów Polek w cyklu zawodów najwyższej rangi.
Ta odległość dała nawet nadzieję na jej najlepszy wynik w karierze. Przed finałową rundą Twardosz była na 24. miejscu i gdyby utrzymała tę pozycję, moglibyśmy pisać o jej “życiówce”. Niestety, drugi skok był oddawany już w gorszej warunkach i z niższej belki. Technicznie wyglądał podobnie, ale czegoś w nim zabrakło – na pewno nie było tej samej energii co kilkadziesiąt minut wcześniej. 107 metrów wystarczyło na 29. miejsce i wyprzedzenie jednej zawodniczki – Austriaczki Meghann Wadsak. Do upragnionej 24. pozycji zabrakło Polce 12,9 punktu.
To i tak naprawdę pozytywny występ Twardosz. Polka potrzebuje regularnych punktów w PŚ, żeby ustabilizować się na pewnym poziomie i później móc wykonywać kolejne kroki. W dodatku to pierwsze punkty dla Polski w kobiecych skokach od 29. miejsca Twardosz w Lahti w zeszłym sezonie. To miało miejsce 1 marca, dokładnie 295 dni temu.
Komentator Eurosportu zachwycony punktami dla Polski. “Jestem przekonany”
Po jej dwóch punktach w sobotnim konkursie w Engelbergu bardzo cieszył się komentator Eurosportu w międzynarodowym przekazie stacji, Jernej Damjan. – Te punkty są ważne zwłaszcza dla polskich zawodniczek. Polska ma tak długą i szeroką historię sukcesów w męskich skokach – niesamowitych skoczków i wyniki – że chętnie widziałbym także jedną z ich skoczkiń w czołówce tej dyscypliny. A jestem dość przekonany, że mają odpowiednie wsparcie u siebie w kraju – ocenił.
– Cieszę się jej wynikiem – mówił Słoweniec o samej Twardosz. – Pozycja w pierwszym skoku była w porządku, leciała wystarczająco agresywnie – tak Damjan komentował jej pierwszy skok. Po drugim dodał tylko, że “był krótki”, ale ogółem miło słyszeć aż tak pozytywne nastawienie do wyników Polek ze strony byłego skoczka obecnie współpracującego z Eurosportem.
Twardosz była jedyną Polką w sobotnim konkursie w Engelbergu. W kwalifikacjach odpadły 44. Natalia Słowik (91,5 metra) i 48. Nicole Konderla (90,5 metra). Zawody wygrała Słowenka Nika Prevc przed Kathariną Schmid z Niemiec i Norweżką Theą Minyan Bjoerseth, która po raz pierwszy w karierze stanęła na podium. W sobotę w Engelbergu czeka nas jeszcze rywalizacja mężczyzn. Pierwsza runda ruszy o 16:00, a poprzedzi ją seria próbna o 14:30. Relacje na żywo na Sport.pl, a transmisje w Eurosporcie, TVN i na platformie Max.