Potężny problem dwóch rywalek Igi Świątek! Tuż przed WTA Finals
Dziś w Rijadzie rozpocznie się turniej WTA Finals. Po blisko dwóch miesiącach do rywalizacji na korcie wraca Iga Świątek i mimo długiej przerwy jest jedną z faworytek imprezy. Spory problem mogą mieć natomiast Jelena Rybakina i Barbora Krejcikova. Tuż przed rozpoczęciem zmagań w Arabii Saudyjskiej postanowiliśmy wytypować, jak potoczy turniej i podjąć się próby odpowiedzi…
Dziś w Rijadzie rozpocznie się turniej WTA Finals. Po blisko dwóch miesiącach do rywalizacji na korcie wraca Iga Świątek i mimo długiej przerwy jest jedną z faworytek imprezy. Spory problem mogą mieć natomiast Jelena Rybakina i Barbora Krejcikova. Tuż przed rozpoczęciem zmagań w Arabii Saudyjskiej postanowiliśmy wytypować, jak potoczy turniej i podjąć się próby odpowiedzi na najważniejsze pytanie. Kto będzie “czarnym koniem” i na co stać w nim Igę Świątek?
Polską tenisistkę na korcie ostatni raz widzieliśmy 5 września podczas US Open w Nowym Jorku, gdzie w ćwierćfinale uległa Jessice Peguli, która jest… grupową rywalką Świątek w Rijadzie. W czasie tych prawie dwóch miesięcy w życiu i karierze wiceliderki rankingu doszło do dużych zmian. Świątek ma nowego trenera, którym został Belg Wim Fissette, a z powodów prywatnych odpuściła cały cykl turniejów w Azji, co kosztowało ją fotel liderki rankingu WTA.
Na co stać Igę Świątek w WTA Finals?
Poza Świątek i Pegulą w grupie znalazły się Coco Gauff i Barbora Krejcikova i to właśnie Czeszka będzie pierwszą rywalką Polki w Rijadzie. Ich mecz zaplanowano na niedzielę 3 listopada o godz. 13.30. W grupie A rywalizować będą Aryna Sabalenka, Qinwen Zheng, Jelena Rybakina i Jasmine Paolini.
Poniżej pokusiliśmy się i wytypowanie tego, co osiągnie w Rijadzie Iga Świątek, czy zdoła wrócić na fotel liderki rankingu, oraz gdzie upatrujemy potencjalnego rozczarowania i “czarnego konia” imprezy.
Które tenisistki awansują do półfinału WTA Finals?
Marcin Gałązka: W grupie A mam duży problem ze wskazaniem dwóch tenisistek, które z niej wyjdą. Murowaną kandydatką jest Aryna Sabalenka, która odzyskała miano liderki rankingu, wygrała ostatni Wielki Szlem w roku, a później dorzuciła jeszcze zwycięstwo w tysięczniku w Wuhan. Natomiast bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja o to drugie miejsce w najlepszej czwórce. Qinwen Zheng została mistrzynią olimpijską, daleko docierała w turniejach w Pekinie i w Wuhan, a kilka dni temu triumfowała w Tokio, co udowadnia jej dobrą dyspozycję.
Z drugiej strony jest zawsze groźna Jelena Rybakina, ale ona podobnie jak Polka w ostatnim czasie zmieniła trenera i również od US Open nie pojawiła się na korcie. Z kolei Jasmine Paolini jest bardzo niewygodną zawodniczką, jest waleczna i dotarła do dwóch wielkoszlemowych finałów w tym roku. Mimo wszystko uważam, że obok Sabalenki z tej grupy wyjdzie Chinka.
Z kolei w grupie B uważam, że żadnej większej roli nie odegra Barbora Krejcikova, a awans wywalczy Iga Świątek. Kwestia drugiego miejsca rozegra się pomiędzy Amerykankami, ale w hali, gdzie serwis odgrywa jeszcze większą rolę, uważam, że to Gauff będzie z tego duetu lepsza.
Zobacz także: Iga Świątek kategorycznie ucięła dyskusję w drażliwym temacie. “Tak ma pozostać”
Piotr Bernaciak: Jeśli chodzi o grupę A, to widzę jedynie dwie faworytki. Aryna Sabalenka i Qinwen Zheng zdominowały ostatnie tygodnie w kobiecym tenisie, zdobywając trofea pod nieobecność Igi Świątek. Pierwsza została światową rakietą numer jeden, a druga awansowała na siódme miejsce. Postęp Zheng od igrzysk olimpijskich jest jednak godny docenienia i uważam, że to właśnie ona wraz z Sabalenką znajdzie się na dwóch czołowych miejscach.
W przypadku grupy B zdecydowaną faworytką jest Iga Świątek. Polka, pomimo swojej przerwy, uniknęła najgroźniejszych rywalek. Najpoważniejszym wyzwaniem wydaje się mecz z Coco Gauff, która jednak przegrała w swojej karierze aż 11 z 12 meczów z Polką. Spodziewam się, że to Świątek wygra grupę, a tuż za nią znajdzie się właśnie Gauff, która powinna wyprzedzić swoją rodaczkę Jessicę Pegulę oraz Czeszkę Barborę Krejcikovą.
Kto będzie największym rozczarowaniem WTA Finals?
Marcin Gałązka: W tej roli upatruję Jeleny Rybakiny. Kazaszka od 31 sierpnia nie rozegrała żadnego meczu, jej stan zdrowia jest wątpliwy, a duży wpływ na nią ma także zmiana szkoleniowca. Rozstała się ze Stefano Vukovem, a jej nowym trenerem został Goran Ivanisević, który prowadził Novaka Djokovicia. Ten sezon Rybakiny w ogóle w dużym stopniu jest naznaczony przez kontuzje. Kreczowała choćby w czerwcu w Berlinie, a podczas US Open nie wyszła nawet do meczu drugiej rundy. W teorii jej serwis powinien być w Rijadzie dużym atutem, ale po długim czasie bez gry uważam, że może ona mocno rozczarować w tym turnieju.
Piotr Bernaciak: Nie spodziewam się dobrego występu Barbory Krejcikovej. Mistrzyni Wimbledonu sensacyjnie triumfowała w Londynie, ale potem nie miała już wielu powodów do zadowolenia. Od US Open zanotowała tylko dwa zwycięstwa w sześciu meczach, co nie może napawać optymizmem. Jeszcze kilka dni temu trenowała w Pradze, chcąc dojść do pełni dyspozycji. Jej forma jest jednak jedną wielką niewiadomą, zwłaszcza w obliczu nadchodzących spotkań ze światową czołówką.
Jak przerwa wpłynie na Igę Świątek?
Marcin Gałązka: Przerwa Igi Świątek od gry była niemal tak samo długa, jak w przypadku Rybakiny, ale dużą różnicą jest to, że w przypadku Polki nie była ona podyktowana kwestiami zdrowotnymi, a prywatnymi. Sama wiceliderka rankingu podkreśla, że “nie czuje się zardzewiała”.
Uważam, że naszą tenisistkę stać na wyjście z grupy i jest moim pewniakiem do gry w czołowej czwórce. Tam już jednak zaczną się schody, bo w ostatnich tygodniach Sabalenka i Zheng są czołowymi tenisistkami świata, a Paolini gra znakomity sezon. Patriotycznie wierzę, że może ona nawet wygrać tę imprezę, ale przed jej rozpoczęciem, typuję, że na półfinale zakończy się jej gra w WTA Finals.
Piotr Bernaciak: Jeśli sama Iga Świątek przekonuje, że dłuższa przerwa nie sprawiła, że “zardzewiała”, to nie ma powodu, by jej nie wierzyć. Dziennikarze Canal+ obecni w Rijadzie przekonują, że na jej grę patrzy się wyłącznie z przyjemnością. Wiceliderka jest głodna rytmu meczowego i do występu podejdzie ze świeżością, dlatego liczę na to, że w WTA Finals oczaruje nas tak samo, jak rok temu.
Czy Iga Świątek odzyska fotel liderki rankingu WTA?
Marcin Gałązka: W kontekście walki o miano jedynki kobiecego tenisa na koniec sezonu również nie jestem tak dużym optymistą. W dużym skrócie, aby Iga Świątek wróciła na fotel liderki, musi ona wygrać turniej z maksymalnie jedną porażką w grupie, a Aryna Sabalenka może wygrać maksymalnie dwa mecze na tym samym etapie. Oba te warunki muszą zostać spełnione jednocześnie, a uważam, że nie spełni się żaden z nich. Białorusinka wygra więcej niż dwa spotkania, a Polka nie sięgnie po triumf w całej imprezie.
Piotr Bernaciak: Przed rokiem dało się odczuć małą “zadyszkę” Aryny Sabalenki po awansie na pierwsze miejsce. Tym razem jest inaczej i dlatego spodziewam się, że Białorusinka pokaże się w Rijadzie z lepszej strony. Jej awans do finału oznaczałby koniec szans na pozycję liderki dla Igi Świątek i właśnie taki scenariusz jest moim zdaniem najbardziej prawdopodobny.