Burza wokół dziennikarza Gazeta.pl. Grzegorz Wysocki oskarżony przez wPolsce24 o agitację wyborczą. “To absurd i kłamstwo”
Zbliżające się wybory prezydenckie wywołują coraz większe napięcia na scenie politycznej i medialnej. Jednym z bohaterów najnowszej kontrowersji został dziennikarz portalu Gazeta.pl, Grzegorz Wysocki. Prawicowa telewizja wPolsce24 zarzuciła mu udział w rzekomej akcji agitacyjnej wymierzonej w kandydata PiS na prezydenta, Karola Nawrockiego. Wysocki stanowczo zaprzecza wszystkim oskarżeniom i rozważa podjęcie kroków prawnych.
Wideo z monitoringu i kontrowersyjna ulotka
Cała sprawa rozpoczęła się w piątek, 16 maja 2025 roku, gdy stacja wPolsce24 opublikowała materiał, w którym twierdzi, że Wysocki brał udział w rozklejaniu prześmiewczych ulotek uderzających w Karola Nawrockiego. Na nagraniu z monitoringu krakowskiego uniwersytetu widać mężczyznę przypominającego dziennikarza, który przykleja kartkę na tablicy ogłoszeń. Ulotka miała zawierać rysunek starszego mężczyzny w oknie oraz napis: “Kupię mieszkanie. Oferuję opiekę i dozgonną wdzięczność. Telefon: +48 997 997 997”. Satyryczny przekaz miał nawiązywać do kontrowersji wokół przejęcia mieszkania przez Nawrockiego.
Choć postać na nagraniu ma brodę, okulary i łysinę – cechy pasujące również do Wysockiego – jakość wideo nie pozwala na jednoznaczną identyfikację. Mimo to telewizja posłużyła się pełnym imieniem i nazwiskiem dziennikarza oraz jego wizerunkiem, nie kontaktując się z nim przed emisją materiału.
Wysocki: “Nie byłem w Krakowie. To oszczerstwo”
Grzegorz Wysocki, przebywający obecnie na długim zwolnieniu lekarskim, ostro zareagował na oskarżenia. W emocjonalnym wpisie na Facebooku stanowczo zaprzeczył, jakoby miał jakikolwiek związek ze sprawą.
— No więc jesteś na L4, zajmujesz się swoim zdrowiem, a jednocześnie według niektórych teleportujesz się do Krakowa, by rozklejać ulotki i atakować kandydata PiS — ironizował Wysocki. — Telewizja braci Karnowskich wypuściła materiał kompletnie wyssany z palca, z moim nazwiskiem i wizerunkiem, nie próbując nawet sprawdzić faktów.
W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” podkreślił, że nie był w Krakowie od roku lub dwóch. — Musiałbym mieć zdolność teleportacji, by być w dwóch miejscach naraz. To skandaliczne i obrzydliwe. Całe życie staram się być uczciwym dziennikarzem, a teraz ktoś próbuje mnie zniszczyć — dodał.
Możliwe kroki prawne i fala hejtu
W rozmowie z “Faktem” Wysocki przyznał, że konsultuje się z prawnikami i rozważa pozew przeciwko wPolsce24. — Taka manipulacja godzi w moją reputację i zawodowy dorobek. Nie mogę tego zostawić bez reakcji — podkreśla.
Po emisji materiału dziennikarz zaczął otrzymywać liczne wiadomości z pogróżkami i hejtem. — Już po kilku minutach zaczęli pisać do mnie nieznajomi widzowie stacji. Pojawiły się też telefony od członków rodziny, pytających, czy to prawda, że rozklejam ulotki przeciwko Nawrockiemu — relacjonuje.
Politycy i publicyści podgrzewają atmosferę
Sprawa została podchwycona przez polityków i komentatorów związanych z prawicą. W programie telewizji wPolsce24 poseł PiS Kazimierz Smoliński zasugerował, że Wysocki powinien zostać odsunięty od pracy. Jeszcze ostrzej wypowiedział się Wojciech Biedroń, komentator i twórca portalu wPolsce.pl: — To akt chuligański. Jeśli “Wyborcza” go nie zawiesi, to będzie znak, że popiera jego działania.
W czasie emisji na ekranie pojawiały się napisy: “MANIPULACJA GAZETA.PL NA UNIWERSYTECIE W KRAKOWIE” oraz “DZIENNIKARZ GAZETA.PL NAKLEJAŁ ULOTKI WYBORCZE”, co jeszcze bardziej podsycało emocje.
Wysocki: “To próba zniszczenia mnie jako człowieka i dziennikarza”
Dziennikarz nie ukrywa, że cała sytuacja mocno go dotknęła. — Jest mi naprawdę przykro i źle. Mam świadomość, że to nie tylko próba zdyskredytowania mnie zawodowo, ale także atak personalny. Nie zamierzam tego zostawić — deklaruje.
Sprawa Grzegorza Wysockiego stawia poważne pytania o rzetelność mediów, metody weryfikacji informacji i granice kampanii wyborczej. Wybory coraz bliżej, a atmosfera wokół nich wydaje się coraz bardziej napięta i nieprzewidywalna.