Reakcja Radwańskiej mówi wszystko. Linette już nie musi się wstydzić
Coco Gauff rzucała rakietą i machała sfrustrowana rękami, a Agnieszka Radwańska z zadowoleniem kiwała głową i biła brawo. W pewnym momencie brawo Magdzie Linette biła też sama Gauff. Polska tenisistka w popisowym stylu pokonała będącą trzecią rakietą świata Amerykankę 6:4, 6:4 w 1/8 finału w Miami. Na takie zwycięstwo czekała 1390 dni. A pod pewnym…
Coco Gauff rzucała rakietą i machała sfrustrowana rękami, a Agnieszka Radwańska z zadowoleniem kiwała głową i biła brawo. W pewnym momencie brawo Magdzie Linette biła też sama Gauff. Polska tenisistka w popisowym stylu pokonała będącą trzecią rakietą świata Amerykankę 6:4, 6:4 w 1/8 finału w Miami. Na takie zwycięstwo czekała 1390 dni. A pod pewnym względem nawet całą karierę.
Przebijanka przy siatce w trzecim gemie przy stanie równowagi – to od wygrania tej akcji zaczął się popis Magdy Linette. A było to o tyle niespodziewane, że Coco Gauff to także wytrwana deblistka, która ma na koncie wiele sukcesów w tej konkurencji. Gra będącej trzecią rakietą świata Amerykanki mocno falowała, a liczne błędy (45 niewymuszonych, 12 podwójnych) ciągnęły ją w dół. Polce zaś pomogła w ważnym momencie rada będącej jej konsultantką Agnieszki Radwańskiej.
Linette już nie musi się wstydzić przed Radwańską. Wielka frustracja Gauff
W połowie stycznia zajmująca 34. miejsce w rankingu WTA Linette musiała przełknąć gorzką pigułkę, gdy żegnała się z Australian Open już w pierwszej rundzie po porażce z nieznaną szerzej Japonką Moyuką Uchijimą. 33-letnia Polka mówiła potem, że było jej wtedy wstyd przed Radwańską, która pomaga jej od początku sezonu. W poniedziałek w Miami w pełni się zrehabilitowała.
W poniedziałek w pierwszym gemie Linette poszła do siatki, ale nie wyszedł jej skrót i Gauff do niego dobiegła. Polka zmarnowała wtedy szansę na pierwszego “break pointa”. Realizator transmisji pokazał zaraz potem Radwańską, która miała poważną i skupioną minę. Później za każdym razem, gdy kamera znów skupiała się na niej, to finalistka Wimbledonu 2012 i była wiceliderka światowej listy kiwała z uznaniem głową i biła brawo, bo Linette grała przeważnie bardzo dobrze. Konsekwentnie, mądrze i cierpliwie. Jedno z jej zagrań doceniła nawet rywalka, której przed meczem sztuczna inteligencja dawała aż 86 procent szans na zwycięstwo.
A sama Gauff? Pod koniec poprzedniego sezonu i w styczniowym United Cup była postrachem wszystkich przeciwniczek, ale w kolejnych turniejach już nie było u niej tak kolorowo. Gdy w 2. rundzie w Miami w niespełna 50 minut odprawiła na “rowerze” (wygrała 6:0, 6:0) rodaczkę Sofię Kenin, to wszyscy uznali, że wróciła do formy. W poniedziałek jednak męczyła się w dużym stopniu sama ze sobą.
Błędy mnożyły się po stronie trzeciej tenisistki świata. Najpierw reagowała na nie posępną miną. Pod koniec pierwszego seta rzuciła rakietą, a potem machała zrezygnowała rękami. W drugiej partii, którą zaczęła od prowadzenia 2:0, nie dawała się aż tak ponieść emocjom, ale po dobrym początku znów wróciło wielkie falowanie w jej grze. A Linette wzorowo z tego skorzystała.
Wskazówka od Radwańskiej. Pierwsze takie zwycięstwo w karierze Linette
Radwańska zaznaczyła swoją obecność jeszcze w ważnym momencie drugiej partii. Przy stanie 3:4 poradziła Linette, by ta zaraz po serwisie zeszła nisko na nogi. Ta tak też zrobiła i potem nie tylko już wygrywała wszystkie gemy przy własnym podaniu, ale też zaliczyła przełamanie na wagę zwycięstwa.
Doświadczona Polka miała wcześniej na koncie pięć zwycięstw nad rywalkami z czołowej 10 listy WTA (jej bilans w takich spotkaniach wynosił 5-28), ale nad przeciwniczkami z najlepszej trójki dotychczas tylko jedno. W drugiej rundzie Roland Garros 2021 pokonała Ashleigh Barty, ówczesną “jedynkę”. Na kolejną taką prestiżową wygraną czekała 1390 dni. Choć ta poniedziałkowa jest też na swój sposób wyjątkowa – wspomniany pojedynek w Paryżu sprzed czterech lat zakończył się bowiem kreczem Australijki. Teraz Linette wygrała po raz pierwszy w pełnym wymiarze.
Poprzednio poznanianka cztery mecze z rzędu wygrała latem w Pradze, gdzie sięgnęła po tytuł. W październiku w Wuhan powtórzenie tej serii uniemożliwiła jej w ćwierćfinale…Gauff. Był to także pierwszy w karierze występ 33-latki w ósemce turnieju WTA rangi 1000.
O awans do półfinału w Miami zagra ona z Jasmine Paolini. Włoszka o polskich korzeniach to ostatnia aż do poniedziałkowego meczu z Gauff pokonana przez Linette tenisistka z Top5. Zdarzyło się to minionej jesieni w Pekinie. Obecną formą Polka sygnalizuje wyraźnie, że stać ją na to, by pokusić się o sprawienie kolejnej sensacji i powtórkę ze stolicy Chin.