Robert Lewandowski wszedł do akcji i oto efekt. Wiadomo, co z Raphinhą po awanturze
Zachowanie Raphinhi po ostatnim gwizdku spotkania z Realem Betis (1:1) wzbudziło ogrom kontrowersji w Hiszpanii. Tuż po zakończeniu meczu doszło do spięcia Brazylijczyka z Hansim Flickiem i Markiem-Andre ter Stegenem, a dopiero interwencja Roberta Lewandowskiego sprawiła, że udał się w stronę szatni. Gwiazdor Barcelony rzucił też kilka cierpkich słów do arbitrów. “Nie mów mi, żebym…
Zachowanie Raphinhi po ostatnim gwizdku spotkania z Realem Betis (1:1) wzbudziło ogrom kontrowersji w Hiszpanii. Tuż po zakończeniu meczu doszło do spięcia Brazylijczyka z Hansim Flickiem i Markiem-Andre ter Stegenem, a dopiero interwencja Roberta Lewandowskiego sprawiła, że udał się w stronę szatni. Gwiazdor Barcelony rzucił też kilka cierpkich słów do arbitrów. “Nie mów mi, żebym się zamknął!” — grzmiał Raphinha. Ale wszystko wskazuje na to, że Brazylijczyk nie poniesie żadnych konsekwencji. “Mundo Deportivo” informuje o pomeczowym raporcie sędziego Jesusa Gila Manzano, w którym nie ma słowa o zachowaniu kapitana. Skutki są jednoznaczne.
— To nie miało nic wspólnego z sędziami. Raphinha krzyczał na mnie – tłumaczył po meczu z Realem Betis (1:1) Hansi Flick, który starał się uspokoić całą sytuację. Opiekun Blaugrany odnosił się do przepychanki z Raphinhą, któremu wyraźnie puściły nerwy po ostatnim gwizdku arbitra.
Brazylijskiego gwiazdora od sędziów najpierw odciągał Robert Lewandowski, a potem do akcji wkroczył sam Flick, który wdał się ze swoim podopiecznym w drobną przepychankę. Tuż przy zejściu do szatni kamery uchwyciły również spięcie Raphinhi z Markiem-Andre ter Stegenem.
A na tym nie koniec. “W międzyczasie Brazylijczyk zwrócił się także do asystenta znajdującego się obok Gila Manzano. Kamery telewizyjne uchwyciły moment, w którym go ganił: »Nie mów mi, żebym się zamknął, nie mów mi, żebym się zamknął!« — powiedział piłkarz Barcelony” — informują dziennikarze “Mundo Deportivo”.
W Hiszpanii po zachowaniu Raphinhi zawrzało, ale wszystko wskazuje na to, że Brazylijczykowi ujdzie to płazem. Jak informuje “Mundo Deportivo” w pomeczowym raporcie sędziego Jesusa Gila Manzano nie znalazła się adnotacja dotycząca zachowania reprezentanta Canarinhos, wykluczona jest także interwencja Komisji Dyscyplinarnej.
Po remisie z ekipą z Andaluzji Blaugrana powiększyła przewagę nad Realem Madryt w tabeli LaLiga. Katalończycy dysponują obecnie czteropunktową przewagą nad Królewskimi.