Rosjanka wydała wyrok. Wieszczy zamach na królestwo Świątek
Iga Świątek zdominowała część sezonu na mączce, wygrywając turnieje w Madrycie, Rzymie i wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Na paryskich kortach od lat nikt nie jest w stanie jej zatrzymać. Są tenisistki, które chcą przerwać dominację Polki. Pojawiają się też opinie, że passa Świątek w stolicy Francji zostanie przerwana już w przyszłym roku. Dinara Safina wskazała konkretną…
Iga Świątek zdominowała część sezonu na mączce, wygrywając turnieje w Madrycie, Rzymie i wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Na paryskich kortach od lat nikt nie jest w stanie jej zatrzymać. Są tenisistki, które chcą przerwać dominację Polki. Pojawiają się też opinie, że passa Świątek w stolicy Francji zostanie przerwana już w przyszłym roku. Dinara Safina wskazała konkretną rywalkę, która zrzuci naszą zawodniczkę z tronu.
Cztery z pięciu wielkoszlemowych triumfów Igi Świątek to zwycięstwa na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. Nikt nie był w stanie jej zatrzymać w 2020 r. i w latach 2022-2024. Blisko była Karolina Muchova w 2023 r., ale przegrała z Polką po trzysetowym boju.
To ona ma zdetronizować Świątek w Paryżu
Głośno o chęci wygrania Rolanda Garrosa mówił trener Aryny Sabalenki, Anton Dubrow. Dla obojga od lat priorytetem była poprawa gry na kortach ziemnych.
– Dla mnie na pierwszym miejscu jest mączka, to dużo bardziej wymagająca nawierzchnia. Roland Garros to nasze pragnienie. Kiedy zaczynaliśmy cztery lata temu, Aryna powiedziała, że musi poprawić grę na kortach ziemnych. Zaczęliśmy szukać sposobu na właściwą grę na tej nawierzchni. To, że idziemy słuszną drogą, potwierdziło się w Madrycie, gdzie zdobyła dwa tytuły. W tym roku miała dwa finały, w Madrycie i Rzymie, gdzie jest trudniej, bo korty są wolniejsze – powiedział Dubrow w rozmowie z rosyjskim portalem championat.com we wrześniu.
Ale Sabalenka wcale nie musi być najpoważniejszą rywalką dla Igi Świątek w Paryżu. Są inne zawodniczki, które pokazały wysokie umiejętności na mączce w ostatnich latach, jak np. Karolina Muchova. Według Dinary Safiny, byłej rosyjskiej tenisistki, to właśnie Czeszki należy się najbardziej obawiać.
“Championat” przeprowadził wywiad z finalistką RG z lat 2008-2009 i zapytał o typy, kto wygra turnieje wielkoszlemowe w 2025 r. – Australia – Sinner i Sabalenka. Roland Garros – Zverev i niech będzie Muchova – zaskoczyła. – Wydaje mi się, że Świątek w przyszłym roku na mączce nie zdobędzie tytułu – oceniła. Warto podkreślić, że Safina nie podparła tego żadnym konkretnym argumentem, prawdopodobnie zdała się tylko na intuicję.
Według Safiny Sabalenka powtórzy wyczyny z tego roku i ponownie wygra oba turnieje na twardych kortach czyli Australian Open i US Open. Z kolei na trawiastych kortach Wimbledonu najlepsza byłaby Jelena Rybakina, która triumfowała w 2022 r.
Rosjanka wydała wyrok. Wieszczy zamach na królestwo Świątek
W ostatnich dniach w polskim świecie sportu, a zwłaszcza tenisa, zapanowało poruszenie. Zaskakujące słowa Rosjanki, jednej z czołowych zawodniczek na światowej scenie, wywołały prawdziwą burzę. Jej oskarżenia o możliwy zamach na dominację Igi Świątek w kobiecym tenisie zaczęły krążyć po mediach, stając się jednym z głównych tematów sportowych dyskusji. To nie tylko kwestia sportowa, ale także głęboka analiza rywalizacji między dwoma krajami, ich kulturami oraz kontekstem geopolitycznym. W artykule tym postaramy się przyjrzeć tej sprawie z różnych perspektyw, zadając pytanie, czy jest to rzeczywiście zapowiedź zamachu na polskie królestwo, czy może tylko medialny blef.
Tło konfliktu
Iga Świątek, zaledwie 23-letnia polska tenisistka, zdobyła serca fanów na całym świecie dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom, determinacji oraz skromności. Od momentu, gdy w 2020 roku zdobyła swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy na French Open, stała się niekwestionowaną gwiazdą światowego tenisa. Zdominowała kobiecy tenis, zdobywając kolejne tytuły i bijąc rekordy. Jej nazwisko stało się synonimem sukcesu, a Polacy zaczęli ją traktować jak “królową” tego sportu.
Jednak każda dominacja ma swoje wyzwania i wrogów. Zaledwie kilka miesięcy temu na czoło stawki wyszły takie zawodniczki jak Aryna Sabalenka, Coco Gauff, a także wspomniana Rosjanka, której słowa o nadchodzącym “zamachu na królestwo Świątek” wstrząsnęły polską opinią publiczną.
Rosyjski kontekst
Rosja, pomimo wykluczenia swoich zawodników z wielu międzynarodowych rozgrywek z powodu wojny na Ukrainie, nadal pozostaje jednym z najważniejszych graczy na światowej scenie sportowej. Zawodniczki takie jak Daria Kasatkina, Weronika Kudermetowa czy Liudmiła Samsonowa wciąż stanowią groźne rywalki, a ich ambicje o powrót na szczyt są niezmienne. Chociaż Rosja została usunięta z wielu rozgrywek, nie znaczy to, że tenisiści z tego kraju przestali trenować i marzyć o powrocie do wielkiego tenisa.
Rosjanka, która w sposób bezpośredni wydała “wyrok” na Iga Świątek, to najprawdopodobniej jedna z czołowych zawodniczek, które również walczą o najwyższe miejsca w rankingu. Pomimo braku oficjalnych nazwisk w pierwszym rzędzie, jej słowa wywołały poruszenie, szczególnie w kontekście trwającej wciąż niestabilnej sytuacji geopolitycznej. Z jednej strony możemy mówić o konkurencji sportowej, ale z drugiej o podtekście politycznym, który nabiera coraz większego znaczenia na arenie międzynarodowej.
Wieszczenie zamachu
Wieszczenie zamachu na dominację Świątek przez zawodniczkę z Rosji ma swoje głębsze podłoże. W środowisku sportowym, a szczególnie w tenisie, każda zawodniczka dąży do tego, by zdobyć pozycję liderki. W przypadku Świątek, która już od kilku lat utrzymuje się w czołówce, każdy nowy atak na jej pozycję jest próbą podważenia jej hegemonii. Słowa “zamach” mogą być jednak bardziej metaforyczne, symbolizując próbę obalenia władzy przez nową generację zawodniczek.
Rosjanka, która mówi o zamachu na “królestwo Świątek”, może mieć na myśli przede wszystkim próbę przejęcia dominacji w kobiecym tenisie. Warto zauważyć, że Iga Świątek wciąż jest bardzo młodą zawodniczką, a jej dominacja jest efektem jej wyjątkowego talentu, ciężkiej pracy oraz odpowiedniego wsparcia. Mimo tego, konkurencja nie śpi, a rywalki dostrzegają szansę, by ją dogonić.
Wzrost konkurencji na świecie
W ciągu ostatnich lat rywalizacja na czołowych miejscach w kobiecym tenisie stała się coraz bardziej wyrównana. Zawodniczki takie jak Sabalenka, Gauff, czy swój renesans przeżywająca Naomi Osaka, zaczęły na nowo wchodzić na szczyt, walcząc o tytuły wielkoszlemowe. Każda z nich może wkrótce stać się głównym zagrożeniem dla dominacji Świątek, co widać w ostatnich wynikach na turniejach. Rosjanka, która wydaje się być jednym z “białych koni” w tym wyścigu, może widzieć w Polce zagrożenie, które wymaga obalenia.
W sporcie, w którym każdy detal ma znaczenie, nawet najmniejsze zmiany w dynamice rywalizacji mogą prowadzić do zmian na szczycie. Dodatkowo, konkurencja nie tylko wśród samych zawodniczek, ale także w mediach, sprawia, że każda z nich stara się znaleźć sposób, by przyciągnąć uwagę i zyskać przewagę w psychologicznym aspekcie tej rywalizacji.
Geopolityczne napięcia w tle
Nie można również pominąć wpływu, jaki obecna sytuacja geopolityczna może mieć na tę rywalizację. Konflikt zbrojny na Ukrainie, który wywołał liczne napięcia na arenie międzynarodowej, również odcisnął swoje piętno na sporcie. Rywalizowanie ze sportowcami z Rosji może wiązać się z wieloma dodatkowymi trudnościami – zarówno w kontekście emocjonalnym, jak i praktycznym. Zawodniczki z Rosji, nawet te, które nie mają bezpośredniego związku z polityką, mogą być postrzegane przez niektóre osoby jako “wrogowie” na arenie międzynarodowej.
Nie ma wątpliwości, że w sporcie, szczególnie w dyscyplinach indywidualnych jak tenis, rywalizacja nie dotyczy wyłącznie umiejętności fizycznych, ale także psychologicznych gier, które często wykraczają poza same kwestie czysto sportowe. Oskarżenia o “zamach na królestwo Świątek” mogą więc być bardziej próbą psychologicznego nacisku niż realnym zagrożeniem.
Podsumowanie
“Rosjanka wydała wyrok. Wieszczy zamach na królestwo Świątek” – to zdanie, które w ostatnich dniach zdominowało media. Z jednej strony może to być jedynie przejaw zdrowej rywalizacji sportowej, z drugiej zaś – próba podważenia obecnej dominacji Igi Świątek na arenie międzynarodowej. Tenis, jak każda inna dyscyplina, nie jest wolny od emocji, polityki i gier psychologicznych. Wydaje się, że słowa o zamachu mają bardziej na celu wywołanie kontrowersji i zmuszenie polskiej zawodniczki do jeszcze większej koncentracji. Czas pokaże, czy ten “zamach” rzeczywiście się spełni, a Iga Świątek nadal będzie królową tenisa, czy też jej królestwo zostanie obalone przez rosnącą konkurencję.
Według Safiny Sabalenka powtórzy wyczyny z tego roku i ponownie wygra oba turnieje na twardych kortach czyli Australian Open i US Open. Z kolei na trawiastych kortach Wimbledonu najlepsza byłaby Jelena Rybakina, która triumfowała w 2022 r.