Rywalki Świątek zaczęły sezon. I od razu taka niespodzianka!
Reprezentacja Polski wejdzie do gry w turnieju United Cup w poniedziałek i będzie chciała powtórzyć zeszłoroczny wynik, jakim był finał. Obecnie trwają inne mecze tego turnieju, a w jednym z nich doszło do niespodzianki. Bo tak należy nazwać porażkę Donny Vekić – 4:6, 3:6 z Leylah Fernandez. Chorwatka do tej pory była niepokonana w tych…
Reprezentacja Polski wejdzie do gry w turnieju United Cup w poniedziałek i będzie chciała powtórzyć zeszłoroczny wynik, jakim był finał. Obecnie trwają inne mecze tego turnieju, a w jednym z nich doszło do niespodzianki. Bo tak należy nazwać porażkę Donny Vekić – 4:6, 3:6 z Leylah Fernandez. Chorwatka do tej pory była niepokonana w tych rozgrywkach. – Pozostawałam konsekwentna w trudnych momentach – mówiła Kanadyjka.
Właśnie trwa trzecia edycja turnieju drużynowego United Cup, który od grudnia 2022 r. zastępuje ATP Cup (dawniej Puchar Hopmana). W pierwszej edycji mistrzem zostały Stany Zjednoczone, które wygrały 4:0 z Włochami. Polska wtedy dotarła do półfinału, ale przegrała z USA. W kolejnej edycji Polska znalazła się w finale, natomiast przegrała 1:2 z Niemcami po mikście. W tej edycji Polska może uchodzić za jednego z faworytów do wygrania turnieju.
– Na pewno w zeszłym roku byliśmy blisko wygranej, były piłki meczowe w spotkaniu Huberta. Byliśmy o włos od wygrania całego turnieju, więc w tym roku chcemy mieć kolejną szansę i mamy nadzieję, że dotrzemy do ostatniej fazy tego turnieju. Nasz zespół jest świetny, mamy świetną atmosferę i mamy już spore doświadczenie, grając razem. Będą czekały nas ciężkie mecze, na United Cup nie ma łatwych spotkań – mówiła Świątek po przylocie do Sydney, mówiąc o oczekiwaniach wokół Biało-Czerwonych.
Polska będzie rywalizować w grupie z Norwegią i Czechami. Pierwsze mecze odbędą się 30 grudnia. Wtedy o godz. 7:30 czasu polskiego Iga Świątek zagra z Malene Helgo, a Hubert Hurkacz będzie rywalizował z Casperem Ruudem. Około godz. 11:30 zaplanowany jest mikst.
Turniej United Cup rozpoczął się w piątek. Wtedy Kazachstan wygrał 2:1 z Hiszpanią (głównie za sprawą formy Jeleny Rybakiny), a Chiny wygrały 3:0 z Brazylią. W innym meczu doszło do całkiem sporej niespodzianki. Wszakże mówimy o porażce półfinalistki ostatniej edycji Wimbledonu i srebrnej medalistki igrzysk olimpijskich w Paryżu w grze pojedynczej.
Niespodzianka w United Cup. “Pozostałam silna psychicznie”
W pierwszym meczu między Kanadą a Chorwacją rywalizowały Leylah Fernandez (31. WTA) oraz Donna Vekić (19. WTA). Do tej pory Chorwatka mogła pochwalić się bilansem 5-0 w turnieju United Cup. Przez dziewięć gemów pierwszego seta rywalizacja była niezwykle wyrównana, natomiast nie było break pointów po obu stronach. Kluczowy okazał się dziesiąty gem, w którym serwowała Vekić. Fernandez doprowadziła do stanu 40:0 i miała trzy piłki setowe, natomiast Chorwatka wygrała trzy kolejne punkty.
Finalnie za czwartą piłką setową Kanadyjka wygrała 6:4. Początek drugiego seta był bardzo podobny do pierwszego, natomiast break pointy pojawiły się w szóstym gemie. Vekić obroniła trzy break pointy i utrzymała własne podanie. Przy kolejnym gemie serwisowym Chorwatki Fernandez wykorzystała szansę i prowadziła 5:3. Później przy własnym serwisie zakończyła spotkanie, wygrywając je 6:4, 6:3. W ten sposób Kanada objęła prowadzenie.
– Jestem bardzo szczęśliwa z tego, jak zagrałam. Pozostawałam konsekwentna w trudnych momentach. Donna to niesamowita zawodniczka i wojowniczka. Wiedziałam, że nie odpuści, zwłaszcza na początku drugiego seta. Cieszę się, że pozostałam silna psychicznie – mówiła Fernandez po zakończeniu meczu.
Chorwacja doprowadziła do remisu 1:1 w United Cup po tym, jak Borna Corić wygrał 0:6, 6:4, 6:4 z Felixem Augerem-Aliassimem. O triumfatorze tego starcia zdecyduje mikst między parami Leylah Fernandez / Felix Auger-Aliassime – Donna Vekić / Ivan Dodig, który rozpoczął się o godz. 7:30 czasu polskiego.
Rywalki Świątek zaczęły sezon. I od razu taka niespodzianka!
Sezon tenisowy 2024 roku oficjalnie rozpoczęty, a już na samym początku zobaczyliśmy wielką niespodziankę w kobiecym tenisie. Iga Świątek, liderka rankingu WTA, spotkała się z niespodziewanym wyzwaniem od swoich rywalek, które postanowiły zaimponować swoją formą na początku sezonu. Wśród tego, co wydarzyło się na korcie w pierwszych tygodniach nowego roku, pojawiły się zarówno emocjonujące zwycięstwa, jak i zaskakujące porażki, które mogą wpłynąć na dynamikę rywalizacji na najwyższym poziomie. Co takiego wydarzyło się w tym sezonie, że Świątek mogła poczuć presję?
Początek sezonu – wyzwanie dla najlepszych
Zanim rozpoczął się nowy rok, wśród ekspertów i fanów tenisa pojawiały się różne prognozy dotyczące dominacji Igi Świątek w kobiecym tenisie. Polka, która w 2023 roku po raz kolejny potwierdziła swoją klasę i utrzymała pozycję numer 1 na świecie, była uważana za faworytkę do wygrania wielu turniejów. Jednak jak to bywa w sporcie, szczególnie w tenisie, nic nie jest pewne, a każda rywalka jest gotowa, by zabrać najlepszym ich miejsce.
Sezon 2024 rozpoczął się dla Świątek dość standardowo – przynajmniej na papierze. Polka wzięła udział w kilku turniejach przygotowujących ją do wielkich zmagań w Australian Open, które miały na zawsze wpisać się w kalendarz WTA. Choć Iga była zdecydowaną faworytką, rywalki z całego świata nie zamierzały jej odpuścić. Już w pierwszych tygodniach sezonu dostrzegliśmy, jak ważne są zmiany w kobiecym tenisie, jak nowe twarze zaczynają się liczyć w walce o najwyższe lokaty.
Kim są nowe rywalki?
Pierwszą dużą niespodzianką, jaką przyniósł sezon 2024, była świetna forma Aryny Sabalenki, która zaczęła sezon w świetnym stylu. Białorusinka, która zdominowała poprzednią część 2023 roku, potwierdziła swoją wysoką formę i już w pierwszych tygodniach sezonu pokazała, że będzie stanowiła poważne zagrożenie dla Igi Świątek. Sabalenka zaskoczyła wszystkich nie tylko swoją siłą fizyczną, ale także mentalną gotowością do rywalizacji z najlepszymi.
Nie mniej ważnym wydarzeniem w kontekście rywalek Świątek był powrót na wysoką formę Coco Gauff. Amerykanka, która w 2023 roku udowodniła, że ma potencjał na wielkie osiągnięcia, w 2024 roku również postanowiła pokazać swoje najlepsze oblicze. Gauff jest coraz bardziej świadoma swojej roli w kobiecym tenisie, a jej umiejętności oraz determinacja tylko potwierdzają, że Świątek nie będzie miała łatwego zadania, aby utrzymać pozycję liderki.
Ale to nie tylko Sabalenka i Gauff były największymi zagrożeniami. Wśród rywalek Świątek widać coraz więcej młodych tenisistek, które mają ogromny talent i determinację, by wyjść na szczyt. Wśród nich warto wymienić Belindę Bencic, Jessicę Pegulę, czy też Simonę Halep, która po kontuzjach i problemach zdrowotnych stara się wrócić do najwyższej formy. Każda z nich była gotowa zaskoczyć w pierwszych turniejach sezonu.
Emocje z Australian Open
Wielki test dla wszystkich najlepszych zawodniczek przyszedł już na początku sezonu – Australian Open. Pierwszy wielki turniej sezonu tradycyjnie przyciągnął uwagę kibiców z całego świata. Iga Świątek, jak zawsze, była jednym z głównych tematów przed rozpoczęciem rywalizacji. Polka była uważana za jedną z faworytek, ale nie była bezpieczna. W tym roku w Melbourne Park liczyły się nie tylko klasyczne rywalki, ale także zawodniczki, które w poprzednich latach nie miały szans na najgłębsze rundy.
W turnieju Australian Open doszło do zaskakujących wyników. Świątek musiała zmierzyć się z nowymi wyzwaniami, ale niestety dla niej nie wszystko poszło zgodnie z planem. Polka natrafiła na trudną rywalkę, która sprawiła jej niemałe kłopoty w ćwierćfinale. Choć Iga była faworytką, nie udało jej się przejść do półfinałów, co dla niej było rozczarowaniem. Równocześnie inne zawodniczki, jak Sabalenka, Gauff czy Pegula, pokazały swoje świetne przygotowanie, docierając do półfinałów.
Świątek w obliczu zmian
Choć porażka w Australian Open była dla Igi Świątek dużym zaskoczeniem, nie oznacza to, że jej dominacja na korcie dobiegła końca. Polska tenisistka nie raz pokazała, że potrafi się podnieść po trudnych chwilach. W ciągu kilku dni po niepowodzeniu w Melbourne Świątek podjęła decyzję o intensywniejszym przygotowaniu do kolejnych turniejów, koncentrując się na swoich mocnych stronach, jak agresywna gra z głębi kortu i pewność na serwisie.
Pomimo tego, że rywalki zaczynają przejmować inicjatywę, Iga nie może być skreślona. Świątek pozostaje jednym z największych talentów, a jej mentalność do walki o najwyższe cele wciąż stawia ją w gronie najlepszych. Warto jednak zauważyć, że konkurencja na szczycie WTA staje się coraz bardziej zacięta, co z pewnością sprawi, że 2024 rok będzie wyjątkowo ekscytujący.
Podsumowanie
Sezon 2024 w kobiecym tenisie zapowiada się niezwykle emocjonująco, a zaskoczenia są na porządku dziennym. Iga Świątek, mimo że rozpoczęła rok jako liderka rankingu, nie może czuć się bezpieczna. Rywalki z całego świata, takie jak Aryna Sabalenka, Coco Gauff, czy inne młodsze zawodniczki, udowodniły, że potrafią walczyć o najwyższe cele. Choć Świątek wciąż pozostaje w gronie największych faworytek, to początek sezonu pokazuje, jak szybko może dojść do niespodzianek w tym zaciętym wyścigu. 2024 rok będzie pełen wyzwań, a każda rywalka, nawet ta mniej znana, może okazać się groźnym przeciwnikiem na drodze do sukcesu.