Sabalence całkiem puściły hamulce. Wulgarny wybryk przed kamerami. Poszło na żywo
U schyłku roku Aryna Sabalenka demonstruje znakomitą formę w Abu Zabi. W piątek wychodziła na kort dwukrotnie i w obu przypadkach schodziła z niego jako zwyciężczyni. W pokazowym turnieju World Tennis League przypomina wszystkim, kto jest pierwszą rakietą świata. Białorusinka wzięła najpierw udział w starciu deblowym, grając u boku Mirry Andriejewej. Ich rywalki, Iga Świątek…
U schyłku roku Aryna Sabalenka demonstruje znakomitą formę w Abu Zabi. W piątek wychodziła na kort dwukrotnie i w obu przypadkach schodziła z niego jako zwyciężczyni. W pokazowym turnieju World Tennis League przypomina wszystkim, kto jest pierwszą rakietą świata.
Białorusinka wzięła najpierw udział w starciu deblowym, grając u boku Mirry Andriejewej. Ich rywalki, Iga Świątek i Paula Badosa, nie miały nic do powiedzenia. Przegrały 1:6, a starcie trwało zaledwie 25 minut.
Tylko minuty dłużej potrzebowała Sabalenka, by uporać się z Badosą z pojedynku singlowym. Tym razem oddała jednego gema więcej. Ale i tak skończyło się na pogromie 6:2.
Sabalenka użyła przed kamerą brzydkiego słowa. Komentator: “Nie uczcie się tego państwo”
Zaraz potem roześmiane przyjaciółki stanęły razem do pomeczowego wywiadu. Zaczęło się niewinnie. W pewnej chwili rozmowa wymknęła się jednak spod kontroli.
– Nigdy nie jest łatwo grać przeciwko przyjaciółce – oznajmiła Badosa. – Teraz kolejne wyzwanie, jesteśmy w innych zespołach. Niestety Aryna mnie “rozjechała” i muszę się z tym pogodzić.
– Tak, jestem okropną przyjaciółką, trzeba to otwarcie przyznać – przekomarzała się Sabalenka. – To twoja wina, powinnaś mnie nauczyć ładniejszych słów po hiszpańsku niż “put*”.
To twoja wina, powinnaś mnie nauczyć ładniejszych słów po hiszpańsku niż “puta”.
~ Aryna Sabalenka w luźnej rozmowie z Paulą Badosą
Nastąpił moment konsternacji. Badosa wyraźnie czuła się zażenowana tym, co usłyszała, choć starała się ukryć zmieszanie śmiechem. Sabalenka zrozumiała po reakcji innych, że popełniła gafę, ale wyglądało na to, że nie do końca jest świadoma znaczenia słowa, którego użyła.
– Aryna chyba nie wie, co powiedziała. Po polsku to słowo zaczyna się na “K” i jest pięcioliterowe. Nie uczcie się tego państwo. Przemilczymy to, co się wydarzyło – skwitował na antenie komentator Canal+ Sport.
Dziennikarka prowadząca wywiad szybko zakończyła rozmowę, by nie generować kolejnych zagrożeń. Mimo pozornie luźnej atmosfery, po incydencie pozostał jednak niesmak. Wydaje się, że jeszcze w Abu Zabi liderka światowego rankingu będzie musiała poprosić o przyspieszone korepetycje z języka hiszpańskiego.
Finał trwającego od czwartku turnieju – z udziałem czterech zespołów – zaplanowano na niedzielę.