Sabalenka nie mogła się powstrzymać. “Byłeś kiedyś numerem jeden?”
Liderka światowego rankingu Aryna Sabalenka po raz kolejny pokazała, że potrafi nie tylko znakomicie grać w tenisa, ale też świetnie się bawić na korcie. Białorusinka tryskała humorem w meczu World Tennis League. – Byłeś kiedyś numerem jeden na świecie? Bo ja jestem” – powiedziała do swojego kapitana. To jednak nie koniec jej żartów. Liderka światowego…
Liderka światowego rankingu Aryna Sabalenka po raz kolejny pokazała, że potrafi nie tylko znakomicie grać w tenisa, ale też świetnie się bawić na korcie. Białorusinka tryskała humorem w meczu World Tennis League. – Byłeś kiedyś numerem jeden na świecie? Bo ja jestem” – powiedziała do swojego kapitana. To jednak nie koniec jej żartów.
Liderka światowego rankingu Aryna Sabalenka pokonała Jelenę Rybakinę 7:6 (7:3) w hitowym meczu turnieju World Tennis League. – Kibice tenisa mogli liczyć na wielkie widowisko w meczu Sabalenka – Rybakina w turnieju pokazowym World Tennis League. Przez długi czas był to popis jednej aktorki, ale potem nastąpił sensacyjny zwrot. O wszystkim zadecydował tie-break – pisał Sport.pl w relacji ze spotkania.
Wielki show Aryny Sabalenki na korcie
Aryna Sabalenka tryskała humorem od początku spotkania. Żartowała jeszcze podczas rozgrzewki, o wiele częściej śmiała się, niż jej rywalka. Miała dodatkowy powód do uśmiechów, bo prowadziła już 5:0. Podczas jednej z przerw między gemami Robert Lindstedt, kapitan zespołu Hawks coś jej tłumaczył. Białorusinka z szerokim uśmiechem powiedziała do niego: “Byłeś kiedyś numerem jeden na świecie? Bo ja jestem”. Szwed nigdy nie był numerem jeden światowego rankingu, bo sukcesy odnosił tylko w grze podwójnej. W 2014 roku wygrał Australian Open w parze z Łukaszem Kubotem. Był też trzy razy w finale Wimbledonu.
To jednak nie koniec ciekawych historii z udziałem Sabalenki w tym meczu. W tie-breaku przy prowadzeniu Rybakiny 2:1, Białorusinka serwowała. Nie zrobiła jednak tego od razu, bo w pewnym momencie na trybunach zaczęło płakać dziecko. W tym momencie Białorusinka powiedziała głośno: “Dokładnie tak się teraz czuję”, podsumowując fakt, że straciła wcześniejszą, wysoką przewagę.
To jednak nie koniec ciekawych historii z udziałem Sabalenki w tym meczu. W tie-breaku przy prowadzeniu Rybakiny 2:1, Białorusinka serwowała. Nie zrobiła jednak tego od razu, bo w pewnym momencie na trybunach zaczęło płakać dziecko. W tym momencie Białorusinka powiedziała głośno: “Dokładnie tak się teraz czuję”, podsumowując fakt, że straciła wcześniejszą, wysoką przewagę.
Sabalenka tryskała humorem również w pomeczowym wywiadzie. Na pytania dziennikarki odpowiadała wraz z kapitanem Lindstedtem. Wytłumaczyła też, czemu straciła przewagę 5:0.
– To całkowicie jego wina. Kiedy byłam na ławce przy wyniku 5:2, mógł mnie trochę bardziej pocieszyć, ale tego nie zrobił – dodała z uśmiechem. Szwed też zareagował szerokim uśmiechem.
Sabalenka nie mogła się powstrzymać. “Byłeś kiedyś numerem jeden?”
Aryna Sabalenka, białoruska tenisistka, od zawsze budziła ogromne emocje zarówno na korcie, jak i poza nim. Jej siła fizyczna, agresywny styl gry i niesamowita determinacja sprawiają, że jest jednym z najgroźniejszych przeciwników na każdej nawierzchni. Ostatnio jednak, to nie tylko jej występy sportowe, ale także zachowanie poza kortem przyciągnęło uwagę mediów i kibiców. W jednym z ostatnich wywiadów, Sabalenka nie mogła powstrzymać się przed wyrażeniem swojego zdania na temat rywalizacji wśród najlepszych tenisistek, a jej słowa wywołały falę dyskusji.
Sabalenka na szczycie: Droga na numer jeden
Aby zrozumieć kontekst wypowiedzi Sabalenki, warto spojrzeć na jej karierę i drobne zawirowania, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. Białoruska tenisistka od kilku lat utrzymuje się w czołówce rankingu WTA, regularnie zdobywając tytuły na turniejach rangi WTA 1000 oraz zbliżając się do zdobycia najważniejszego tytułu – numeru jeden na świecie. W 2023 roku Sabalenka osiągnęła szczyt kariery, wygrywając Australian Open i udowadniając, że potrafi utrzymać stabilną formę przez cały sezon.
Jednak mimo ogromnych osiągnięć, Sabalenka nigdy nie była w stanie osiągnąć najwyższego miejsca w rankingu WTA. Niezależnie od tego, jak blisko była, jej konkurencja, w tym Iga Świątek, zawsze trzymała ją na drugim lub trzecim miejscu, co z pewnością motywowało ją do jeszcze intensywniejszej pracy. Dążenie do bycia numerem jeden stało się jej celem numer jeden, a każdy nowy turniej, w którym brała udział, stanowił kolejny krok na drodze do osiągnięcia tej upragnionej pozycji.
Sabalenka i jej rywalizacja z Igą Świątek
W ciągu ostatnich kilku lat, największą rywalką Sabalenki była niewątpliwie Iga Świątek. Polka, która po zwycięstwie w Roland Garros w 2020 roku zdobyła ogromną popularność, zdominowała światowy tenis. W przeciwieństwie do Świątek, która od początku kariery na poważnie zaznaczyła swoją obecność wśród najlepszych, Sabalenka musiała pracować na swoje miejsce w czołówce przez długie lata, walcząc z niestabilnością formy i kontuzjami.
Ich rywalizacja na korcie była zawsze pełna emocji i napięcia. Z jednej strony mieliśmy Iga Świątek – młodą, spokojną zawodniczkę, która swoim stylem gry nieustannie zadziwiała świat. Z drugiej strony – Sabalenka, zdeterminowana, pełna energii, agresywna w swojej grze, z wielką siłą fizyczną i ambicją, by zdominować każdą rywalizację. Mimo że obie tenisistki reprezentują różne style gry, to właśnie ich rywalizacja stała się jednym z najciekawszych aspektów współczesnego tenisa.
Ich pojedynek o numer jeden na świecie, który trwał przez kilka miesięcy, miał swoje kulminacyjne momenty na wielu turniejach, zwłaszcza na Roland Garros, Wimbledon czy US Open. Świątek wygrywała jedne turnieje, Sabalenka inne. Zawsze jednak było to wyścig, który przyciągał uwagę mediów i kibiców na całym świecie.
“Byłeś kiedyś numerem jeden?” – Sabalenka o swojej rywalce
Niedawno, w jednym z wywiadów, Sabalenka nie mogła powstrzymać się przed wyrażeniem swojej opinii na temat rywalek i wyzwań, które napotyka w swojej karierze. W jednym z mocniejszych momentów wywiadu, zwróciła się do jednej z dziennikarek pytaniem, które od razu stało się tematem do dyskusji. „Byłeś kiedyś numerem jeden?” – zapytała Sabalenka w kontekście rozmowy o swojej rywalizacji z Igą Świątek i o tym, jak trudno jest utrzymać najwyższą pozycję w rankingu.
Jej pytanie, choć zadane w sposób lekko prowokacyjny, wskazuje na frustrację, która towarzyszy wielu zawodnikom na najwyższym poziomie. Chociaż Sabalenka doszła bardzo blisko, by osiągnąć numer jeden, wciąż pozostaje w cieniu Świątek, która od 2022 roku zdominowała kobiecy tenis. Jej słowa były więc nie tylko wyrazem sportowej ambicji, ale także odpowiedzią na ciągłe porównania do Świątek, które niejednokrotnie były obecne w mediach.
Kontrowersje i reakcje na wypowiedź
Słowa Sabalenki wywołały oczywiście natychmiastową reakcję zarówno wśród dziennikarzy, jak i fanów tenisa. Dla wielu, jej pytanie mogło brzmieć jak delikatna krytyka, może nawet wątpliwość co do zasług Świątek na miano numeru jeden. Nie brakowało głosów, które zwracały uwagę na to, jak bardzo porównania do innych zawodniczek wpływają na psychikę sportowców. W tenisie, podobnie jak w innych dyscyplinach, ciągła rywalizacja i dążenie do bycia najlepszym są częścią codziennego życia zawodników.
Z drugiej strony, wiele osób dostrzegało w tym pytaniu bardziej pozytywny wydźwięk – Sabalenka po prostu wyraziła swoje marzenia i dążenia, które są absolutnie naturalne w przypadku zawodnika najwyższego formatu. Fakt, że pytanie to pojawiło się w kontekście wywiadu, miał być raczej formą rozmowy o ambicjach, a nie atakiem na rywalkę. Sabalenka wykazała się odwagą, wyrażając swoje ambicje i pokazując, jak bardzo zależy jej na tym, by osiągnąć jeszcze wyższy poziom w swojej karierze.
Czy Sabalenka zostanie numerem jeden?
Pytanie, które Sabalenka zadała w wywiadzie, jest w zasadzie wyrazem nie tylko jej ambicji, ale także wskazaniem na ogromne wyzwanie, przed którym stoi. Kobiecy tenis stoi obecnie w obliczu wyjątkowego poziomu rywalizacji, z takimi postaciami jak Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Coco Gauff czy Jessica Pegula, które dominują w czołówce. W takim środowisku, aby zdobyć numer jeden, trzeba być w absolutnej formie i utrzymywać ją przez długie miesiące.
Sabalenka z pewnością jest jednym z największych talentów i najbardziej utalentowanych zawodniczek współczesnego tenisa. Choć jeszcze nie udało jej się osiągnąć pozycji numer jeden w rankingu WTA, jej ambicje i determinacja sprawiają, że nie można jej lekceważyć. W nadchodzących latach Sabalenka ma szansę na zdobycie tego tytułu, ale będzie musiała stawić czoła wielu wyzwaniom, w tym równej konkurencji i intensywnym wymaganiom rywalizacji na najwyższym poziomie.
Podsumowanie
Wypowiedź Sabalenki – „Byłeś kiedyś numerem jeden?” – z pewnością stała się jednym z gorących tematów w świecie tenisa. To pytanie, choć wywołało kontrowersje, jest również odzwierciedleniem sportowej ambicji tej zawodniczki. Sabalenka marzy o osiągnięciu numeru jeden w rankingu i nie boi się o tym mówić. Dążenie do bycia najlepszym w swoim zawodzie to naturalna cecha każdego sportowca, zwłaszcza tak utalentowanego jak ona. Czas pokaże, czy będzie miała szansę zrealizować swoje marzenie i zdobyć upragnioną pozycję liderki na świecie.