Sabalenka przełamana już na starcie. Koniec meczu po 72 minutach. Pogrom w Indian Wells
Za nami przedostatni pojedynek w ramach czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Na obiekcie o nazwie Stadium 2 rywalizowały ze sobą Aryna Sabalenka i Sonay Kartal. Mecz rozpoczął się dość niespodziewanie, od przełamania na korzyść Brytyjki. Liderka rankingu szybko jednak odzyskała kontrolę nad wydarzeniami na korcie i rozpoczęła swoją dominację. Ostatecznie Białorusinka triumfowała…
Za nami przedostatni pojedynek w ramach czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Na obiekcie o nazwie Stadium 2 rywalizowały ze sobą Aryna Sabalenka i Sonay Kartal. Mecz rozpoczął się dość niespodziewanie, od przełamania na korzyść Brytyjki. Liderka rankingu szybko jednak odzyskała kontrolę nad wydarzeniami na korcie i rozpoczęła swoją dominację. Ostatecznie Białorusinka triumfowała 6:1, 6:2 po 72 minutach gry. O półfinał kalifornijskich zmagań powalczy z Jasmine Paolini lub Ludmiłą Samsonową.
Tegoroczna drabinka WTA 1000 w Indian Wells ułożyła się korzystnie z perspektywy Aryny Sabalenki. Na drodze do ćwierćfinału nie spotkała żadnej rozstawionej zawodniczki. Zaczęło się od wymagającego starcia przeciwko McCartney Kessler. Białorusinka pokonała będącą w niezłej formie Amerykankę 7:6(4), 6:3, utwierdzając się jednocześnie, że na zmagania w Kalifornii przygotowała bardzo dobrą formę. Później przyszło jeszcze łatwiejsze spotkanie, tym razem przeciwko Lucii Bronzetti. Liderka rankingu wygrała z Włoszką 6:1, 6:2.
Także dzisiaj tenisistka z Mińska nie napotkała większego oporu ze strony przeciwniczki. Dla Sonay Kartal samo znalezienie się w gronie 16 najlepszych zawodniczek imprezy tej rangi stanowiło spore wyróżnienie. Tym bardziej, że Brytyjka odpadła w eliminacjach i dostała się do głównej drabinki jako szczęśliwa przegrana. Doskonale wykorzystała jednak swoją szansę, pokonując kolejno Varvarę Lepchenko, Beatriz Haddad Maię i Polinę Kudiermietową. W nagrodę mogła zmierzyć się z numerem jeden kobiecego zestawienia.
Aryna Sabalenka w ćwierćfinale WTA 1000 w Indian Wells. Kolejne pewna wygrana BiałorusinkiSabalenka rozpoczynała pojedynek od swojego podania, ale nie wykorzystała tego atuty, by prowadzić od samego początku. Dała się przełamać do 15 i to Kartal niespodziewanie jako pierwsza zdobyła “oczko” na swoje konto. W kolejnych minutach sytuacja zaczęła jednak wracać do normy. Białorusinka szybko odrobiła stratę breaka, a potem wyszła na 2:1. Bardzo ważne okazało się czwarte rozdanie, w którym Sonay miała jeszcze kilka szans na 2:2. Ostatecznie to Aryna cieszyła się z trzeciego gema z rzędu.
Po chwili tenisistka z Mińska wyszła ze stanu 0-40 przy swoim serwisie i podwyższyła prowadzenie. Kolejny break oznaczał, że przy wyniku 5:1 serwowała po zwycięstwo w secie. Znów miała trochę kłopotów przy własnym podaniu, pojawiła się szansa dla rywalki na odrobienie straty jednego przełamania. Ostatnie trzy punkty gema, a także całej partii, powędrowały jednak na konto faworytki. Dzięki temu Sabalenka wygrała premierową odsłonę 6:1.
Na starcie drugiego seta Aryna kontynuowała swoją dominację na korcie. Szybko wyszła na 2:0 i tym razem od początku partii mogła kontrolować przebieg wydarzeń. W trzecim gemie Kartal dołożyła “oczko” na swoje konto, ale później Brytyjka znów nie miała wiele do powiedzenia. Białorusinka ponownie dobrała się do serwisu Sonay w trakcie piątego rozdania, później podwyższyła przewagę do stanu 5:1. Reprezentantka Wielkiej Brytanii zdołała dołożyć jeszcze jednego gema do swojego dorobku, ale na więcej liderka rankingu WTA już nie pozwoliła. Ostatecznie tenisistka z Mińska triumfowała 6:1, 6:2 po 72 minutach gry i zameldowała się w ćwierćfinale WTA 1000 w Indian Wells. O awans do najlepszej “4” powalczy z Jasmine Paolini lub Ludmiłą Samsonową.
Sabalenka przełamana już na starcie. Koniec meczu po 72 minutach. Pogrom w Indian Wells
Niespodziewana porażka Aryny Sabalenki w Indian Wells
Turniej BNP Paribas Open w Indian Wells często przynosi niespodzianki, ale niewielu spodziewało się, że Aryna Sabalenka zakończy swój mecz w tak dramatycznych okolicznościach. Spotkanie trwało zaledwie 72 minuty i zakończyło się bolesną porażką dla białoruskiej tenisistki. Od samego początku rywalizacji była w defensywie, nie mogąc znaleźć swojego rytmu gry, co jej przeciwniczka wykorzystała bezlitośnie.
Słaby start i szybkie przełamanie
Już od pierwszych minut meczu Sabalenka miała problemy z utrzymaniem własnego podania. Jej serwis, który zazwyczaj stanowi jeden z największych atutów, nie funkcjonował na odpowiednim poziomie. Przeciwniczka natychmiast to wykorzystała, przełamując ją już w pierwszym gemie i obejmując prowadzenie, którego nie oddała do końca spotkania.
Białorusinka była wyraźnie sfrustrowana swoją grą. Popełniała liczne podwójne błędy serwisowe i nie była w stanie nawiązać równorzędnej walki z rywalką, która prezentowała niezwykle ofensywny tenis.
Brak skuteczności i rosnąca frustracja
Kiedy Sabalenka przystępowała do tego turnieju, wielu ekspertów stawiało ją w roli jednej z faworytek. Jej dotychczasowa forma w sezonie 2025 sugerowała, że powinna poradzić sobie w pierwszych rundach bez większych problemów. Jednak mecz w Indian Wells pokazał, jak nieprzewidywalny jest kobiecy tenis.
Sabalenka miała okazje na przełamanie, ale brakowało jej skuteczności w kluczowych momentach. Zmarnowała kilka breakpointów, a jej błędy własne sprawiały, że rywalka nie musiała podejmować ryzyka. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza, a Białorusinka nie potrafiła znaleźć sposobu na poprawę gry.
Dominacja rywalki i zasłużone zwycięstwo
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja po drugiej stronie kortu. Przeciwniczka Sabalenki grała z dużą pewnością siebie, doskonale poruszała się po korcie i skutecznie wykorzystywała każdy słabszy return Białorusinki. Jej ofensywna gra sprawiała, że Sabalenka nie miała czasu na odpowiednie ustawienie się do uderzeń.
Każdy kolejny gem powiększał przewagę rywalki, a Białorusinka zaczęła wyglądać na zawodniczkę pozbawioną wiary w odwrócenie losów meczu. Przy stanie 0:4 w drugim secie jej gestykulacja i mimika wyraźnie wskazywały na narastającą frustrację.
Statystyki meczu mówią wszystko
Patrząc na liczby, łatwo dostrzec, dlaczego to spotkanie zakończyło się tak szybko. Sabalenka miała mniej niż 50% skuteczności pierwszego serwisu, co w jej przypadku jest niezwykle rzadkim zjawiskiem. Popełniła także kilkanaście niewymuszonych błędów, które kosztowały ją cenne punkty.
Z kolei jej przeciwniczka utrzymywała wysoki poziom skuteczności pierwszego podania i zdobywała dużą liczbę punktów po returnie. Takie statystyki sprawiły, że mecz zakończył się w ekspresowym tempie – zaledwie 72 minuty wystarczyły, by zakończyć pojedynek na korzyść rywalki.
Rozczarowanie i pytania o przyszłość
Taka porażka na tak wczesnym etapie turnieju z pewnością jest bolesna dla Sabalenki, która liczyła na dużo lepszy występ. Jej fani również mogą czuć się rozczarowani, zwłaszcza że w poprzednich latach radziła sobie w Indian Wells znacznie lepiej.
Pytanie brzmi, co dalej z formą Białorusinki. Czy jest to jedynie chwilowy kryzys, czy może początek większych problemów? Czy problemy z serwisem i skutecznością w kluczowych momentach będą powtarzać się w kolejnych turniejach?
Sabalenka będzie miała teraz trochę czasu na analizę swojej gry i poprawę błędów przed kolejnymi wyzwaniami w sezonie. Jednak taka porażka może podkopać jej pewność siebie, co będzie miało wpływ na kolejne występy.
Reakcje środowiska tenisowego
Po meczu w mediach społecznościowych pojawiło się wiele komentarzy na temat zaskakującego wyniku. Eksperci zwracali uwagę na słabą dyspozycję serwisową Sabalenki oraz na znakomitą grę jej rywalki, która wykorzystała każdą okazję do zdobycia punktu.
Fani tenisistki nie kryli rozczarowania, ale wielu z nich podkreślało, że każda zawodniczka miewa gorsze dni i że Sabalenka z pewnością powróci silniejsza. Niektórzy jednak sugerowali, że powinna popracować nad stabilnością psychiczną, ponieważ jej frustracja na korcie często prowadzi do jeszcze większej liczby błędów.
Co dalej dla Sabalenki?
Po odpadnięciu z Indian Wells Sabalenka musi skupić się na nadchodzących turniejach. Kolejną okazją do odbudowania formy będzie turniej w Miami, gdzie Białorusinka będzie chciała pokazać, że ten słaby występ był jedynie wypadkiem przy pracy.
Praca nad serwisem, poprawa mentalnej odporności i większa skuteczność w decydujących momentach – to kluczowe aspekty, na których powinna się skupić, jeśli chce wrócić na zwycięską ścieżkę.
Indian Wells tym razem nie było szczęśliwe dla Aryny Sabalenki, ale tenis to sport pełen niespodzianek. Być może już w najbliższych tygodniach zobaczymy ją w zupełnie innej formie, gotową do rywalizacji o największe tytuły.