Sabalenka przerwała milczenie po porażce. Stanowcza deklaracja. “Nie ma mowy”
Aryna Sabalenka nie zakończy sezonu zwycięstwem w turnieju WTA Finals. Białorusinka, która odebrała Idze Świątek pozycję liderki rankingu, przegrała w półfinale imprezy w Rijadzie z Coco Gauff 6:7, 3:6. Tenisistka z Mińska zabrała już głos po tej porażce. W swojej wypowiedzi pokusiła się o stanowczą deklarację. Sabalenka przyjechała do Rijadu jako liderka rankingu WTA. Białorusinka…
Aryna Sabalenka nie zakończy sezonu zwycięstwem w turnieju WTA Finals. Białorusinka, która odebrała Idze Świątek pozycję liderki rankingu, przegrała w półfinale imprezy w Rijadzie z Coco Gauff 6:7, 3:6. Tenisistka z Mińska zabrała już głos po tej porażce. W swojej wypowiedzi pokusiła się o stanowczą deklarację.
Sabalenka przyjechała do Rijadu jako liderka rankingu WTA. Białorusinka skorzystała z faktu, że Świątek nie rozegrała ani jednego meczu przez dwa miesiące i wyprzedziła Polkę w zestawieniu.
ZOBACZ TAKŻE: Wyeliminowała Igę Świątek i odpadła. Czeszka poza WTA Finals
W stolicy Arabii Saudyjskiej Sabalenka wyszła z grupy – w przeciwieństwie do raszynianki. W tym momencie zawodniczka z Mińska miała już pewność, że niezależnie od wszystkiego pozostanie liderką rankingu do przyszłego roku.
Białorusinka nie zamierzała się jednak tym zadowalać. Na półfinał przeciwko Gauff wyszła w pełni zmobilizowana i z żądzą zwycięstwa. Mecz nie układał się jednak po jej myśli – przytrafiały się jej proste błędy, marnowała sporo piłek. W konsekwencji przegrała z Amerykanką 6:7, 3:6.
Sabalenka postanowiła zabrać głos po tej porażce. Już na początku jej wypowiedzi padła stanowcza deklaracja.
– Nie ma mowy o rozczarowaniu. Myślę, że osiągnęłam w tym sezonie bardzo dużo. Muszę być z siebie dumna. Wygrałam dwa turnieje wielkoszlemowe, awansowałam na pierwsze miejsce w rankingu i utrzymałam je. Dokładnie tak, jak tego chciałam – powiedziała zawodniczka.
Jak dodała – jest podekscytowana na myśl o kolejnym sezonie.
Chcę popychać samą siebie do jeszcze lepszej gry, zwłaszcza w tych momentach, w których wiem, że mogłam domknąć mecze, a tego nie robiłam. Będę pracowała nad swoim tenisem i swoją mentalnością. Chcę być świeża na początku przyszłego sezonu i pokazać najlepszą wersję samej siebie w Australii – zapowiedziała Sabalenka.
Pogromczyni Białorusinki, Coco Gauff, zagra w finale WTA Finals z Qinwen Zheng, która ograła Barborę Krejcikovą.
Sabalenka przerwała milczenie po porażce. Stanowcza deklaracja. “Nie ma mowy”
Po serii nieoczekiwanych porażek i trudnych momentów na korcie, Aryna Sabalenka wreszcie postanowiła zabrać głos. W oświadczeniu, które wywołało ogromne zainteresowanie, białoruska tenisistka odniosła się do swojej ostatniej porażki oraz przyszłości kariery, prezentując niezwykle stanowcze stanowisko. “Nie ma mowy”, stwierdziła, odpowiadając na spekulacje na temat jej dalszych kroków na zawodowej scenie tenisa. Przerwała milczenie, podkreślając, że choć była rozczarowana wynikiem, nie ma zamiaru rezygnować z marzeń o osiągnięciu najwyższych celów.
Porażki, które zaskoczyły wszystkich
Ostatnie tygodnie nie były dla Sabalenki łatwe. Białoruska tenisistka, która w ostatnich latach stała się jednym z najgorętszych nazwisk w światowym tenisie, przeżywała okres rozczarowań. W szczególności jej występ w kilku ważnych turniejach nie spełnił oczekiwań ani jej samej, ani jej kibiców. Po porażce w 1/4 finału wielkiego turnieju WTA, Sabalenka znalazła się w centrum krytyki, a niektóre media zaczęły spekulować o przyszłości zawodniczki, sugerując, że może ona rozważać zakończenie kariery lub przynajmniej wprowadzenie większych zmian w swoim podejściu do gry.
Jednak Sabalenka szybko zdementowała te pogłoski. W pierwszym publicznym wystąpieniu po przegranej, zaprezentowała stanowcze stanowisko, wyjaśniając, że choć była rozczarowana wynikiem, nie ma zamiaru rezygnować z kariery. To oświadczenie przyszło jako zaskoczenie dla wielu, zwłaszcza że Sabalenka była wcześniej znana z emocjonalnych reakcji po porażkach.
Stanowcza deklaracja
W rozmowie z dziennikarzami Sabalenka wyraziła swoje poglądy na temat krytyki, której była celem po swoich ostatnich przegranych. “Nie ma mowy, żebym teraz zrezygnowała. Każdy sportowiec ma gorsze dni, ale to nie oznacza, że powinien się poddać” – powiedziała z determinacją. „Nie ma mowy, żebym teraz rzuciła to wszystko. Zawsze miałam cel, by osiągnąć szczyt, i wciąż dążę do tego celu” – dodała.
Podkreśliła, że nie zamierza rezygnować z marzeń o wygraniu wielkiego turnieju, a porażki traktuje jako część procesu, który pozwala jej się rozwijać. Wskazała także na nieustanną pracę nad swoją grą, która w jej opinii staje się coraz bardziej wszechstronna. Choć momentami trudno jej było poradzić sobie z presją, Sabalenka nie zamierzała się poddawać. Jej pewność siebie i determinacja były wyraźne, a cała wypowiedź świadczyła o tym, że ma zamiar walczyć o swoje w przyszłości.
Sabalenka – walka z samą sobą
Wielu obserwatorów zwraca uwagę, że Sabalenka nie tylko rywalizuje z innymi zawodniczkami, ale także zmaga się z własnymi demonami. W przeszłości przyznawała, że zdarzało jej się tracić kontrolę nad emocjami, szczególnie podczas ważnych meczów. Jej intensywna ekspresja na korcie, pełna frustracji, była jednym z powodów, dla których niektórzy krytykowali jej podejście do gry. Bywało, że jej wybuchy emocji były tak intensywne, że rzucała rakietami, a jej postawa na korcie mogła być odbierana jako brak dojrzałości.
Jednak Sabalenka nie zamierzała ukrywać swoich trudności. “To część mnie, ale wciąż pracuję nad tym, by być bardziej opanowaną. Wiem, że mogę poprawić swoje podejście do gry i do samej siebie” – mówiła po jednej z przegranych. Mimo tej trudności, jej postawa na korcie zaczęła się zmieniać. Ostatnie tygodnie pokazują, że białoruska tenisistka zrozumiała wagę pracy mentalnej i psychologicznej, co zaczyna przynosić efekty.
Świetlana przyszłość?
Jednym z głównych powodów, dla których Sabalenka zyskała popularność, była jej siła fizyczna i potężny styl gry. Jej serwis stał się jednym z najlepszych w kobiecym tenisie, a jej agresywna postawa na korcie pozwalała jej dominować nad wieloma przeciwniczkami. Mimo że w ostatnich miesiącach zdarzały się jej wpadki, Sabalenka nie zamierzała zmieniać swojego stylu gry.
„Zawsze byłam graczem ofensywnym i nie zamierzam tego zmieniać. Moja siła to agresja na korcie, dlatego nie będę starała się dostosowywać do czegoś, co nie jest moim naturalnym stylem” – mówiła, podkreślając, że jej celem jest ciągły rozwój, a nie zatrzymywanie się w jednym miejscu.
Dodatkowo, Sabalenka zaznaczyła, że nie zamierza poddawać się presji mediów ani kibiców. Mimo że część z nich zaczęła wyrażać swoje wątpliwości co do jej przyszłości, ona sama nie ma zamiaru dać się przytłoczyć tym opiniom. „Jeśli będę ciężko pracować, wyniki same przyjdą. Moja przyszłość zależy tylko ode mnie, i to ja muszę zdecydować, co zrobić z moimi umiejętnościami” – dodała.
Wsparcie fanów
Nie sposób nie zauważyć, że Sabalenka cieszy się ogromnym wsparciem swoich fanów, którzy doceniają jej waleczność i szczerość. Chociaż jej emocjonalne podejście do gry nie zawsze było dobrze przyjęte, to jednak jej determinacja, by stawić czoła wyzwaniom, zyskała szereg sympatyków. Fani białoruskiej tenisistki są przekonani, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i że wkrótce będzie miała okazję odzyskać swoją dominację na korcie.
Podsumowanie
Sabalenka po raz kolejny udowodniła, że nie boi się trudnych chwil. Jej stanowcza deklaracja po porażce stanowi jasny komunikat, że nie ma zamiaru rezygnować z kariery i nie pozwoli, by chwilowe niepowodzenia przeszkodziły jej w realizacji ambitnych celów. Choć droga do szczytu nie zawsze jest prosta, Sabalenka jest gotowa walczyć o swoje marzenia. Jej determinacja, praca nad sobą i niezłomna wola zwycięstwa mogą sprawić, że już wkrótce zobaczymy ją znów na najwyższych stopniach podium, w pełni gotową do podjęcia kolejnych wyzwań.