Skip to content

Breaking News

For all the latest news!!

Menu
  • About Us
  • Contact Us
  • Disclaimer
  • Privacy Policy
Menu

Sabalenka tysiąc dni czekała na to, co zrobiła ze Świątek. Wielka zemsta

Posted on June 5, 2025

Sabalenka pokonała Świątek w półfinale Roland Garros. Epicki bój, dramatyczny koniec

Aryna Sabalenka rozpoczęła półfinał z Igą Świątek jak dziki drapieżnik wypuszczony z klatki. Już po 28 minutach ryknęła z radości, sądząc, że prowadzi 5:1. Ale popełniła błąd – punkt trzeba było powtórzyć. To był moment, na który czaiła się Świątek – i od tego zaczęła się prawdziwa batalia. Choć Polka wyrównała stan rywalizacji i wygrała drugiego seta, w decydującej partii zupełnie się rozsypała. Przegrała 6:7, 6:4, 0:6 i po raz pierwszy od pięciu lat nie zagra w finale swojego ukochanego turnieju.

Równo tysiąc dni temu Świątek pokonała Sabalenkę w półfinale US Open 2022 i sięgnęła później po tytuł. W piątek w Paryżu doszło do ich 13. starcia (dotychczasowy bilans 8:4 dla Igi), dopiero drugiego w turnieju wielkoszlemowym. Od kwietnia 2022 roku to właśnie te dwie zawodniczki nieprzerwanie wymieniają się pozycją liderki rankingu. Razem zdobyły osiem szlemów – Świątek pięć, Sabalenka trzy. Dlatego oczekiwania przed półfinałem były gigantyczne.

Z piekła do nieba – pierwszy set pełen zwrotów

Na początku meczu to Sabalenka dominowała w każdym elemencie. Po zaledwie 10 minutach Świątek przegrywała 0:3, popełniła już 11 błędów, podczas gdy Białorusinka tylko jeden. Grała agresywnie, mocno, a zamknięty dach nad kortem dodatkowo premiował jej ofensywny styl. Świątek nie mogła liczyć na korzystny wiatr, który zwykle działa na jej korzyść. Ale z czasem zaczęła się dostosowywać. Z wyniku 1:4 odrobiła straty i wyszła na prowadzenie 5:4, korzystając z nerwów Sabalenki, która czuła, że wymyka jej się kontrola.

Gdy przy stanie 4:1 Sabalenka cieszyła się z asa na 5:1, sędzia Nouni ogłosił net. Trzeba było powtórzyć serwis. Iga wygrała tego gema, potem kolejne – aż doprowadziła do 5:4. To był pokaz odporności mentalnej i taktycznej dojrzałości.

Niestety, po chwili Sabalenka odzyskała rytm. Choć Świątek przełamała ją jeszcze raz i doprowadziła do tie-breaka, to tam Białorusinka wróciła do swojej piorunującej gry. Tie-break wygrała aż 7:1. Statystyki nie kłamały: 16 winnerów Sabalenki przy 15 Świątek i 15 niewymuszonych błędów przy aż 22 po stronie Polki. Serwis Białorusinki działał znacznie lepiej – 64 proc. wygranych punktów po pierwszym podaniu (Świątek tylko 43 proc.).

Reakcja godna mistrzyni

Mimo przegranej pierwszej partii Świątek nie poddała się. Od początku drugiego seta ruszyła do odrabiania strat. Po sześciu minutach przełamała Sabalenkę po długiej walce, ale po chwili rywalka odpowiedziała przełamaniem zwrotnym. Na korcie znów zapanował chaos – wymiany przełamań, intensywna gra, wiele emocji. Przy stanie 3:1 dla Świątek oglądaliśmy być może najpiękniejszego gema w całym meczu – Polka zagrała fantastycznie, kończąc punkt efektownym skrótem.

Choć Sabalenka nie odpuszczała, a nawet momentami dominowała swoim serwisem, Świątek była żelazna w koncentracji. W końcówce seta przełamała na 5:4, a chwilę później wykorzystała pierwszego setbola – skutecznym atakiem przy siatce. Tym samym wyrównała stan meczu.

Drugi set był popisem Świątek – 12 winnerów, zaledwie 8 błędów, bardzo dobre procenty przy serwisie (74% po pierwszym i 67% po drugim). Jej forhend, według wyliczeń AI, osiągnął wartość 9,5 na 10, podczas gdy u Sabalenki był to zaledwie poziom 6,8. Na tym etapie wydawało się, że Polka kontroluje grę.

Zaskakujący upadek w trzecim secie

Początek trzeciego seta to jednak zupełnie inna historia. Sabalenka znów rozpoczęła agresywnie i skutecznie, a Świątek nie potrafiła odpowiedzieć. Po 11 minutach Polka przegrywała już 0:3. Po stronie Białorusinki – zero niewymuszonych błędów. Po stronie Świątek – już pięć.

Z każdą kolejną wymianą Polka coraz bardziej się gubiła. Popełniała kolejne błędy, nie trafiała w kort, nie nadążała za tempem narzuconym przez Sabalenkę. Przy stanie 0:4 i trzech breakpointach Świątek znów się pomyliła. A komentatorzy nie mieli wątpliwości – zabrakło chłodnej głowy, za dużo nerwów, za szybko chciała odrabiać straty.

Przy wyniku 0:5 było już jasne, że mecz się wymyka. Trzeci set trwał zaledwie 22 minuty – i był to najboleśniejszy fragment spotkania. Sabalenka wygrała go 6:0, nie pozwalając Świątek na zdobycie nawet jednego gema.

Nowa finalistka, koniec marzeń Świątek

Aryna Sabalenka pokonała Świątek 7:6(1), 4:6, 6:0 i awansowała do swojego pierwszego finału Roland Garros w karierze. Dla Świątek to koniec imponującej serii w Paryżu – po triumfach w 2020, 2022, 2023 i 2024 roku tym razem odpadła krok przed finałem. Choć pokazała wielką wolę walki, koncentrację i taktyczną mądrość, w decydującej fazie meczu nie wytrzymała presji.

Wielka rywalizacja trwa. Tym razem to Sabalenka była górą. Ale jeśli historia uczy nas czegokolwiek – to że to starcie z pewnością jeszcze nie raz się powtórzy.

Related

Leave a Reply Cancel reply

You must be logged in to post a comment.

Recent Posts

  • Katastrofa siatkarskiej reprezentacji w LN. “Przegra walkowerem”
  • WTA Bad Homburg. O której mecz Świątek? [TRANSMISJA]
  • Nokaut w meczu Świątek. Było już 5:0. I nagle rozległ się krzyk
  • O 18:00 Raków przekazał katastrofalne wieści. Spełnił się najczarniejszy scenariusz 😩😩😩
  • O 18:00 Raków przekazał katastrofalne wieści. Spełnił się najczarniejszy scenariusz

Recent Comments

No comments to show.
©2025 Breaking News | Design: Newspaperly WordPress Theme
Menu
  • About Us
  • Contact Us
  • Disclaimer
  • Privacy Policy