To musiało bardzo boleć! Gael Monfils zderzył się z bandą reklamową już w pierwszym gemie meczu pierwszej rundy Roland Garros i potrzebował interwencji medycznej. Uraz kolana i dłoni dawał mu się we znaki przez długi czas, co miało odzwierciedlenie w przebiegu spotkania. Hugo Dellien wykorzystał słabość rywala i wygrał dwa pierwsze sety 6:4, 6:3. Wydawało się, że losy meczu są przesądzone, ale później na korcie Philippe’a Chatriera wydarzyło się coś niezwykłego. Mąż Eliny Switoliny wrócił do gry z nową energią, a niosąca go francuska publiczność pomogła mu odwrócić losy spotkania. Monfils wygrał trzy kolejne sety 6:1, 7:6(4), 6:1 i awansował do drugiej rundy. Zobacz dramatyczne zderzenie Francuza oraz jego najlepsze zagrania z tego widowiska.
Monfils długo nie mógł dojść do siebie po wypadku. Był wyraźnie ograniczony ruchowo i nie potrafił znaleźć właściwego rytmu gry. Dopiero z czasem 38-letni Francuz zaczął się rozkręcać. Od trzeciego seta całkowicie przejął inicjatywę, z wyjątkiem krótkiego momentu słabości w końcówce czwartej partii. Na trybunach panowała niesamowita atmosfera, a kibice dawali z siebie wszystko, by wspierać swojego ulubieńca.
Niewiarygodny comeback Gaela Monfilsa
Już w pierwszym gemie meczu Monfils upadł po pechowym zderzeniu z panelem reklamowym i potrzebna była interwencja lekarzy. Ucierpiały jego kolano oraz dłoń. Od tego momentu jego gra wyglądała słabo — poruszał się z trudem, miał problemy z dynamiką i nie był w stanie rywalizować na równym poziomie z Dellienem. Pierwszy set był dla Francuza koszmarem — po szybkim przełamaniu przegrywał 0:3 i choć próbował odrobić straty, zdołał ugrać tylko dwa gemy. Partia zakończyła się wynikiem 2:6.
W drugim secie Monfils na chwilę wrócił do gry — przełamał rywala i objął prowadzenie 2:0. Niestety, potem stracił pięć gemów z rzędu i znów nie był w stanie skutecznie odpowiedzieć. Choć walczył, przegrał tego seta 3:6.
W trzeciej odsłonie meczu jakby narodził się na nowo. Szybko zdobył przewagę i objął prowadzenie 3:0, a następnie pewnie wygrał partię 6:1. W czwartym secie znów przełamał na początku, a choć przy serwisie na wygraną oddał przewagę, to w tie-breaku zachował zimną krew i triumfował 7:6(4).
Decydujący, piąty set był już jednostronny — Monfils dominował i zakończył spotkanie wynikiem 6:1. Był to jeden z najbardziej spektakularnych powrotów w jego karierze, który porwał całą francuską publiczność.
W kolejnej rundzie przed Monfilsem jednak poważna przeszkoda — jego przeciwnikiem będzie piąty zawodnik świata, Jack Draper.