Sceny podczas wywiadu Sabalenki. Nagle pojawił się wyjątkowy gość
Rozbawiona Aryna Sabalenka: Chrześnica przerwała wywiad i skradła show Aryna Sabalenka w imponującym stylu awansowała do finału prestiżowego turnieju WTA 1000 w Miami. Białorusinka nie dała szans Jasmine Paolini, pokonując ją w półfinale 6:2, 6:2 w niewiele ponad godzinę. Teraz przed liderką światowego rankingu ostatni krok – decydujące starcie z Jessicą Pegulą. Jednak po meczu…
Rozbawiona Aryna Sabalenka: Chrześnica przerwała wywiad i skradła show
Aryna Sabalenka w imponującym stylu awansowała do finału prestiżowego turnieju WTA 1000 w Miami. Białorusinka nie dała szans Jasmine Paolini, pokonując ją w półfinale 6:2, 6:2 w niewiele ponad godzinę. Teraz przed liderką światowego rankingu ostatni krok – decydujące starcie z Jessicą Pegulą. Jednak po meczu to nie analiza spotkania stała się głównym tematem rozmów, lecz niespodziewany gość, który pojawił się w trakcie wywiadu z Sabalenką.
Sabalenka pewnie melduje się w finale
Turniej w Miami jest jednym z najważniejszych w kalendarzu WTA i często określany bywa „piątym Wielkim Szlemem”. Sabalenka, która od dłuższego czasu utrzymuje się na czele światowego rankingu, w półfinale potwierdziła swoją doskonałą formę. Jej rywalką była Jasmine Paolini, utalentowana Włoszka, która w tym sezonie prezentuje bardzo solidny poziom. Mimo to Białorusinka nie pozostawiła jej większych szans, dominując od pierwszej do ostatniej piłki.
Spotkanie trwało zaledwie 68 minut, a Sabalenka imponowała zarówno mocą swoich uderzeń, jak i skutecznością na serwisie. W pierwszym secie szybko przejęła inicjatywę, przełamując rywalkę już na początku. Paolini nie była w stanie znaleźć sposobu na agresywną grę Białorusinki i po chwili na tablicy wyników widniało 6:2. W drugiej partii scenariusz był bardzo podobny – Sabalenka pewnie kontrolowała przebieg rywalizacji, nie pozwalając rywalce na złapanie rytmu. Ostatecznie zakończyła spotkanie identycznym wynikiem, pieczętując swój awans do finału.
Po meczu tenisistka nie kryła zadowolenia ze swojej postawy. – To było jedno z moich najlepszych spotkań w tym sezonie. Czułam, że wszystko mi wychodzi, grałam agresywnie i pewnie. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę walczyć o tytuł w Miami – powiedziała Sabalenka.
Niespodziewany gość w trakcie wywiadu
Po zakończeniu spotkania Sabalenka udzieliła tradycyjnego wywiadu dla Tennis Channel, który prowadził były tenisista Prakash Amritraj. Rozmowa dotyczyła przebiegu meczu, taktyki oraz przygotowań do finału. Jednak w pewnym momencie uwaga wszystkich skupiła się na kimś zupełnie innym.
Podczas rozmowy przed kamerą nagle pojawiła się mała dziewczynka, która bez skrępowania podeszła do Białorusinki. Jak się szybko okazało, była to jej chrześnica. Sabalenka, widząc dziewczynkę, uśmiechnęła się szeroko i z czułością objęła ją ramieniem. – Macha do was wszystkich – powiedziała rozbawiona tenisistka, a mała od razu ochoczo pomachała do kamery.
Dziennikarz Prakash Amritraj postanowił wykorzystać sytuację i zwrócił się do dziewczynki: – Podobało ci się, jak grała twoja matka chrzestna? – zapytał.
Ponieważ dziecko nie znało angielskiego, Sabalenka szybko przetłumaczyła mu pytanie. Po chwili uzyskała odpowiedź i przekazała ją dziennikarzowi. – Powiedziała, że tak! – oznajmiła z uśmiechem. – Jeśli jej się podobało, to znaczy, że naprawdę zagrałam dobrze! – dodała z rozbawieniem, wywołując śmiech zgromadzonych.
Rozbrajające miny i atak śmiechu
Kilka chwil później tenisistka nie była już w stanie powstrzymać śmiechu. Jej chrześnica najwyraźniej postanowiła skraść show, bo zaczęła robić śmieszne miny prosto do kamery. Widząc to, Sabalenka parsknęła niekontrolowanym śmiechem, a Amritraj z rozbawieniem stwierdził: – Chyba mamy tutaj nową gwiazdę!
Białorusinka przytaknęła i uśmiechnęła się szeroko. – Tak, ona zdecydowanie jest wielką gwiazdą! – powiedziała, po czym czule pocałowała dziewczynkę w czoło.
Mimo że wywiad miał dotyczyć głównie meczu i nadchodzącego finału, dziennikarz nie mógł oprzeć się urokowi małej dziewczynki. – Możemy porozmawiać o niej zamiast o meczu – zaproponował z przymrużeniem oka.
Sabalenka z radością podjęła temat. – Jasne, możemy! Ona jest o wiele ciekawsza ode mnie! – zażartowała, wywołując kolejną falę śmiechu.
Powrót do rzeczywistości i przygotowania do finału
W końcu jednak Białorusinka postanowiła wrócić do rozmowy o tenisie. – Ale dobrze, może porozmawiajmy jednak o meczu… – powiedziała, próbując się skupić.
Niestety, w tym momencie jej chrześnica zaczęła marudzić i wyglądało na to, że zaraz się rozpłacze. Sabalenka szybko zareagowała i przytuliła dziewczynkę, po czym zwróciła się do kamery. – Muszę ją oddać jej ojcu, bo zaraz będzie dramat – powiedziała z uśmiechem, po czym przekazała dziecko opiekunowi.
Dopiero wtedy mogła w pełni skupić się na analizie swojego meczu i przygotowaniach do finału. – Jestem bardzo podekscytowana tym, co mnie czeka. Jessica Pegula to świetna zawodniczka, więc muszę być w pełni skoncentrowana. Mam nadzieję, że zagram tak dobrze jak dzisiaj i dam kibicom świetne widowisko – podsumowała liderka światowego rankingu.
Finał już w niedzielę
Pojedynek Sabalenki z Pegulą zapowiada się niezwykle emocjonująco. Obie zawodniczki należą do ścisłej czołówki światowego tenisa i mają na koncie wiele prestiżowych tytułów. Ich starcie odbędzie się w niedzielę o godzinie 20:00 czasu polskiego.
Czy Sabalenka sięgnie po kolejny triumf? Czy jej chrześnica znów skradnie show? Odpowiedzi poznamy już wkrótce!