Sensacja na start Turnieju Czterech Skoczni! Najlepszego z Polaków nikt by nie przewidział
Paweł Wąsek w czołowej dziesiątce pierwszego konkursu 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni! Reprezentant Polski zakończył rywalizację na 10. miejscu, co jest wielkim sukcesem, będąc sensacyjnym liderem Polaków. Oprócz niego w finałowej serii wystąpił jeszcze Jakub Wolny, który zajął 30. miejsce. Ostatecznie zawody wygrał Stefan Kraft i został pierwszym liderem TCS. Kibice obecni na skoczni obejrzeli…
Paweł Wąsek w czołowej dziesiątce pierwszego konkursu 73. edycji Turnieju Czterech Skoczni! Reprezentant Polski zakończył rywalizację na 10. miejscu, co jest wielkim sukcesem, będąc sensacyjnym liderem Polaków. Oprócz niego w finałowej serii wystąpił jeszcze Jakub Wolny, który zajął 30. miejsce. Ostatecznie zawody wygrał Stefan Kraft i został pierwszym liderem TCS. Kibice obecni na skoczni obejrzeli fantastyczny konkurs, obfitujący w bardzo dalekie skoki. Po raz kolejny rywalizację zdominowali reprezentanci Austrii.
Po rozegranej tuż przed konkursem serii próbnej polscy kibice mogli czuć lekki niepokój. Tylko Paweł Wąsek bowiem okazał się lepszy od swojego rywala w parze — Karla Geigera. Do drugiej serii awansowały także Aleksander Zniszczoł jako jeden z “lucky loserów”. Po pierwszym skoku zaś rywalizację zakończyliby Piotr Żyła i Jakub Wolny. W trakcie konkursu wiatr powiewał z różną siłą, głównie z tyłu skoczni.
Konkurs rozpoczął się od pary polsko-fińskiej. Jakub Wolny w serii próbnej wyraźnie przegrał z Anttim Aalto, jednak na szczęście rywalizacja konkursowa zakończyła się inaczej. Fin uzyskał zaledwie 117.5 m, a Polak 121 m, co dało mu bezpośredni awans do drugiej serii.
Przed następną parą z udziałem reprezentanta Polski prowadził Kristoffer Eriksen Sundal, przed Markusem Muellerem i Halvorem Egnerem Granerudem. Czołową piątkę zamykali Tate Frantz i Kevin Bickner z USA.
Dramat Piotra Żyły i Aleksandra Zniszczoła
Jako kolejny z Biało-Czerwonych zasiadł na belce Piotr Żyła, który był najlepszym z naszych reprezentantów w kwalifikacjach (14. miejsce). W serii próbnej Artti Aigro okazał się jednak lepszy od Polaka, co niestety zdarzyło się także w konkursie. Estończyk uzyskał 130 m, a Żyła zaledwie 120.5 m, co oznaczało, że nie miał szans na znalezienie się w drugiej serii.
Na pierwszej rundzie swoją przygodę z konkursem w Oberstdorfie zakończył również Aleksander Zniszczoł, który skakał chwilę później. Polak uzyskał 123 m, a jego rywal, Andreas Wellinger, skoczył 129 m i pewnie wygrał rywalizację w parze z naszym reprezentantem, który ze swoim wynikiem nie znalazł się w gronie tzw. szczęśliwych przegranych.
Kapitalny skok Pawła Wąska. Rywale również zachwycili
Polscy kibice mieli jednak również moment na wielką radość. Jako ostatni z Biało-Czerwonych na belce zasiadł Paweł Wąsek, który rywalizował z Karlem Geigerem. Polak skoczył aż 137 m, dzięki czemu wskoczył na drugie miejsce i pokonał niemieckiego rywala.
Następnie sędziowie zdecydowali się na obniżenie belki startowej (później została ona przesunięta o kolejny stopień w dół), ale nie przeszkodziło to najlepszym skoczkom na osiąganie kapitalnych odległości. Po festiwalu bardzo długich skoków na koniec pierwszej serii czołowa trójka prezentowała się następująco: Stefan Kraft (138 m), Jan Hoerl (134.5 m) i Pius Paschke (138 m) Najdłuższy skok w pierwszej rundzie oddał Johann Andre Forfang — 140 m, który był czwarty.
Warto dodać, że zwycięzca kwalifikacji i serii próbnej — Daniel Tschofenig został sklasyfikowany dopiero na siódmym miejscu. Do serii finałowej awansowało dwóch Polaków: Paweł Wąsek (9.) i Jakub Wolny (30.), a poza czołową “30” znaleźli się Aleksander Zniszczoł (36.) i Piotr Żyła (41.).
Bardzo długie skoki na początku drugiej serii
Finałową rundę otworzył Jakub Wolny. Polak zdecydowanie poprawił się względem pierwszej serii, ponieważ uzyskał 129 m. Ten wynik jednak bardzo słabo wyglądał po tym, jak chwilę później Ren Nikaido skoczył aż 142 m, a przypomnijmy, że rekord skoczni wynosi zaledwie półtora metra więcej. Wyprzedził go dopiero sklasyfikowany po pierwszej serii na 23. pozycji Andreas Wellinger.
Niemiec jednak po następnym skoku spadł z pierwszego miejsca, ponieważ aż 140.5 m skoczył inny z Japończyków — Naoki Nakamura. Skaczący po nim Ryoyu Kobayashi również wyprzedził Niemca, mimo że skakał z obniżonej belki. Następnie bardzo dobre skoki oddali Karl Geiger, Kilian Peier, czy Anze Lanisek i właśnie ta trójka zajmowała pierwsze miejsca na półmetku drugiej serii. Przed skokami czołowej dziesiątki nastąpiła w czołówce jedna zmiana — Maximilian Ortner wskoczył na drugie miejsce.
Wszyscy to widzieli! Absurdalna wpadka po pojedynku Polaka w Turnieju Czterech Skoczni
W drugiej serii presję wytrzymał Paweł Wąsek! Polak skoczył co prawda zdecydowanie krócej w porównaniu do pierwszej próby, ponieważ skoczył 130 m, ale wiało mu zdecydowanie mocniej w plecy. Ostatecznie 2.2 pkt, by wyprzedzić Geigera, jednak już wtedy jasne było, że Wąsek zakończy rywalizację w czołowej dziesiątce.
Następnie prowadzenie objął Kristoffer Eriksen Sundal, lecz już po chwili miejsce dla lidera zajął Daniel Tschofenig, który skoczył aż 140.5 m, i Norwega wyprzedził o ponad 20 pkt. Austriaka nie dali rady wyprzedzić skaczący po nim Gregor Deschwanden, Michael Hayboeck, Johann Andre Forfang, czy Pius Paschke. Dał radę zrobić to Jan Hoerl, który skoczył 135 m. Ostatecznie jednak pierwsze miejsce po pierwszej serii utrzymał Stefan Kraft (135.5 m). Na podium zatem znaleźli się tylko reprezentanci Austrii.
Ostateczne miejsca Polaków w konkursie w Oberstdorfie:
Paweł Wąsek – 10.
Jakub Wolny – 30.
Aleksander Zniszczoł – 36.
Piotr Żyła – 41.